Nowlasnie, wlasnie - jedno mnie tylko martwi. W gimanzjum nie ma takich nauczycieli (przynajmniej o nich nie slyszalam) ktorzy by chcieli grac, a uczniowie o ile go szybko nie rozwala to beda wlasnie zarzynac "dla Elizy".
Panie Krzysiu proponuje nauczyc sie garac na pianinie o ile jeszcze pan nie umie:) i postawic pania Basie na strazy. nadesłał smerf dnia 07-02-2002 |
To niestety prawda że zostałoby rozwalone i jest to tragedia (to że takie coś by się tało)
Pozdrowienia dla Pana Krzysia i prośba żeby rozwijał swoje umiejętności gry na pianinie !!! nadesłał Andys dnia 07-02-2002 |
Przepraszam za błędy (w 2 miejscach) Prawo do ich wykrycia pozostawiam zwiedzającym nadesłał Andys dnia 07-02-2002 |
Dzis widzialem owe pianino na malej sali. Stoi sobie tam w kacie, takie smutne, bo nikt go nie uzywa, nikt na nim nie gra. Proponuje wywiesic kartke z zapisami kto bedzie gral i na jakieg przerwie. (oczywiscie jesli beda chetni i jesli ktos wreszcie ruszy to pianino z auli!) nadesłał pucek dnia 07-02-2002 |
PO PIERWSZE:
Andysie! (??)
1. Brakuje przecinka przed "że".
2. Lepsze "stało" niż "tało".
3. Przed "żeby" przecinek też mógłby się znaleźć.
PO DRUGIE.
PILNIE poszukuję dobrego, taniego i SKUTECZNEGO nauczyciela gry na pianinie. nadesłała Krzyś Sikora dnia 07-02-2002 |
GRATULACJE !!!
i przy okazji dziękuję
Postaram się namierzyć owego nauczyciela nadesłał Andys dnia 08-02-2002 |
ja tam sobie uwazam, ze to skandal...bo podczas zbierania jakos nikt nie mowil o rozmalaniu i braku umiejetnosci gry... mowili:"bedzie jak na bednarskiej, kazdy bedzie mogl zagrac, a wielu umie"... i co? ja tam sie moge zalozyc, ze jest w szkole wielu ludzi umiejacych grac tak, ze chce sie sluchac... skandal... (moze to i glupie, ale ja wrzucajac pieniadze egoistycznie o sobie, chcialem miec pianino na ktorym moglbym zagrac innym) nadesłał Hobbit dnia 08-02-2002 |
Proponuje blokade korytarzy! nadesłał Kurczak bez W dnia 08-02-2002 |
Panie Krzysiu. Proponuje jakegos nauczyciela z Bednarskiej, ktory potrafi grac. Jako nauczyciel matematyki dreczacy uczniow tym sadystycznym przedmiotem powinien pan byc zadny wiedzy;)
DLATEGO oczekuje z niecierpliwoscia pierwszego wystepu. nadesłał smerf dnia 08-02-2002 |
a moze w ogole wynajmijmy grajka ktory bedzie nam umilal zycie na przerwach... uwazam to za swietny pomysl w dniu w ktorym znow wydal odglos (bo inaczej tego nazwac nie moge) radiowezel. swoja droga szkoda, ze zaden redaktor o tym nie wspomnial... tak ciut powazniej to jakis ministe kultury moglby zaplacic takiemu grajkowi troche bednarow by uniknac dewastacji pianina i kakofonii. smerfie: czego chcesz od matematykow? nadesłał hobbit dnia 08-02-2002 |
Jestem głodny wiedzy (różnorakiej) niezależnie od nauczanej dziedziny. Chętnie nauczyłbym się grać na pianinie, choć obawiam się, że zaczynam o tym myśleć jakieś 20 lat za późno. Dlatego radzę ostudzić zapały związane z oczekiwaniem koncertu.
Co do umiejscowienia pianina - jego użyteczność spoleczna w Auli będzie większa, bo pozwoli zarobić bednary utalentowanym pianistom, którzy z powodu nieustających lekcji gry nie mają czasu na innego rodzaju prace na rzecz szkoły.
Hobbit - a może ustawić mikrofon przy pianinie i puszczać muzykę przez radiowęzeł? Będzie na żywo, a odbiorców znacznie więcej. Swoją drogą, "uniknięcie dewastacji i kakofoni" jest znacznie łatwiejsze, gdy pianino stoi w Auli, nie w kawiarence. nadesłała Krzyś Sikora dnia 08-02-2002 |
tylko w kawiarence nikt nie slucha na przerwach.... nadesłał hob dnia 09-02-2002 |
Mnie kiedys babcia nauczyla grac na pianinie... bylem bardzo z siebie zadowolony bo to bylo wtedy dla mnie jeszcze bardzo skomplikowane... umiem grac na pianinie... ale tylko "wlazł kotek na płotek"... nadesłał Guli dnia 09-02-2002 |
Pretensje mam nie tyle do samych matematykow, co do przedmiotu przez nich nauczanego. A to z tej prostej przyczyny, ze wstret do matmy i kompletny antytalent jest w mojej rodzinie dziedziczny.
Pozdrowienia dla matematykow i oby mieli jak najmniej takich uczniow jak ja. To wszystko. Zegnam.
nadesłał smerf dnia 09-02-2002 |
Ba! Ja umiem grac na pianinie! Bo ja wszystko umiem, ale to juz inna sprawa. Troszke wyszedlem z wprawy, bo przerwalem nauke gry w 4 klasie podstawowki, ale regularnie w domu cwicze, wiec umiem zagrac dwa utwory - "Marsz Turecki" i "Jezioro Labedzie". Przez wszystkich uwielbiane "Dla Elizy" takze moglbym sprobowac, ale nie wiem jak by mi poszlo z akordami... Ale ja jestem skromny, niech mnie dunder swisnie... nadesłał Regis dnia 09-02-2002 |
1) O matematyce: sądzę, że wstręt nie może być dziedziczny, ale w sprzyjających okolicznościach można go łatwo nabyć. Trudniejszą sprawą (Lecz na pewno możliwą!!!) jest pozbycie się go.
2) O pianinie: zapewne będzie niezwykłym doznaniem słuchanie niestereotypowych wykonań Guliego i Regisa. Chętnie podejmę takie ryzyko. Ze swojej strony dysponuję pewną liczbą nagrań NAPRAWDĘ WIELKICH PIANISTÓW. O! Mam pomysł! Puścimy przez radiowęzeł jedno z wybitnych nagrań i opatrzymy je komentarzem, że gra Guli albo Regis. Co za plan! Tylko nie mówcie o tym nikomu. Pomyśl, Regis: "Marsz turecki" codziennie na dużej przerwie... Mmmmm... nadesłała Krzyś Sikora dnia 09-02-2002 |
Panie Krzyssiu! Umysl ma Pan napewno scisly wiec, nawet nie bede pytac skad sie wzial taki wspanialy i dopracowany plan;)
Co do matematyki, to w podstawowce ją nawet (czasami) lubilam, ale pierwszy rok jej nauki w gimnazjum skutecznie mi ja obrzydzil. Drugi rok nauki, z kolei stara sie powoli przywrocic wszystko do odpowiedniego, prawidlowego stanu rzeczy. Obawiam sie tylko problemu na maturze. (Oczywiscie jesli matma pozwoli mi zdac do liceum)
Makabryczne- czyz nie? nadesłał smerf dnia 09-02-2002 |
Przepraszam szacownego belfra za literowke w jego wlasnym inieniu;) nadesłał smerf dnia 09-02-2002 |
oj! Pan panie Krzysiu, znany meloman o (z opisow Pejpla) w miare dobrym sprzecie odtwarzajacym chce puszczac nagrania wybitnych pianistow przez nasz "radiowezel"? oh nie... nie ma to jak muzyka na zywo... a mysle, ze radiowezel mozna od razu zamknac... po co ci ludzie maja marnowac czas po lekcjach? nie wyjdzie z tego nic dobrego, bo nawet jak tresc bedzie dobra to forma... oj... nie zebym sie czepial jako maloletnia audiofil, ale tego po prostu NIE DA sie sluchac... a pana plyty... mysle, ze by nie przetrwaly w piwnicznej norze radiowezla... pozdrawiam! (nie moge sie odczekac jutrzejszej matmy) nadesłał jedrus dnia 11-02-2002 |
Mam wrażenie, że szkolny korytarz, jakość dźwięku z głośników i Mooli krzyczący nad głową "Ty gupia jesteś" nie są najlepszymi warunkami do delektowania się muzyką... Można zawsze pójść do filharmonii;) (i spotkać przemiłą obsługę tego przybytku qltury przeganiającą wszystkich z wejściówkami) Ja też nie mogę doczekać się matematyki! nadesłał kj dnia 12-02-2002 |
Ja tez sie nie moglem doczekac, ale jakos sie doczekalem.
A co do krzykow "Gupi jesteeees", to ja nie mam nic przeciwko. Sam nawet czasem w przyplywie entuzjazmu odkrzykuje Muliemu "Sam jestes gupiiiiii", potem sie troszke szturchamy i w ogole jest radosnie :) nadesłał Regis dnia 13-02-2002 |
Jeśli nie możecie doczekać się lekcji matematyki, to mam dla Was doskonałą radę: poczekajcie trochę, jeszcze trochę i jeszcze trochę... I za kilka lat zacznijcie uczyć. Matematyki, rzecz jasna. Efekt gwarantowany! nadesłała Krzyś Sikora dnia 13-02-2002 |
Ja też nie mam nic przeciwko. Nawet ostatnio doszliśmy do zgody: wszyscy jesteśmy gupi i też było radośnie. Chodzi tylko o to, że te skądinąd wspaniałe i pełne entuzjazmu okrzyki przeszkadzałyby w ewentualnym słuchaniu PARU NAPRAWDĘ WIELKICH PIANISTÓW. Ja również się doczekałam, a to, że matematyka zamieniła się przygotowywanie listu gończego to już inna sprawa. nadesłał kj dnia 13-02-2002 |
No wie pan!?!?!?!?!? Takiego losu życzyć własnym uczniom?!?!?!?! nadesłał kj dnia 13-02-2002 |
Co do naszego Radiowezla, to wydaje mie sie, ze nalezy im dac jednak jakas szanse, a nie zrzuczac z gory na stracine pozycje. Przeciez nic nie jest od razu doskonale. Mysle, ze sam pomysl i odwaga zwiazana z wprowadzeniem go w ruch jest godna pochwal!!! nadesłał lucek dnia 14-02-2002 |
bardzo dobrze... ale slyszac prace radiowezla na korytarzu kojarzy mi sie to z dworcem... nic nie slychac i nie wiem czy idzie cos waznego... taka mala uwaga na poczatek... ale zycze prowadzoacym jak najlepiej nadesłał Guli dnia 14-02-2002 |
Głośniki radiowęzła odtwarzają muzykę z tak marną jakośćią, ze nie da się tego słuchać... nadesłał Ludwik dnia 16-02-2002 |
Co do radiowęzła wydaje mi sie że początki zawsze są trudne, marnym efektem pierwszych dni pracy nie należy się przejmowac tylko pracować dalej a jeśli osobom prowadzącym nie brakuje chęci i odrobiny talentu organizacyjnego prędzej czy póżniej nasz radiowęzeł będzie super nadesłała Zocha dnia 16-02-2002 |
Zocha... też jestem tego pewna, zależy tylko ile czasu zajmie zbieranie dobrych chęci i organoziwania się. Ja osobiście życzę wszystkiego naj naj i dalszego rozwijania się radiowęzła. nadesłał TOLKA dnia 16-02-2002 |