|
Propozycja zmian w ustawie o bednarach | by hobbit [16.04.2002] | Dzisiaj Tomek Kunicki-Goldfinger z Improwizacji rozpoczął zbieranie podpisów pod projektem zmiany ustawy o systemie bednarowym [oryginalna ustawa w dziale "Ustawy" - przyp. Regis]. Jeśli popieracie to co niżej, odszukajcie Tomka.
Do Sejmu Rzeczypospolitej Szkolnej
Obojga Terytoriów
My, niżej podpisani obywatele Rzeczypospolitej Szkolnej, proponujemy następujące zmiany w Ustawie Bednarowej:
I. Punkt 1.1 zastąpić następującym:
„1.1 Bednar jest legalną walutą szkoły.”
II. W punkcie 1.5 zamiast słów:
„indywidualną dla trzech uczniów, którzy…”
zapisać
„indywidualną dla uczniów, którzy…”
III. Dodać punkt
„1.8 Spekulacja bednarami jest nielegalna.”
Uważamy, że wolny obrót bednara doprowadził do sytuacji niepożądanych. Wśród uczniów – obywateli Rzeczypospolitej Szkolnej jest coraz więcej osób niechętnych do prac na rzecz szkoły. Możliwość kupienia bednarów tylko pogarsza tę sytuację. Dostrzegamy niepokojące, materialistyczne postawy niektórych uczniów. Zwracamy uwagę na fakt, że dostęp do prac jest mniej więcej równy dla wszystkich, zaś możliwość kupienia bednarów uwarunkowana jest zawartością portfela uczniów. Są tacy, którzy ani trochę nie pracują na rzecz szkoły, lecz spekulując bednarami czerpią z tego zysk. Naszym zdaniem wolny obrót bednara sprzyja wyłącznie takim postawom, nie powodując żadnych zjawisk pozytywnych. Dlatego też chcemy zmiany w punkcie 1.1 oraz dopisania punktu 1.8.
Proponujemy także zmianę w punkcie 1.5, aby Dyrektor (w porozumieniu z Ministrem Finansów i Radą Szkoły) miał większą swobodę w przyznawaniu nagród. Chcielibyśmy, by pojawiało się jak najwięcej osób pracujących na rzecz szkoły więcej, niż prawo im nakazuje. | |
CÓŻ!!! Szkoda, że pan Goldfinger nie dał tej ustawy na sejm szkolny a spóźnił się niewiele.
..... nadesłał Al dnia 16-04-2002 | "1.8 Spekulacja bednarami jest nielegalna" [projekt goldfingera, 2002]
"Nasza odpowiedz spekulantom to terminowa dostawa ziemniaków" [trybuna ludu, 1983]
nadesłał jehowiec dnia 16-04-2002 | Porównanie pracy na rzecz szkoły do dostaw ziemniaków jest... hmmm... Gratuluję "polotu".
PS. A może to miał być żart? nadesłała Krzyś Sikora dnia 16-04-2002 | No wiesz, Krzysiu. Jest pewna różnica semantyczna między sprzedażą a spekulacją. Zakaz spekulacji może występować tylko wtedy, gdy dozwolona jest sprzedaż. A Tomkowi chodziło chyba o zakaz sprzedaży w ogóle, nie? Jeśli tak postawimy sprawę, to chyba rozumiem obiekcje jehowca. nadesłał Lobelio dnia 16-04-2002 | "materialistyczne postawy" - super.Z jednej strony wisi nad nami groźba sądu szkolnego, a z drugiej wymagania bycia Amelią. nadesłała ni pies, ni wydra dnia 16-04-2002 | Trza pracowac!!! nadesłał toON dnia 16-04-2002 | lobelio, jak zawsze się mądrzy. a mnie chodziło o... ziemniaki nadesłał jehowiec dnia 16-04-2002 | Tyle czasu zajelo przepchniecie tej ustawy, wiec czemu teraz ktos ma ja likwidowac. Nie ! I tak nikomu ona nie szkodzi, a jedynie pewnym jednostkom pomaga nadesłał kupson dnia 16-04-2002 | Zakaz handlu bednarami w projekcie Tomka wynika już z punktu 1.1, z którego Tomek skreślił "... pozostającą w wolnym obrocie." (Ten dopisek swego czasu umożliwił handel bednarami.)
W tej sytuacji nie może być mowy o spekulacji. Domyślam się, że punkt 1.8 w projekcie Tomka pojawił się po to, by dać wyraz intencjom zmiany. Bez tego punktu sens będzie taki sam.
A zestawienia fragmentu projektu z fragmentem "Trybuny Ludu" nie rozumiem, więc nadal wydaje mi się nie na miejscu. Bo sprawa jest chyba poważna - patrz gorące dyskusje pod artykułami.
Do kupsona: jestem pewien, że ani Tomek, ani inne osoby popierające zmianę nie zgodzą się z Tobą, co łatwo widać z uzasadnienia zmiany. Wynika przecież z niego, że stara ustawa jednak szkodzi.
nadesłała Krzyś Sikora dnia 16-04-2002 | do Al:
projekt wraz z podpisami trafi do marszalka przed kolejnym sejmem (ma sie on podobno odbyc w polowie maja). nadesłał hOB dnia 17-04-2002 | Zaniepokojonych uspokajam, że Sejm nie odbędzie się przed 20 maja. A tak w ogóle to obecny Sejm jest stanowczo nadaktywny - już wysmażyliśmy trzy zupełnie nowe ustawy! nadesłał Lobelio dnia 17-04-2002 | postanowiłem zmienić tę ustawę ponieważ zastanowiły mnie cele jakie chciano osiągąć wprowadzając bednary
moim zdaniem przy wymianie bednarów na złotówki te cele
znikły nadesłał tomek (goldfinger) dnia 17-04-2002 | ...ja bym sie b.b.b. chętnie podpisała pop tymi poprawkami tyle tylko ze nie wiem jak wygląda Tomek Kunicki Goldfinger nadesłała Zocha dnia 17-04-2002 | mysle ze projekt idzie w dobrym kierunku ale potrzebuje jeszcze korygacji nadesłał spiewak dnia 17-04-2002 | bowiem bedzie to kolejna martwa ustawa. Kto zabroni sprzedazy Bednarow. Wiec albo likwidujemy FIZYCZNIE walute szkolna albo zostawiamy tak jak jest. Ta ustawa stworzy podziemie i stworzy czarny rynek.
Po co nam to?? nadesłał spiewak dnia 17-04-2002 | tomek jest ponoć b. przystojny, więc pytaj dziewczyn nadesłał jehowiec dnia 17-04-2002 | Zosiu, ja uczę Tomka, więc chyba go rozpoznam. Znajdź mnie, a ja znajdę Ci Tomka. nadesłała Krzyś Sikora dnia 17-04-2002 | ...A może będzie tak, że wprowadzając tę ustawę faktycznie stworzymy czarny rynek.
Bednar będzie droższy, a jak upilnować wszystkich aby bednarów nie sprzedawali. Wyjdzie na to, że strażnikiem będzie jedynie sumienie, a to jak wiadomo nie zawsze wystarcza czyli "dealerzy" bednarów będą spokojnie je sprzedawać, bo przecież nie spotkają ich żadne konsekwencje przy okazji podnosząc kurs bednara.
Teraz o ile wiem "rynek bednarowy" nie jest tak bardzo rozwinięty, może zmieni się to pod koniec roku, ale wydaje mi się, że wiele osób mimo wszystko woli je uczciwie zarobić.
A i jeszcze jedno, dłużnicy - są dłużnikami bo bednarów nie zarobili, ale i nie poszli na łatwiznę i ich pod koniec roku nei kupili.
Może sposobem jest dawanie nagrody uczniom, którzy oddadzą najwięcej bednarów, ale po co tworzyć czarny rynek.(???)
nadesłała Agata dnia 18-04-2002 | Ta szkoła ma nas przygotowywać do życia w demokratycznym państwie. Uczyć demokracji w jej najlepszym sensie. Ta martwa (tak! Z góry jest na to skazana!) ustawa nauczy nas tylko braku szacunku do prawa, łamania go i przekrętów. Nigdy nie kupowałem ani nie sprzedawałem bednarów, ale ci którzy to robią nie przestaną. Nawet jeśli na początku 90% dostosuje się do ustawy bedą widzieć te 10% które tego nie zrobi i tak powoli po 1% będzie do nich dołączać... A skoro nauczą się łamać nasze ustawy to nauczą się łamąć i ustawy RP (nie mówie tu oczywiście o poważnych przestępstwach jak np. kradzierz tylko małych niby nic nie znaczących oszustwach przeciw państwu). nadesłał Kiwd dnia 18-04-2002 | Skoro już przy tym jesteśmy dziwi mnie, że nasza szkoła uczy nas (wydaje mi się) braku szacunku do naszego państwa i jego prawa. Chodzi mi o obowiązkową "darowiznę" którą nasi rodzice płacą na rzecz szkoły. Tłumaczy nam się na godzinie wychowawczej jaki procent czesnego rodzice mogą uznać za darowiznę, dostajemy z tym karteczki do przekazania. Jak by to było zupełnie normalne. Wiem, że to nie jest przestępstwo, ale to nie znaczy że nie jest to brak szacunku. Wiem, że to co teraz pisze jest bardzo idealistyczne, ale czy uczenie nas że takie naciąganie własnego państwa (bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że to co płacą nasi rodzice prawdziwą darowizną nie jest) to rzecz zupełnie normalna i codzienna jest właśnie tą słynną misją edukacyjną naszej szkoły? nadesłał Kiwd dnia 18-04-2002 | Nie jestem uczniem, więc nie wiem, jaka jest skala zjawisk "niepożądanych". Ale z relacji uczniów popierających Tomka wnioskuję, że b. duża (zwłaszcza pod koniec roku szkolnego). I teraz NIC nie mozna z tym zrobić, bo spekulanci giną w morzu zwykłych kupujących i sprzedających. Projekt Tomka to zmienia. Bo w nim każdy handlujący łamie prawo. Innymi słowy: każdy, kto nie pracował, a ma bednary...
Tak więc zmiana ta daje szanse uszanowania prawa bez wprowadzania aparatu policyjnego. nadesłała Krzyś Sikora dnia 18-04-2002 | Ja widze wiecej kupowania bednarow na początku roku szkolnego... na prawde. A potem okazuje się że ci którzy kupowali Bednary na początku "bo pod koniec będzie dwa razy drożej, a mi nie uda się tego zarobić" wreszcie mają za dużo bednarów. Szczególnie w pierwszych klasach zdaża się histerja na początku.
Mam rozumieć, że każdy bednar byłby kontrolowany... czyli bednary fizycznie zostały by skasowane? nadesłał Kiwd dnia 18-04-2002 | Jestem przeciw zmianie. To naprawdę zaczyna przypominać atmosferę prohibicji. Sprawa nie leży w przepisach, ale w nastawieniu psychicznym. Po prostu zawsze znajdą się kanciarze. Dlatego obecny system uważam za dobry. nadesłał Lobelio dnia 18-04-2002 | Nikomu chyba nie będzie chciało się kontrolować każdego bednara. Lecz w sytuacjach wątliwych (np.: X wcale nie pracował, a ma bednary i to za dużo) byłoby to możliwe. A teraz - nic z tego. nadesłała Krzyś Sikora dnia 18-04-2002 | Jest to przepis "na miarę naszych możliwości" ;) nadesłał Lobelio dnia 18-04-2002 | Lobelio: czy to źle, że Sejm jest nadaktywny? Mógłby być jeszcze aktywniejszy. Bardzo ubolewam nad tym, że Sejm ma się zebrać dopiero po 20 maja. Mi się w niektórych sprawach, że tak powiem, bardzo śpieszy.
nadesłał Jędrek Sokołowski dnia 19-04-2002 | a propos znalezienia mnie można mnie znaleść w kawiarence (na drugim piętrze)
w czasie krótkich przerw i we wtorki i piątki po 16 na bednarskiej nadesłał tomek (goldfinger) dnia 19-04-2002 | porównywanie tej ustawy do prohibicji to hyba przesada bo prohibicja zakazywała tego
co było od prawie zawsze a jak rozmawiałem z jedną z ośmiornic na początku bednarów nie sprzedawano nadesłał tomek (goldfinger) dnia 19-04-2002 | Wprost fatalnie, że jest nadaktywny. Dlatego zazdroszczę posłom XIV kadencji, którzy będą posłować za rok. Bo my do tego czasu uporamy się z durnymi ustawami, a oni będą mogli w posprzątanym porządku prawnym gadać o prawdziwych problemach. Zajmując się teraz potrzebnymi, a żmudnymi ustawami i zbierając się co chwila obniżyliśmy trochę rangę sejmowania. A co do prohibicji, to nie zmienię zdania. Bednary i tak są rzadką wartością. Obecnie, żeby móc sprzedać bednary, to trzeba na nie UCZCIWIE zapracować. Dlaczego ci uczciwi nie mogą mieć satysfakcji (zarobku) z tego, że wypełniają swoje obowiązki.
NIE MAMY TAKICH SAMYCH BRZUCHÓW. Nawet w Liście do Koryntian jest: "Kto nie CHCE pracować, ten niech nie je". Nie chce - bo nieroby dalej będą się migali. A pracowitym za to odcinamy możliwości premii za ich uczynność. Dlatego św. Paweł pisał o CHĘCI. Tylko Stalin w art. 8 konstytucji z 1936 napisał - "Kto nie pracuje, ten niech nie je".
Zakaz sprzedaży zmniejszy jej wymiar, ale też uderzy mocno w uczciwych. Powiedzmy sobie szczerze: praca społeczna jest TOWAREM, a nie przywilejem. Dlatego bednary powinny rządzić się prawami rynku, a nie typowo komunistyczną utopią. Zniesienie Ustawy o Systemie Sprzątania to był krok do przodu. Zniesienie bednarów to będzie dziesięć kroków w tył. nadesłał Lobelio dnia 19-04-2002 | Nieprawda, że "by móc sprzedać bednary, trzeba na nie uczciwie zapracować". Są tacy, którzy kupują i sprzedają z zyskiem. I to strasznie źle, że tak jest.
Jasne, że nie mamy takich samych brzuchów. Dlatego czesne nie powstaje z podzielenia spodziewanych wydatków przez liczbę uczniów. To przecież powinno być minimum! Dla każdego osiągalne. A aktywniejsi potrafią pracować pięć razy za dużo i nawet nie chcieć bednarów (albo wpłacać więcej). I chwała im za to. Tomek w swoim projekcie sugeruje, by ci, którzy wpłacą więcej byli nagradzani. Niezależnie od tego, ilu ich będzie, by nie robić wyścigu.
Powiedzmy wprost: powinniśmy pracować dla szkoły (to praca społeczna), a nie dla zysku! Praca społeczna NIE JEST TOWAREM. Ale obowiązkiem. A dla niektórych, paradoksalnie - przywilejem.
Tomek nie chce znieść bnednarów, lecz zrobić z nich to, czym kiedyś były - miernikiem pracy, a nie tylko pieniądzem, a na pewno NIE TOWAREM!!! nadesłała Krzyś Sikora dnia 19-04-2002 | Przy słynnym Bednarskim bałaganie, że ktoś nie pracował, a ma bednary będzie można zauważyć tylko w ekstremalnych warunkach.
Taka kontrola nie kojarzy mi się najlepiej, ale przede wszystkim "skarbówka" (?!) zajmie się tylko tymi, którzy wcale (lub prawie) nie pracowali. Więc nadal ileś tam osób bezkarnie będzie łamac prawo. Jeśli czegoś zabraniamy, ale z góry zakładamy, ze te prawo egzekwować będziemy tylko w ekstremalnych wypadkach ("Nikomu chyba nie będzie chciało się kontrolować każdego bednara. Lecz w sytuacjach wątliwych (np.: X wcale nie pracował, a ma bednary i to za dużo) byłoby to możliwe. A teraz - nic z tego.") to coś jest nie tak. Martwe prawo (nawet częściowo) to najgorsza rzecz jaką można sobie wyobrazić (szczególnie w demokracji która ma nas UCZYĆ i WYCHOWYWAĆ), jeśli chcemy prawo wykożystywać tylko w niektórych przypadkach to zabrońmy tylko tych przypadków.
Pisząc pod tym nickiem czuje się nieswojo ;-) nadesłał Kiwd dnia 19-04-2002 | Ta ustawa jak juz powidzialem przypomina ustowe o prohibcji, a byla ona martwa od poczatku do konca. Nie przesadzal bym z tym ze jak ktos zacznie lamac prawo szkolne to zaraz bedzie lamac prawo RP, spokojnie, az tak zle nie jest. Handel bednarami pozostanie, tylko ze oprocz lamania idealow bedzie jeszcze lamac prawo. Istnienie fizyczne Bednarow nieodlacznie wiaze sie z ich handlem i nic z tym sie nie da zrobic, no chyba, ze ... (reszte znacie) nadesłał spiewak dnia 20-04-2002 | Różnie można oceniać handel bednarami. Jednym sie on podoba, innym nie. Ale bez wtpienia spekulowanie bednarami jest naganne. Obecne prawo nie daje żadnych możliwości radzenia sobie z tym problemem. Poprawka Tomka to zmieni. Dlatego nieporozumieniem jest mówienie, że będzie martwym prawem.
W komentarzu podpisanym "Kiwd" nastąpiło pomylenie pojęć. Napisałem, że "nikomu nie będzie się chciało kontrolować..." bo przecież nasza Rzeczpospolita nie jest państwem policyjnym!!! To tak, jakbyśmy teraz chcieli kontrolować każdego ucznia, czy przypadkiem nie pali papierosów. Zupełnie nie o to chodzi!
Chodzi o to, że teraz jesteśmy świadkami zjawisk nieporządanych, moralnie jednoznacznie nagannych (patrz tekst Tomka). I nic nie możemy z tym zrobić. Czego takie prawo ma UCZYĆ i jak WYCHOWYWAĆ?
PS. Czy zawsze istnienie bednarów nieodłącznie wiązało się z ich handlem? nadesłała Krzyś Sikora dnia 21-04-2002 | Czy podczas działania ustawy będzie można sprzedawać/kupować te bednary czy nie?
PS: Kiwd = Kiwdul z Dygresji nadesłał Kiwd dnia 21-04-2002 | W nowym systemie niestety nie. nadesłał Lobelio dnia 21-04-2002 | A ja miałem ogromną frajdę działając w systemie wymiennego bednara. Nieraz kiedy byłem głodny, to za zarobione bednary znajomi kupowali mi żarcie i picie u pani Czesi. Dziś kiedy muszę chodzić z porfelem docieniam jaką przyjemnością były uczciwie zarobione bednary, które można było zmaterializować w inny sposób. nadesłał Lobelio dnia 21-04-2002 | Lobelio, czy naprawdę nie widzisz problemu? Czy nie przeraża Cię to, o czym mówi Tomek? Przecież jego poprawka nie jest wymierzona w uczciwie zarabiających. Może ich, rzecz jasna, dotknąć, ale:
1) dla nich Tomek szykuje zmianę w 1.5;
2) Ci najuczciwsi pracują nie dla bednarów, lecz dla szkoły (a tu praca społeczna stała się zarobkową).
nadesłała Krzyś Sikora dnia 22-04-2002 | Podoba mi się ten pomysł, bo chyba idea Bednarów przez ten handel wymienny została zatarta. Z tego co zrozumiałam B są po to aby uczniowie działali społecznie, udzielali się i byli "oswojeni" ze zjawiskiem pracy, a jeżeli w prosty sposób mogą je kupić to taci to sens. Poza tym nie popieram ludzi, którzy najpierw kupują Bednary po korzystnej cenie, a potem sprzedają je po wyższej, a ta ustawa by temu zabraniała... Ale dwie rzeczy są przeciw ustawie (o ile nie więcej, ale te dwie najbardziej mi się rzucają w oczy): Po pierwsze będzie istniał czarny rynek, którego nie będzie sposób się pozbyć, a po drugie co będzie się robiło z nadwyżką B.? Ja mam nadmiar B., ale ich nie sprzedaję, bo zbieram na następne lata.... Ale co będę mogła z nimi zrobić pod koniec szkoły? nadesłał Kasik dnia 01-05-2002 | Kiedyś, gdy nie było bednarów, uczniowie musieli codziennie sprzątać i dodatkowo przepracować MINIMUM 15, potem 20 godzin społecznie. MINIMUM, więc niektórzy pracowali więcej. I nie było to problemem.
Są ludzie bogaci (mówię teraz o makro-świecie), którzy za swoje pieniądze budują szpitale, hospicja, karetki pogotowia lub wozy strażackie. Albo przeznaczają je (pieniądze) na cele charytatywne. I to także nie jest problem.
Dlaczego by miało nie być tak, by uczniowie bednarskiej wpłacali MINIMUM czesne, ale może trochę więcej, jeśli im się uda? Po prostu w prezencie dla szkoły? (Nb. niektórzy zamożniejsi rodzice tak robią.)
Wiem, że to może być trudno osiągalne, bo nastawienie do pracy społecznej jest dziś inne (chyba) niż na początku lat dziwięćdziesiątych. Ale Tomek chce chyba swoim projektem otworzyć drogę do zmiany - chce, by osoby najchętniej spędzające swój czas na rzecz szkoły i innych były nagradzane. I to już nie tylko 3 osoby (co umożliwiała stara ustawa), ale wszystkie, które się wyróżnią. Oj, byłoby pięknie...
A co do czarnego rynku. Czarny rynek tworzą osoby handlujące. Oraz te, które handel widzą i na to pozwalają. W przypadku bednarów - uczniowie. Jeśli nie będziecie handlować (przynajmniej w znaczącej większości) i handlowi się sprzeciwiać - to nie będzie problemu.
Chyba trzeba uwierzyć w swoją i innych uczciwość. I wymagać jej. Od siebie i innych. nadesłała Krzyś Sikora dnia 01-05-2002 | Niech już będzie 40 komentarz, to taka ładna liczba..., nadesłał ? dnia 16-05-2002 |
D O D A J K O M E N T A R Z |
Aby dodać komentarz zaloguj się lub napisz jako gość. Zalogowanie się jest wysoce zalecane.
UWAGA! Prawdopodobnie posiadasz już konto przy pomocy którego możesz się zalogować. Szczegóły...
|
D O D A J K O M E N T A R Z |
Pisanie bez zalogowania nie jest już dozwolone (jako że cała strona to i tak archiwum)...
|
|