"BednarSzok" był Niezależnym Internetowym Serwisem Informacyjnym poświęconym Zespołowi Szkół "Bednarska". Działał w latach 1999-2006.
Poniższe informacje prezentowane są wyłącznie dla celów archiwalnych.
 
Szukasz oficjalnej strony Bednarskiej? www.bednarska.edu.pl
20.04.2025, imieniny Agnieszki, Amalii, Czecha
BednarSzok >> Zarząd informuje

Newsy


Zarząd informuje
by Ludwik [05.05.2004]
[Klucz do przyszłości]Przed jutrzejszym walnym zgromadzeniem Towarzystwa Przyjaciół ISLO zarząd Towarzystwa opublikował trzy ważne dokumenty. "Sprawozdanie roczne z działalności Zarządu" przybliża nam wszystkie kwestie, którymi w ciągu tego roku zajmował się Zarząd, dokument "Informacje podstawowe" opisuje szczegółowo strukturę organizacyjną szkoły wraz z kompetencjami poszczególnych dyrektorów, a "Zespół Szkół w liczbach" to skarbnica interesujących danych na temat strony organizacyjnej naszej Szkoły.
Jutrzejsze walne zgromadzenie będzie zajmować się między innymi liczbą bezpłatnych miejsc dla uczniów. Przypomnijmy, że powstały dwa projekty dotyczące tej kwestii - jeden Zarządu Towarzystwa, a drugi Komisji Stypendialnej (z poparciem Sejmu).


K   O   M   E   N   T   A   R   Z   E
[tożsamość niepotwierdzona]a jaka z tego konkluzja? moze ktos to przetlumaczyc na ludzki
nadesłał kugi dnia 05-05-2004, 20:52
[tożsamość niepotwierdzona]Konkluzja jest taka: Zarząd chce zwiększyć liczbę stypendiów z 12 do 20, a komisja stypendialna z 12 do 30. Zarząd udowadnia w tych wszystkich pismach, że nie ma pieniędzy na to, by aż 30 uczniów nie płaciło czesnego.
nadesłał Lobelio dnia 05-05-2004, 22:06
[tożsamość niepotwierdzona]dzięki, i teraz jest jasne
nadesłał kugi dnia 06-05-2004, 12:03
[tożsamość niepotwierdzona]APEL DO PRZYJACIÓŁ BEDNARSKIEJ

W związku ze zbliżającym się Walnym Zgromadzeniem (6 maja) chcę wyjaśnić kilka kwestii dotyczących działalności Zarządu, a także niektórych osób związanych z naszą szkołą i zaapelować o porządne przemyślenie tej kwestii.

Sprawa dotyczy miejsc bezpłatnych. Pomysł oddzielenia tychże od funduszu stypendialnego uporządkuje sprawy funduszu – osobą, w gestii której będzie przydzielanie miejsc bezpłatnych pozostanie pani dyrektor Krystyna Starczewska, natomiast Komisja Stypendialna będzie zajmować się wyłącznie częściowym zwalnianiem z opłat (niepełne stypendia).
Przy okazji powstał pomysł zwiększenia liczby tychże bezpłatnych miejsc (od 4 lat było ich tylko 12). Niestety na ostatnim posiedzeniu Sejmu RSOT niefortunnie zostało zasugerowane jakoby Zarząd i Komisja Stypendialna miały przeciwne stanowiska, a do tego niezgodne z ideą szkoły. TO NIEPRAWDA! Zarówno osoby zasiadające w Zarządzie, jak i osoby z Komisji Stypendialnej działają zgodnie z ideą Bednarskiej i robią wszystko, co w ich mocy, aby nasza szkoła miała się coraz lepiej. Dlatego właśnie dostrzegły one konieczność zwiększenia liczby miejsc bezpłatnych i wysunęły propozycje odpowiednio 20 oraz 30 takich miejsc.W myśl wyżej przedstawionej koncepcji pani dyrektor uzyska prawo do wyłącznego dysponowania zwiększoną liczbą miejsc bezpłatnych.

Niestety, całą sytuację dodatkowo zagmatwały szerzące się plotki, które mają na celu skłócenie pani dyrektor z członkami powyższych organów, wprowadzenie zamieszania pośród społeczności szkolnej oraz oczernianie osób kierujących naszą szkołą i działających, w moim głębokim przekonaniu, wyłącznie z czystymi intencjami.
Jest to szczególnie zatrważające, gdyż plotki te dotarły do wielu absolwentów, którzy niedoinformowani, ale przestraszeni zaistniałą sytuacją, gromadnie zapisali się do Towarzystwa Przyjaciół I SLO gotowi „bronić” Pani Dyrektor. Pytanie tylko przed czym?

Teraz chodzi wyłącznie o to, aby Walne Zgromadzenie zdecydowało, czy szkoła ma szanse podołać temu, bądź co bądź sporemu obciążeniu finansowemu. Jest to sprawa trudna (poruszana także w sprawozdaniu z posiedzenia Sejmu – news Bednarszoku z 25.04), dlatego że szkoła (z pieniędzy uzyskanych głównie z czesnego opłacanego przez rodziców) chciałaby pomóc wielu, ale jej środki nie wystarczą dla każdego potrzebującego na tym globie. (Należałoby się zatem liczyć z podwyższeniem czesnego w razie zwiększenia liczby bezpłatnych miejsc.) Zresztą dyskusja dotycząca limitów liczby osób przyjętych na bezpłatne miejsca, czyli konfliktu (?) idei szkoły i jej finansów, została już przeprowadzona przy okazji wcześniej już wspomnianego newsa, a także na forum bednarska.edu. Moim zamiarem było skomentowanie stanowiska Zarządu i Komisji, a także odpowiedź na kłamliwe plotki oczerniające tychże, m.in. panią Magdę Nowicką (CAŁYM zespołem szkół rządzi - nadal - pani STARCZEWSKA, a pani Nowicka jest tylko dyrektorem do spraw finansowych i organizacyjnych). Dobrze, że ktoś zajmuje się snuciem pięknych idei, a ktoś inny wprowadza je w życie zgodnie z obowiązującym prawem i pilnuje, aby ich konsekwencje nie zaszkodziły bytowi szkoły. A przecież nikt z nas nie chciałby, aby zniknęła - z powodu zadłużenia lub z powodu kłótni wywołanej brakiem zaufania i plotkami.

Apeluję o rozwagę i zdrowy rozsądek!!!

Jednocześnie wyrażam nadzieję, iż Pani Dyrektor wyjaśni zaistniałe nieporozumienia i sprawa ta zakończy się pomyślnie. Osoby chcące czegoś jeszcze się dowiedzieć kieruję do źródeł.

I jeszcze słowo do absolwentów (niebędących rodzicami uczniów Bednarskiej):
Drodzy absolwenci, proszę Was, abyście dokładnie zbadali tę sprawę i zastanowili się, zanim w czwartek zrobicie awanturę – ktoś puścił plotki, które mogą bardzo zaszkodzić Bednarskiej, a wiem, jak bardzo leżą Wam na sercu sprawy naszej szkoły. Nie pozwólcie się wprowadzić w błąd (patrz: sprawa badań moczu) i sprowokować!
I przemyślcie, czy na pewno to Wy powinniście decydować o przeznaczeniu czesnego wpłacanego przez rodziców?


Podpisano: bardzo zatroskany absolwent

nadesłał banan dnia 06-05-2004, 12:09
[tożsamość niepotwierdzona]A co to za plotka?
nadesłał Jasiek dnia 06-05-2004, 13:17
[tożsamość niepotwierdzona]absolwent?
nadesłał mmm? dnia 06-05-2004, 15:12
[tożsamość niepotwierdzona]oby były to bezpodstawne plotki. jeśli cokolwiek w nich tkwi, to pamiętajcie: szkoła należy do Krysi, choćby myliła się w wielu sprawach i zajmowała się tylko "snuciem pięknych idei". Nikomu nie wolno odsunąć jej od rządów, bo to już nie będzie Bednarska...
nadesłał . dnia 06-05-2004, 17:09
[tożsamość niepotwierdzona]Na bednarskiej.edu.pl mozna sobie o sprawie sporo poczytac - kilka ostatnich newsow...

A teraz moje kalkulacje:
(580*20)/595 = ~19,5
580 - liczba osob, ktore placa za szkole pelna kwote
20 - dwiadziescia zlotych :)
595 - wydatki miesieczne na wynagrodzenia nauczycieli w przeliczeniu na jednego ucznia

Wniosek - wystarczyloby pobierac z czesnego 20 zlotych miesiecznie, aby moc utrzymac okolo dwudziestu dodatkowych osob, ktorych nie stac na nasza szkole. Czy podwyzka czesnego o 240zl rocznie to az tak strasznie duzo?
nadesłał ^.e..s$ dnia 06-05-2004, 17:56
[tożsamość niepotwierdzona]Aha, link:
http://slo.bednarska.edu.pl/mambo/index.php?option=news&task=viewarticle&sid=69
nadesłał ^.e..s$ dnia 06-05-2004, 17:57
[tożsamość niepotwierdzona]Mam pytanko (i bynajmniej nie złośliwe): dlaczego i na jakiej podstawie dzieci pracowników szkoły płacą o 280 zł mniej miesięznie? Z czego bierze się taki zapis? A tak dla dokładności przypominam ze jest ich aż/tylko 16 osób.
nadesłała Pidżama dnia 06-05-2004, 21:40
[tożsamość niepotwierdzona]Odpowiedź Pidżamie: ponieważ Walne Zgromadzenie TP I SLO tak postanowiło. I na takiej samej podstawie ;)

A tak na poważnie, to ulgi dla dzieci nauczycieli są raczej sprawą dość powszechną w wielu szkołach, nasza nie jest w tym przypadku ewenementem.
nadesłał mr_kacy dnia 06-05-2004, 22:29
[tożsamość niepotwierdzona]to do :"^,e,,s$" w swoich kalkulacjach zapominasz o co najmniej jednej rzeczy, otoz wiele osob nie placi skzole za nauczanie swoich dzieci... pozxa tym jesli dobrze rozumiem twoje wyliczenia, to wynika z nich, ze gdyby 580 osob zrzucilo sie po 20 zl, to mogliby zafundowac nauczanie 19,5 osobom- tak?


nadesłał the banan dnia 06-05-2004, 22:35
[tożsamość niepotwierdzona]Alez nie zapominam o tym. Bazuje na dokumencie TPISLO, cytuje:
"Spośród 693 uczniów pełne czesne w wys. 700 zł miesięcznie powinno opłacać 580 uczniów. Pozostali (113) objęci są różnego typu ulgami"

A sens moich wyliczen dobrze zrozumiales. Mysle, ze kwota 20zl to nieduzo, a rozwiazaloby kwestie braku pieniedzy na dodatkowe darmowe miejsca w funduszu stypendialnym...
nadesłał ^.e..s$ dnia 06-05-2004, 23:15
[tożsamość niepotwierdzona]Zgadzam się z The banan, to że jest 580 (a nawet więcej, jeżeli liczyć całość) osób w szkole nie znaczy, że wszyscy płacą. Co więcej nawet wśród tych co płacą (na szczęście - chyba- większości) część robi to z opóźnieniem - co dla szkoły (i każdej instytucji) stanowi dosyć duży problem, bo nikt się tym nie przyjmie w urzędzie (ZUS-ie, elektrowni etc.)i naliczą karę.
Ktoś pisał czy podwyższka o 240 zł to tak strasznie dużo - tak to potwornie dużo pieniędzy, szczególnie jeżeli ma się np.: dwoje dzieci (480 zl), a zarabia się 2,5 tys.
nadesłał PC dnia 06-05-2004, 23:23
[tożsamość niepotwierdzona]PC: 580 to jest liczba uczniow, ktorzy placa. Po drugie - chodzi o 240zl ROCZNIE, a nie miesiecznie...
nadesłał ^.e..s$ dnia 06-05-2004, 23:42
[tożsamość niepotwierdzona]Dwa cytaty z "Szkoły w liczbach": "700 zł miesięcznie POWINNO opłacać 580 uczniów." i "Wpłaty spodziewane to ok. 570 000 zł. Nie wszystkie jednak należne kwoty czesnego wpływają regularnie do szkoły. Nierzadkie są opóźnienia czy czasowe zaniechanie wpłat. Powstają długi. Szkoła prowadzi windykację metodą perswazyjną, proponując rozłożenie długu na raty. Poziom zadłużenia rodziców/opiekunów wynosi obecnie 350 000 zł.". Mój błąd niczego nie zmienia.
Poza tym nadal twierdzę, że 240 zł nawet RORCZNIE, to dużo pieniędzy. Nie każdy rodzic/opiekun musi chcieć dać pieniądze na ten cel, bo może woli przekazać je na jakiś inny (choćby budowę kościoła). Nie mówiąc już o tym, że może w ogóle nie chcieć przekazywać żadnych pieniędzy komukolwiek. Łatwo wydaje się nie swoje pieniądze lub te których się nie posiada, ale zawsze sądziłem że była to metoda czasów zaprzeszłych.
nadesłał PC dnia 07-05-2004, 00:11
[tożsamość niepotwierdzona]Argument z budowa kosciola mnie powalil:] Mam wrazenie, ze nowy kosciol jest ostatnia rzecza, jaka komukolwiek potrzebujacemu moze pomoc... Oczywiscie, ze 240zl to nie jest malo pieniedzy, ale juz o 20 zlotych nie mozna powiedziec, ze to duza kwota. I zamiast pojsc do kina na 'straszny film 5' mozna te pieniadze wydac na pomoc ludziom...

A 350 tys. zl. zadluzenia to na prawde nie jest duzo jak na taka placowke. I nie sa to jak rozumiem dlugi znacznie sie powiekszajace, bo pieniadze wplywaja, tylko ze zalegle. Wiec wychodzi na to, ze jednak tych 580 osob placi, POWIEDZMY ze nawet 550... to i tak nie wyglada to zle.
nadesłał ^.e..s$ dnia 07-05-2004, 01:02
[tożsamość niepotwierdzona]Przypominam, że na każdego (również tego "bezpłatnego") ucznia szkoła otrzymuje 200 złotych miesięcznie z budżetu państwa. To naprawdę nie wystarczy?
nadesłał Ludwik dnia 07-05-2004, 08:55
[tożsamość niepotwierdzona]Jestem absolwentem i rzeczywiscie dotarly do mnie plotki, dokladniej to dwie (mniej wiecej w tym samym czasie). Jedna to prosba, zeby zapisywac sie do Towarzystwa, bo zwolennicy Krysi Starczewskiej chca zwolnic pania Nowicka i nie wolno do tego dopuscic (z czym sie zgadzam), a druga to prosba, zeby zapisywac sie do Towarzystwa, bo zwolennicy pani Nowickiej chca zwolnic Krysie Starczewska i nie wolno do tego dopuscic (z czym rowniez sie zgadzam. Zeby bylo ciekawiej, dowiedzialem sie o tym m.in. (bo slyszalem o tym kilkukrotnie) od absolwentow uczacych na Bednarskiej, wiec plotki wygladaly na raczej wiarygone, choc wyjatkowo absurdalne.
nadesłał Jedrek B. dnia 07-05-2004, 09:14
[tożsamość niepotwierdzona]Argument z kościołem miał pokazać, że rodzice niekoniecznie muszą chcieć popierać tę incjatywę lub jakąkolwiek inną. Ja to rozumiem i uważam, że nikt nie ma prawa od nich tego wymagać.
Co do 20 zl, to znam ludzi z bednarskiej dla których było (bom stary pryk absolwent) to bardzo dużo pieniędzy w przekroju miesiąca.Poza tym powtórzę to co już napisałem - nie każdy chce/może/widzi powody by pomóc i to też trzeba uszanować.
A 350 tys. zł. to już poważne zagrożenie dla szkoły, bo rezerwy masz 450 tys. zł. Jeżeli uważasz, że to nie dużo jak na taką placówkę, to gratulacje - szkołę można już zamknąć. To że w danym momencie masz 350 tys. zł zadłużenia nie znaczy, że ono nie rośnie (a chyba takie są tendencje, a nie odwrotne). Jednocześnie szkoła sama ma zobowiązania i nikt nie będzie się interesował tym czy jej opóźnienie jest związane z trudną sytuacją metrialną uczniów i ich rodziców czy z jakiegoś innego powodu, a zaczną naliczać odsetki, których szkoła nie będzie w stanie zapłacić (nawet zakładając, że dostałaby pieniądze). Oczywiście to czysto hipotetyczna sytuacja, ale nie nierealna w obecnym stanie.
A co do 200 zł Ludwiku, to sądze że pieniądze te ( jako najpewniejsze pozycja w rachunkach szkoły) są przeznaczane na podstawowe rzeczy typu pensje pracowników i wszelkiego rodzaju podatki. Poza tym dzięki tym pieniądzom czesne wynosi 700 zł, a nie 900 zł...
nadesłał PC dnia 07-05-2004, 10:53
[tożsamość niepotwierdzona]Co do zadluzenia: sytuacja w tej sprawie w porownaniu z innymi szkolami spolecznymi, albo z prywatnymi wyzszymi uczelniami, na prawde nie wyglada zle.
nadesłał ^.e..s$ dnia 07-05-2004, 11:03
[tożsamość niepotwierdzona]Dobra, ale osoby "bezpłatne" tak naprawdę wpłacają do kasy szkoły 200 złotych. Jako, że w związku z ich przyjęciem nie trzeba zatrudniać nowych proacowników, płacić większego czynszu czy innych stałych opłat to te 200 złotych powinno w zupełności wystarczeć.
nadesłał Ludwik dnia 07-05-2004, 11:04
[tożsamość niepotwierdzona]Ech. Nie mam siły. Jeżeli czesne wynosi 700 zł,a dostajesz za ucznia 200 zł, to i tak pozostaje 500 zł róźnicy. 30x500x12=180 000 straty w skali rocznej. Nie ma czegoś takiego jak "bezpłatny" uczeń. Poza tym skoro te 200 zł w zupełności wystarczy, to dlaczego szkoła nie przyjmuje wszystkich chętnych (do limitu, gdy nie trzeba zatrudniać nowych pracowników, tworzyć nowych klas etc.)?
Po drugie: dzięki tym 200 zł czesne wynosi 700, a nie 900 zł. Kwota ta zapewne jako pozycja "stała" w przychodach szkoły idzie na pensje pracowników i czynsz/podatki, które są najważnieszymi pozycjami szkoły. Dopiero po zapłaceniu tych rzeczy zajmujesz się cała resztą w tym pomocą socjalną.
^,e..s$: A w Ameryce biją murzynów.

nadesłał PC dnia 07-05-2004, 13:17
[tożsamość niepotwierdzona]Jestem rodzicem dziecka uczacego sie na Bednarskiej. Skoro "bezplatni" nie musza placic to mysle, ze moje dziecko tez nie powinno placic. Przeciez to, ze uczeszcza do szkoly nie powoduje wzrostu oplat za czynsz czy koniecznosci zatrudniania nowych nauczycieli. Prosba do rodzicow: nie placmy czesnego i przyjmijmy jak najwiecej "bezplatnych"... Moze to otrzezwi niektore osoby, chcace wydawac bez naszej zgody nasze pieniadze. Latwo i przyjemnie szczycic sie dobroczynnoscia nie placac za nia z wlasnej kieszeni. Nauczucielom pragnacym zwiekszac ilosc "bezplatnych" proponuje pracowac bez wynagrodzenia. To otworzy realne szanse dla nowych uczniow nie pograzajac Szkoly w kryzysie finansowym. Pozdrawiam.
nadesłał focus dnia 07-05-2004, 13:39
[tożsamość niepotwierdzona]Oczywiście ktoś musi płacić wszystkie opłaty stałe i rodzice zakładając tą szkołę będą się na to składać. Umówili się również, że umożliwią naukę w tej szkole tym, którzy normalnie nie mogli by sobie na to pozwolić.
Można sprowadzać sprawę do absurdu, ale chyba nie warto w momencie gdy chodzi o pomoc prawdziwym ludziom.
Zdarza się czasem, że do któregoś z naczych uczniów wpadnie znajomy i zostanie na lekcji. Czy taka osoba waszym zdaniem też zwiększa koszty? Tak czy nie?
A jak by pozwolić biednej osobie wpadać codziennie to to zwiększa koszty? Tak czy nie?
A jeśli ta osoba przynosi z sobą 200 złotych z budżetu (których szkoła normalnie by nie dostała) to to zwiększa koszy? Tak czy nie?
Owszem, możemy nie pomagać z powodu dziwnie pojętej sprawiedliwości - na zasadzie psa ogrodnika - jeśli my płacimy to nie zgadzamy się żeby ktoś dostał za darmo. Ale czy warto?
A nauczyciele rzeczywiście czesto pracują za darmo, na przykład prowadząc indywidualne zajęcia z imigrantami, którzy nie zawsze mówią dobrze po polsku.
nadesłał Ludwik dnia 07-05-2004, 14:09
[tożsamość niepotwierdzona]Cieszy mnie bardzo, ze nauczyciele pomagaja uczniom - oczywiscie mogliby pomagac uczniom placacym, ale po co? Ci uczniowie w przypadku trudnosci dostana korepetycje, za ktore zaplaca rodzice...
Ja nadal uwazam, ze moje dziecko powinno zostac "bezplatnym". Przyjdzie codziennie rano do kolegow w szkole, posiedzi na lekcjach, poslucha nauczycieli i wroci do domu. Czy to komus zaszkodzi? Tak, zdecydowanie przestaje placic, nikomu to nie zaszkodzi. Pozdrawiam.
nadesłał focus dnia 07-05-2004, 14:15
[tożsamość niepotwierdzona]Najwspanialsza idea doprowadzona do skrajnosci staje sie absurdem.

Jak rozumiem intencja P. Starczewskiej nie jest to by nauczyciele pracowali harytatywnie a wszyscy mieli zniesione czesne. Chodzi o to by jeszcze kilkoro, sposrod najbardziej poszkodowanych przez los, moglo skorzystac z naszej dobroci.

I tak nauczyciel pracowalby za darmo ale tylko dla jednego dziecka w klasie.

Pozwolmy wiec decydowac nauczycielom i ich dyrektorce.

Poza tym idea dobroczynnosci chyba wlasniie polega na tym ze dajac cos zyskujesz. Jest to oczywiste jesli nie patrzy sie na sprawy z materialnego punktu widzenia.

Wydawalo mi sie ze tego wlasnie nauczy sie moje dziecko w tej szkole.
nadesłał karol dnia 07-05-2004, 14:17
[tożsamość niepotwierdzona]Drogi Karolu, zapytaj swoje dziecko...

nadesłał focus dnia 07-05-2004, 14:20
[tożsamość niepotwierdzona]Rodzice zgodzili się składać na tę szkołę. Wg. rozumowania focusa nie można by np. podwieźć znajomwego, bo skoro on nie płaci za benzynę to przecież ja też nie mogę, więc samochód nie ruszy. Jest to typowe działanie psa ogrodnika, sprzeczne z tym co zapisano w Ideach Wychowawczych Szkoły. Czy posyłając tu swoje dziecko patrzył pan tylko na rankingi i prestiż placówki?
Jako uczeń płacący mogę zaświadczyć, że nauczyciele pomagają uczniom płacącycm - za każdym razem zadziwia mnie ich zaangażowanie. Dlatego podobne sugestie uważam za wysoce nie na miejscu.
nadesłał Ludwik dnia 07-05-2004, 14:49
[tożsamość niepotwierdzona]Niby o co mialabym je zapytac? Czy zgadza sie na obecnosc osoby poszkodowanej przez los w swoim zzyciu? Czy nie zaburzy, taka obecnosc jego dobrego, dostatniego samopoczucia?

Licze na to ze dzieki byciu w tej szkole i obcowaniu z dziecmi zyjacymi w duzo gorszych, acz niezaleznych od nichwarunkach zyska inna perspektywe na materialna strone rzeczywistosci.

Wierze ze dzieki temu wyrosnie na osobe moze mniej z siebie zadowolona a za to wrazliwsza. Osobe, ktorej nieobce bedzie poczucie absurdu losu.

Tak sie sklada ze tym razem nas stac na czesne...
nadesłał karol dnia 07-05-2004, 15:05
[tożsamość niepotwierdzona]Niby o co mialabym je zapytac? Czy zgadza sie na obecnosc osoby poszkodowanej przez los w swoim zzyciu? Czy nie zaburzy, taka obecnosc jego dobrego, dostatniego samopoczucia?

Licze na to ze dzieki byciu w tej szkole i obcowaniu z dziecmi zyjacymi w duzo gorszych, acz niezaleznych od nichwarunkach zyska inna perspektywe na materialna strone rzeczywistosci.

Wierze ze dzieki temu wyrosnie na osobe moze mniej z siebie zadowolona a za to wrazliwsza. Osobe, ktorej nieobce bedzie poczucie absurdu losu.

Tak sie sklada ze tym razem nas stac na czesne...
nadesłał karol dnia 07-05-2004, 15:06
[tożsamość niepotwierdzona]Tak, bija murzynow. Pojdz do pierwszej z brzegu platnej wyzszej uczelni i zapytaj sie ksiegowej/go ile wynosi dlug osob uczacych sie, ile procent oplat jest wnoszonych w terminie... Nie sadze, zeby chcieli powiedziec, ale jezeli zechca, to nie powiedza nic wesolego...
nadesłał ^.e..s% dnia 07-05-2004, 17:11
[tożsamość niepotwierdzona]Bardzo popieram pana (panią?)focusa. Oczywiście że powinien pan/pani przestać płacić ponieważ pańskie dziecko nie generuje żadnych kosztów.
Ludzi zastanówcie się - to że to dziecko nie generuje żadnych kosztów jest absurdem!!! Jeśli nauczyciel dostaje za godzinę zajęć 20 zł (a tyle właśnie podobno przeciętnie zarabia nauczyciel w naszej szkole) to znaczy że 22 osoby "zrzucają się" na te 20 zł. Jeśli przyjmiemy nową osobę niepłacącą to znaczy że pozostałe 22 zrzucają się na tę kwotę którą na pensję nauczyciela przeznacyzłaby niepłacąca. Jasne? Nie wspominając już o tym że dla takich osób zwykle np. z języków JEST potrzebny nowy nauczyciel bo lektorzy nie zgadzają sie na zwiększanie grup poza pewien limit.
Bardzo łatwo jest uporawiać dobroczynność na czyjś koszt. Wszyscy zwolennicy zwiększenia liczby osób bezpłatnych twierdzą że rodzice zgadzają się na uprawianie tego typu dobroczynności przez szkołe. Po pierwsze - może zgadzają się ale tylko na 12 osób a nie na 30? Zwłaszcza jeśli to wiązałoby się ze zwiększeniem czesnego? A podrugie - byłem wczoraj na zebraniu TPSLO i odniosłem wprost przeicwne wrażenie!!! Rodzice wiedzą że tu chodzi o ich pieniądze i właśnie chcą np. uregulowania zasad zwalniania z opłat i liczby osób bezpłatnych. Większość chce też zaostrzenia polityki szkoły przy ściąganiu długów z czesnego. Więc o czym wy mówicie?
nadesłał Dominik M. dnia 07-05-2004, 18:20
[tożsamość niepotwierdzona]Chciałbym zauważyć też że 350 tyz. zł. to dużo wbrew temu co niektórzy mówią - ta kwota została osiągnięta po baaardzo długich zabiegach bo w poprzenich latach to bywało nawet i 600 tys. zł. Rekordzistą jest osoba która ma dług w wysokości 13000 zł czyli nie płaci od ok. 20 miesięcy. Poza tym de facto co miesiąc jest ok. 15 osób które zalegają z czesnym co oznacza że w każdym momencie roku zwolnionych z czensnego jest nie 12 osób a 25. Już nie dodając tych samowolnie przyjętych na Bednarską...
nadesłał Dominik M. dnia 07-05-2004, 18:24
[tożsamość niepotwierdzona]Aha - nie napisałem dlaczego to dużo. Dużo bo spójrzcie na zysk TPSLO. Wyniósł on raptem 200000 zł. Co jest kwotą mniejszą od kwot z poprzednich lat o ok. 200000 zł.
Poza tym zysk ten jest jakby "zakładką" - żeby było z czego opłacać rózne wydatki zwiazane ze szkołą w styczniu gdy jeszcze nie wpływają pieniądze z czesnego za ten miesiąc.
nadesłał Dominik M. dnia 07-05-2004, 18:26
[tożsamość niepotwierdzona]Samowolnie przyjęci?
nadesłał Jasiek dnia 07-05-2004, 19:17
[tożsamość niepotwierdzona]Pani Starczewska przyjęła osoby bezpłatne poza limit 12 osób bez porozumienia z zarządem a nawet bez zawiadomienia go o tym. No to chyba samowolnie?
nadesłał Dominik M. dnia 07-05-2004, 19:23
[tożsamość niepotwierdzona]Ale jak to jest? Jeżeli płacę za szkołę jakąśtam kwotę i jakiś jej procent idzie na fundusz stypendialny dla moich kolegów/kolezanek, to równie dobrze kiedy i mnie zabraknie pieniędzy mogę się o taki fundusz ubiegać, ale wtedy np. władze odgórne powiedza ze ma na mnie kasy. Wychodzi na to ze to my sponsorujemy filantropię Krysi.
A nawiasem mówiąc szlag mnie trafia kiedy widzę jak moja koleżanka która ma opłacaną szkołę i pełne obiadki odstawia się do szkoły w supermarkowe ciuchy, na ktore ja mimo tego ze wysilkiem moich rodzicow oplacam pelne czesne, musialabym zbierac tygodniami.
nadesłała Mariolka dnia 07-05-2004, 19:25
[tożsamość niepotwierdzona]mialo byc oczywiscie ze NIE ma kasy
nadesłała Mariolka dnia 07-05-2004, 19:26
[tożsamość niepotwierdzona]^.e..s% : "Tak, bija murzynow. Pojdz do pierwszej z brzegu platnej wyzszej uczelni i zapytaj sie ksiegowej/go ile wynosi dlug osob uczacych sie, ile procent oplat jest wnoszonych w terminie... Nie sadze, zeby chcieli powiedziec, ale jezeli zechca, to nie powiedza nic wesolego...". I co z tego? Naprawdę nie obchodzi mnie los innych szkół i nie bardzo rozumiem co chcesz osiągnąć pokazując jak to źle jest w innych placówkach edukacyjnych. To tak jakby tłumaczyć, że w Polsce jest wspaniale w porównaniu z np.: Iranem i wszyscy powinniśmy być szczęśliwi i niczym się nie przejmować. Rzeczywiście w pórownaniu z Iranem wypadamy wspaniale - co nie zmienia faktu, że mamy mnóstwo problemów.
IMHO: myślę że większość rodziców bardzo chętnie zgodzi się na bezpłatne miejsca, ale w wypadku BARDZO JASNO określonych REGUŁ ich przydzielania oraz ilości tychże.

nadesłał PC dnia 07-05-2004, 19:29
[tożsamość niepotwierdzona]PC pisze: "Jeżeli czesne wynosi 700 zł,a dostajesz za ucznia 200 zł, to i tak pozostaje 500 zł róźnicy. 30x500x12=180 000 straty w skali rocznej.
Otóż dotacja budżetowa wynosi 200 zł na każdego ucznia, jak to już napisał Ludwik, a więc różnica wynosi aktualnie 700, a nie 500 zł.
nadesłał kwik dnia 08-05-2004, 01:40
[tożsamość niepotwierdzona]do Jedrka B.: to rzeczywiscie absurd, bo nikt nie ma zamiaru wyrzucic ani pani Starczewskiej, ani pani Nowickiej - i mimo, iz sie one czasem nie zgadzaja w roznych sprawach, to ktos umyslnie rozpowszechnia plotki sugerujace, ze sie nienawidza i chca wygryzc. a przeciez ten, kto ma choc troche oleju w glowie i zna obie panie, to wie, ze nic podobnego nie ma miejsca.
a poza tym, to sa ich sprawy i nic nam do tego.

Mariolko: niestety komisja stypendialna nie zna wszystkich uczniow i nie wie, w jakiej TAK NAPRWADE sa oni sytuacji (a raczej ich rodzice).

Szanowni Rodzice, milo, ze zabieracie glos w tej sprawie, ale sami sie zastanowcie: moze nie wszyscy chca wydawac tyle swoich pieniedzy na inne dzieci, no i moze jak podwyzszy sie znowu czesne, to ci, ktorych dotychczas bylo jeszcze stac na nie, nie beda juz mogli tyle placic i zwroca sie z prosba o stypendium - znowu trzeba bedzie podwyzszyc czesne i tak w kolko. identyczna sytuacja zaistnieje, gdy szkola bedzie w nieskonczonosc przyjmowac "biednych" uczniow.
I tak nie mozemy pomoc wszystkim na swiecie. Nawet jezeli bardzo tego pragniemy...
nadesłał zzz dnia 08-05-2004, 22:14
[tożsamość niepotwierdzona]Brawo, brawo, brawo... Wreszcie czytam rozsadne slowa odpowiedzialnych osob. Nie mam serca z kamienia, chetnie pomoge potrzebujacym ale w takim zakresie, na jaki pozwala moja sytuacja ekonomiczna. Jesli ustalono wczesniej, ze Towarzystwo pomaga 12 osobom, to trzymajmy sie tego. Budzet szkoly jest planowany przy takich zalozeniach, nie mozna go SAMOWOLNIE zmieniac, Szanowna Pani Dyrektor. To przeciez Zarzad Towarzystwa odpowiada za ewentualna zapasc ekonomiczna Szkoly, to Zarzad i tylko Zarzad decyduje, ile dzieci "bezplatnych" mozna przyjac. Do Pani uznania pozostaje to, kogo Pani przyjmie. Ilosc miejsc jest ograniczona.
W przypadku propozycji zwiekszenia czesnego w Szkole zwiazanego z przyjmowaniem uczniow nie placacych za nauke, zwroce sie o pomoc do Komisji Stypendialnej. Poprosze o wyrownanie rożnicy pomiedzy 700 zl a nowym czesnym. W przypadku negatywnej odpowiedzi nadal bede wplacac tylko 700, bo na tyle mnie stac.
I jeszcze slowo na temat moich obaw, czy Szkola nie obnizy poziomu wyksztalcenia ucniow. Czy Pani Dyrektor, walczac o jak najwieksza wrazliwosc spoleczna mlodych ludzi i zmieniajac strukture organizacyjna Szkoly, nie zapomni o ogolnym poziomie wiedzy, ktory powinien byc wysoki? Wlasnie po to, zeby kontynuowac tradycje Bednarskiej... Absolwenci Szkoly - co Wy na to?
Pozdrawiam, Focus.
nadesłał focus dnia 10-05-2004, 10:51
[tożsamość niepotwierdzona]Z "afery moczowej" i całego tego zamieszania pamiętam, że Pani Starczewska nieczęsto czyta Bednarszok i nie zawsze jest świadoma co tutaj się dzieje, więc lepiej nie adresować do niej oskarżeń na Beesie...
nadesłał Jasiek dnia 10-05-2004, 12:41
[tożsamość niepotwierdzona]TO NIECH KURCZĘ BLADE PRZECZYTA!!!!!!Bednarszok tez jest częścią naszej szkolnej demokracji i jedną z form wypowiadania się. Przy czym jest bardzo wiarygodny, gdyz piszą tu też osoby, ktore nie odwazyłyby się tego samego powiedziec w normalny sposob, publicznei, np. na zebraniu. To jest jak głos ludu i ogolne spojrzenie na sprawe. Tymczasem p. Starczewska slucha (czy moze raczej słyszy) takie osoby ktore nie do konca wszystko powiedza, bo sie boja, albo tez chcac nie chcac biernie godza sie z dyrekcją. To tak jakby wybrac grupkę 10 ludzi z 1000 i uwazac ze takie ma zdanie cały tysiąc. Nie wiem...może przesiać komentarze z tych nie na temat, wystosować jakiś list (z tego co wiem Ludwik ma jakąs praktyke w tej materii;) proszący o przeczytanie tego co mają do powiedzenia uczniowie. Jak demokracja to demokracja. Bo nie moze byc tak ze tu sie pisze jak w jakiejs organizacji podziemnej, ma sie na wierzchu paru pionkow ktorzy robia 1/100 tego co powinno sie zrobic, a wladze i tak pozostają nieświadome zdania ogółu.
nadesłał Kaszalot dnia 10-05-2004, 15:02
[tożsamość niepotwierdzona]Uwaga: nie oskarzam Pani Dyrektor. Ja tylko pytam.
Co do publicznych wypowiedzi na trudne tematy - glosy rozsadku, rozne od glosow Pani Dyrektor sa zakrzyczane i torpedowane przez stronnikow jedynej, wlasciwej linii... Juz raz to przerabialismy przez czterdziesci kilka lat i sami wiecie jak sie skonczylo.
Pozdrawiam, Focus.
nadesłał focus dnia 10-05-2004, 16:04
[tożsamość niepotwierdzona]Mi tez bynajmniej nie chodzi o oskarzanie Panie Dyrektor. Tylko z takiego forum mozna dowiedziec sie naprawde duzo wiecej...
nadesłał Kaszalot dnia 10-05-2004, 16:29
[tożsamość niepotwierdzona]"Przy czym jest bardzo wiarygodny, gdyz piszą tu też osoby, ktore nie odwazyłyby się tego samego powiedziec w normalny sposob, publicznei, np. na zebrani" Autor: Kaszalot


1. komentarz: :-O
2. ---||--- : Bees jest tak samo wiarygodny, jak polski internet, czyli w znikomym procencie. Błagajmy Boga, by opinie najczęściej przedstawiane w internecie nigdy nie były wolą większości. Wystarczy spojrzeć chociażby na "opinie" wp.pl : Jeśli uważasz, że tak sądzie większość społeczeństwa, to gratuluję. W internecie, ze względu na anonimowość, wypływają poglądy radykalne, bo te umiarkowane większość ludzi ma odwagę głosić w "realu". Oczywiście, zdarzają się głosy "rozsądne", ale pozostają one w mniejszości. Zwróć chociażby uwagę na komentarze banana, komandora batata i zrubmilaske.pl : czy nasza Szkoła naprawdę tak wygląda?
nadesłał k dnia 10-05-2004, 18:14
[tożsamość niepotwierdzona]Ale te bataty to jest mniejszość. I bednarszok się różni od onetu jednak trochę...

Kaszalot ma rację. I Focus z zakrzykiwaniem też (tylko moze bez porównania...).
nadesłał Jasiek dnia 10-05-2004, 19:32
[tożsamość niepotwierdzona]Ale zaraz... Przecież to, co powiedziałeś, to dokładnie to, co mówię. tłumaczę, dlaczego BS NIE JEST wiarygodny: opinie przedstawiane przez komandora batata i przez niezliczone ilości osób na wp.pl są w mniejszości w całym społeczeństwie. No, chyba, że uważasz, że taki procent, jaki stanowią wypowiedzi batata, jest opinii w szkole. Ja uważam, że nie.
nadesłał k dnia 10-05-2004, 19:58
[tożsamość niepotwierdzona]Ale uważam, że bataty to mniejszość na forum. Ile znajdziesz z ostatnich, dajmy na to (i punkty lecą;) trzech tematów, osób, których nie warto słuchać?
nadesłał Jasiek dnia 11-05-2004, 08:30

D  O  D  A  J    K  O  M  E  N  T  A  R  Z
Aby dodać komentarz zaloguj się lub napisz jako gość. Zalogowanie się jest wysoce zalecane.

UWAGA! Prawdopodobnie posiadasz już konto przy pomocy którego możesz się zalogować. Szczegóły...
BednarSzok.pl 1999 - 2006
Pewne prawa zastrzeżone