|
Podsmażmy demokrację | by Jasiek [16.11.2004] | Dziś na Bednarskiej, stojąc na krzesełku, Jan Wróbel poprowadził wiec poświęcony przyszłości szkolnej demokracji. Uczniów i nauczycieli do holu zwabiły dźwięki Boomfunk MC oraz Kazika.
Dyrektor mówił o sobie w wielu barwnych słowach - powiedział, że jest zwolennikiem monarchii i autorytaryzmu, ale uważa, że w naszej szkole decydować powinna większość (a nie tak jak do tej pory - on sam). Stwierdził także, że choć dzisiejszy stan rzeczy bardzo mu się podoba, a samo wykrojenie swoich kompetencji przyjmie z bólem, uważa, że powinien oddać Radzie Szkoły dużo więcej władzy, niż obecnie. "Moja szkoła byłaby świetna. Lecz ja wolę gorszą, ale za to NASZĄ." - argumentował. Dyrektor zamierza oddać do dyspozycji Rady 100 tysięcy złotych ("Jeśli będzie obsadzona rozsądnymi osobami" - Jan Wróbel powiedział, że wierzy, że tacy istnieją i skrytykował obecny skład Rady). Następca Krystyny Starczewskiej pragnie, aby szkoła była taka, jaka nigdy nie była, a jaka powinna być: wspaniała, żywotna i demokratyczna, przy czym żeby demokracja nie była grą, lecz prawdą.
Jan Wróbel podziękował także kolejny raz wszystkim organizatorom i uczestnikom za niezwykle udany piknik. | |
Pragnę wyrazić swoją bezradność w referowaniu przemówienia pana Wróbla oraz za nią przeprosić... nadesłał Jasiek dnia 16-11-2004, 19:34 | Kot z Cheshire jest wielce kontent, że ma takiego dyrektora i wysłuchiwać może takich przemówień, oraz ma nadzieję, że złotousta dyrekcja zerwie ze starsznym nawykiem jej części - wykorzystywaniem tego daru do demagogii.
Tak, wiem, takich rzeczy się nie pisze na Bednarszoku;) nadesłał Kot Z Cheshire dnia 16-11-2004, 19:38 | Głowili ścisłości, Pan Tweety wcale nie stał na trabim;) he, he... nadesłał dudek dnia 16-11-2004, 21:04 | na Raszu tez odbyło sie spotkanie o Wyborach... mam nadzieje, ze ktos o nim napisze. ja bym chciala, ale mnie nie bylo na nim. NAPISZCIE!!! nadesłała gum dnia 16-11-2004, 21:04 | Jakie głowili? literówki - Powinno być GWOLI. nadesłał dudek dnia 16-11-2004, 21:06 | Ja mógłbym napisać, ale też nie byłem i wogóle nie wiem, że było ;-) Kiedy ono było? nadesłał Julek Barszczewski dnia 16-11-2004, 21:08 | e tam, na raszynskiej to wam taki wiec niepotrzebny bo i tak wszyscy pierwszacy podniecaja sie wyborami(na ogol ten entuzjazm przechodzi po 1-2latach)i bedzie przez to duzo kandydatow. A ci z kolei jak to zwykle bywa z poslami czy sedziami z gimnazjum(zwykle, NIE zawsze)i tak nic nie wnosza do posiedzen sejmu czy rozpraw sadowych. nadesłał tentyp dnia 16-11-2004, 21:22 | e tam, na raszynskiej to wam taki wiec niepotrzebny bo i tak wszyscy pierwszacy podniecaja sie wyborami(na ogol ten entuzjazm przechodzi po 1-2latach)i bedzie przez to duzo kandydatow. A ci z kolei jak to zwykle bywa z poslami czy sedziami z gimnazjum(zwykle, NIE zawsze)i tak nic nie wnosza do posiedzen sejmu i rozpraw sadowych. nadesłał tentyp dnia 16-11-2004, 21:23 | W poprzednią środę do Sądu Szkolnego kandydowały tylko 3 osoby, więc nie wiem, czy będzie tak dużo kandydatów ;-? nadesłał Julek Barszczewski dnia 16-11-2004, 21:25 | Sto tysięcy złotych dla Rady Szkoły??? Z całym szacunkiem, ale dla mnie to wariactwo. Najpierw tyle trąbi się o fatalnym stanie finansowym szkoły, a potem dyrektor Wróbel proponuje 100 tys. złotych dla organu, który od kilku lat nie potrafi pokazać nic poza skrajną niekomeptencją. Rozumiem szczytne idee przyświecające p. dyrektorowi, ale to już jest ogromne ryzyko. A to, czy osoby będące w Radzie Szkoły są "rozsądne" okazuje się zazwyczaj po paru(nastu) tygodniach... nadesłał mr_kacy dnia 16-11-2004, 21:29 | Na przykład obecna Rada Szkoły by te pieniądze zgubiła ;] I nie mówię zdefraudowała - poprostu by się gdzieś zapodziały :> nadesłał Ludwik dnia 16-11-2004, 21:34 | Panie mr kacy; to samo ryzyko mamy z osobą dyrektora (którego też nie przynosi bocian, tylko wybory). A nawet w obecnym budżecie są np. pieniądze na szkolne imprezy, albo dofinansowanie wycieczek, albo fakultety - czyli to, co ożywia życie szkolne i nadaje mu smak. Kto rozporzadzi tymi pieniedzmi lepiej, niz MY sami, Rada tej społecznosci? Pozdrowienia
PS. Relacja z wiecu wyśmienita. Tylko faktycznie stalem na krzesle, nie na dacu - ale moze lepiej, zeby w legendzie przetrwal dach? Uklony dla BS. nadesłał Jan Vroobel dnia 16-11-2004, 21:41 | Różnica jest tylko taka, że Dyrektora można (czysto teoretycznie) w dowolnej chwili odwołać, a co do Rady Szkoły póki co taka możliwość nie istnieje - nie ponosi ona absolutnie żadnych konsekwencji swoich działań. nadesłał mr_kacy dnia 16-11-2004, 23:43 | Zgadzam sie z Mr_Kacym, ktory zapewne jest Mackiem Kacymirowem- wydaje mi sie, ze taka suma pieniedzy nie powinna byc oddawana w rece Rady, tylko Zarzad powinien tymi pieniedzmi dysponowac- ludzie bardziej kompetentni i doswiadczeni, jesli chodzi o finanse. nadesłała Tijana dnia 17-11-2004, 00:02 | Trabanta już poprawiłem.
A na początku można było przeczytać barwniejszą relację, tylko jakiś Prawy Redaktor mi ją zmienił. :(
;) nadesłał Jasiek dnia 17-11-2004, 09:11 | 100 tys. nie jest tak oszałamiającą kwotą, niecałe 150 czesnych w miesiącu, a mowa przecież o roku. no ale jeśli macie kiepską radę... nadesłał Ziat dnia 17-11-2004, 09:18 | a) odwołać Dyrektora? co za myśl!
b)zarząd ma dysponować pieniędzmi Szkoły?? co to za kapitulanckie podejście! Zarząd wybieany raz na kilka lat i obradujący od okazji do okazji ma lepiej wiedzieć jak wydać pieniądze np. na wycieczki, niż 12 osób wybranych raz do roku i podlegających codziennej kontroli społeczności szkolnej?
c) pracami Rady Szoły kieruje... Dyrektor. Ma on dostateczne możliwości zablokowania jej prac - tylko po co? instytucje deokratyczne muszą mieć pole do podejmowania prawdziwych decyzji, bo zamieniają się w zebrania kółka hobbystów (a kto ma na nie dzisiaj czas?).
Szczerze oddany
nadesłał Majestat dnia 17-11-2004, 10:02 | Drogi Majestat,
a) ja tego nie proponuję, tylko stwierdzam, że istnieje taka możliwość. W stosunku do Rady Szkoły takiej możliwości nie ma.
b) w związku z punktem a) - nie istnieje żadna mozliwość kontrolowania Rady Szkoły przez społeczność szkolną - jeżeli nie można jej odwołać, jest ona nietykalna
c) nie Dyrektor kieruje pracą Rady Szkoły, tylko Premier. Dyrektor należy jedynie do jej składu. Moim zdaniem, Rada, która przez rok nie jest w stanie podjąć decyzji w sprawie wywieszenia kilku kartek na tablicy lub w sprawie nowego wzoru bednarów, nie jest żadnym ośrodkiem decyzyjnym. Jeżeli nie potrafi podjąć tak \ nadesłał mr_kacy dnia 17-11-2004, 10:18 | Wyjątkowo nie mogę się zgodzić z Maciejem. Wyjątkowo zgadzam się z Majestatycznym Janem Wróblem (jakkolwiek z Vrooblem-wojna musi być!). Ceniłem i cenię, pomimo okazjonalnych różnic w poglądach, postawę Macieja, który nasz ustrój zawsze traktował bardzo serio. I dla tego uważam, że słusznym jest przekazanie Rządowi po piętnastu latach władzy. Bo władzę ma ten, kto ma pieniądze. Poza tym jest to być może jedyny sposób na zainteresowanie ludzi tym kogo wybierają - żeby już nigdy nie było żadnych czerwieńszych niż przyklasztorne maki Jasiów Piotrusiów. Natonmiast stwierdzenie, że Jan Wróbel kierował TĄ radą jest szokujące. Premier przy obecnej ordynacji to jest pajac na nitce - ja proponowałem bezpośrednie wybory na ten urząd, ale moja ustawa przepadła nie uzyskawszy ani jednego głosu. W takim wypadku to nawet zdrowiej, żeby dyrektor wziął to towarzystwo wzajemnej adoracji za twarze - bo jeśli nie ma odpowiedzialno.sci politycznej (a nie ma bez wyborów bezpośrednich!) no to kogoś muszą się bać. Natomiast powtarzam, jeśli Pan Dyrektor Jan Wróbel przyznaje się, że de facto to On kierował TYM Rządem, to ja załamuję ręce. Jedyna nadzieja, że dyrektoruje nam Wróbel, a radą trzęsie Vroobel, no to w tedy rozumiem. nadesłał TO dnia 17-11-2004, 13:37 | TO to ja, Ode.Nie wiem czemu mi amputowało nick. nadesłał Tomasz Ode] dnia 17-11-2004, 13:41 | A kiedyś było tak, żę rada sama w jakimś stpniu musiała się finansować, i po piknikach (i nie tylko) liczono, ile kasy udało sie zarobić z ciastek, loterii, aukcji i tym podobnych. nie były to tak wielkie kwoty jak 100 tys pln, ale zawsze jakieś...
poza tym rada miała bednary, za które coś było w szkole robione, a za co sie teaz płaci złotówki (choćby sprzątanie szkoły).
i ostatnio punkt- co rada szkoły zrobi z tak ogromą ilością pieniędzy? a nawet jeśli znajdzie jakieś rozsądne zastosowanie, to czy będzie to najlepsze dal szkoły jako całości? nadesłał A T dnia 17-11-2004, 13:45 | TO:
1. nawet jeli ten kto ma pieniądze ma władze, to i tak szkoła bedzie miał ich pare razy więcej...
2. co rozumiesz przez wybory bezpośrednie? nadesłał A T dnia 17-11-2004, 13:53 | Rada miała bednary, no ale Vroobel tak pokierował ministrem finansów, ze teraz Wróbel musi dać 100tyś. A przekonanie, że "Rząd się wyżywi", a w każdym razie wyżywić się powinien jest niebezpieczne dla obywateli co już testowano. Gabinet ma prowadzić politykę zagraniczną, bezpieczeństwa, ma pielęgnować swój majestat a nie prowadzić działalność zarobkową, no na Litość Boską! I takie rzeczy sugeruje użytkownik serwera Wydziału Nauk Ekonomicznych UW! nadesłał Tomasz Ode] dnia 17-11-2004, 13:55 | do tomasza ode]:
jest róznica miedy działalnością zarobkową, samofinasowaniem (w przeciwnym wypadku deficyt byłby wielkości budżetu, na co nie bardzo mżna sobie pozwolić)...
co do ministra finansów, to nie wiem, jak/czy został pokieowany.
a żadna z wymienionych funkcji rząu, w przypadku szkoły nie wymaga takich kwot (100 tys.), a zaledwie ich ułamka.
poza tym chciałem zwrócić jeszcze uwage na drobny niuans w artykule: "Jeśli będzie obsadzona rozsądnymi osobami" - czy mniej odpowiedzni dostaną mniej kasy:)? i kto bedzie decydował?
nadesłał A T dnia 17-11-2004, 14:04 | A tośmy się minęli! Już odpowiadam. mój projekt przewidywał, że wybory do Rady Szkoły w obecnym kształcie zastąpimy wyborem premiera. kandydaci na Premierów mogliby (ale nie musieli) deklarować, jaki sobie wybiorą gabinet. Mój projekt przewidywał dodatkowo rzecz, no powiedziałbym fundamentalną - odpowiedzialność rządu przed Sejmem. możliwość głosowania votum nieufności wobec ministrów, możliwość składania całego gabinetu do dymisji (oczywiście przy odpowiedniej, dużej większości). Dziś jest to nie możliwe. W praktyce taka ordynacja jaką mamy przewiduje wybory do dwu izbowego parlamentu, gdzie jedna z izb ma dziwaczne kompetencje i nazywa się radą. Natomiast to nie jest Rząd w ścisłym czy zgoła żadnym sensie.
Tak, racja, statutowe władze szkoły będą bogatsze. Ale: 1. Od czegośtrzeba ZACZĄĆ
2. Ministerstwa Rządu Polskiego też są z reguły bogatsze od budżetów gmin np, ale to nie jest argument przeciwko sukcesywnemu przenoszeniu ciężaru uprawnień, kompetencji bliżej obywateli. A tak jest z Pomysłem p. Wróbla, naq ile go I Go rozumiem, oczywiście nadesłał Tomasz Ode] dnia 17-11-2004, 14:06 | Decyduje Dyrektor DO CZASU PRZYZNANIA PIERWSZEJ TRANSZY. Jak Rząd będzie miał 100tyś to będzie prawdziwie niezależny.
"żadna z wymienionych funkcji rząu, w przypadku szkoły nie wymaga takich kwot (100 tys.), a zaledwie ich ułamka."
A! I o to chodzi, żeby Rząd miał większe kompetencje.
nadesłał Tomasz Ode] dnia 17-11-2004, 14:09 | 1.rada- władza wykonawcza
sejm- władza ustawodawcza
a sam sposób wybierania nie wiele zmieni, oprócz
tego, ze będzie system prezydencki (albo coś na
kształt). poza tym rade wybiera się z czterech
stanów, co może wiele zmienić w tym pomyśle...
2.czy mam rozumieć, iż pewnego dnia cały budżet
szkoły będzie w rękach osób, które zostały wybrane
na rok, w czymś, co do tej pory miało wiele z
konkursu popularności? nadesłał A T dnia 17-11-2004, 14:15 | a jakich kometencji brakuje radzie szkoły? nadesłał A T dnia 17-11-2004, 14:22 | 1. Sejm - na ile to możliwe reprezentacja wszystkich poglądów politycznych (lub wszystkich poglądów na czyjąś popularność)
Rząd/Rada-jednolity spójny światopoglądowo (a w każdym razie zgodny co do wizji rządzenia Szkołą) organ pod silnym przywódctwem Premiera. To już musi rzutować na ordynację, bo, powiadam - teraz mamy drugą izbę parlamentu. A ja oczywiście zapomniałem napisać, że parytet stanowy w Radzie moja ordynacja znosiła, bo to jest w przypadku Rządu nonsens. Rąd ma być skuteczny, a nie być czyjąkolwiek reprezentacją. Ma natomiast odpowiadać przed reprezentacją, o to tak.
2. Nie może A T tak rozumieć. Bo przynajmniej formalnie ograniczeni jesteśmy statutem zarejestrowanym w Sądzie rejonowym. (Ale i tu nie mogę niczego wykluczyć, bo statuty są ci u nas coraz osobliwsze...)
Tylko niech A T zada sbie pytanie, pomijając o jakich sumach mówimy dziś, o jakich sumach będziemy mówić w przyszłości; Niech zastanowi się więc A T czy my mamy demokrację, czy my się w nią bawimy. I jeśli się bawimy na zasadzie "Konkursów popularności" to czy jest to stan nieodwracalny, czy też cedując uprawnienia na organy wybieralne wymusimy na sobie więcej dyscypliny wyborczej? Dziekuje p. Wróblowi, że podją ryzyko. nadesłał Tomasz Ode] dnia 17-11-2004, 14:28 | 1. AT= Antoni Tyburcy
2. opuszczenie zasady o równym podziale miejsc dla stnów w ordynacji do rady będzie oznaczać, iż w radzie znajdą się sami uczniowie...
2=>3
3. czy w takim razie tsiącami złotych mają rozporządzać uczniowie (do tego zmierzają te pomysły)... nadesłał A T dnia 17-11-2004, 14:34 | Nie wiem jakich, to wyjdzie w praniu. Ale na pewno gotówka zwiększa możliwośći. Za te 100tyś ktoś cośrobił i jeszcze wliczał w to pensję. Teraz zrobi to Rada, zrobi to za darmo i będzie pod przynajmniejspołeczną kontrolą(jeśli nie polityczną - ja mam moją ordynacjęna dysku, ja służę nią nowemu Sejmowi). nadesłał Tomasz Ode] dnia 17-11-2004, 14:35 | Antonii Tyburcy niech mi wybaczy, ja nie mam jeszcze obyczaju sprawdzania wizytówek.
2. NIE moim zadaniem. A Pan zakłada jednak nieodpowiedzialność wyborców, ale to jest postulat za zniesieniem Rady w ogóle. Poza tym Piotr "rzaczej -gadający -niż -robiący" Laskowski został szefem rządu bo wygrał konkurs piekoności równierz wsród uczniów! Jest też dowodem na to, że może lepiej oddać pieniądze dzieciom. nadesłał Tomasz Ode] dnia 17-11-2004, 14:41 | O pardon, uczniom - nie dzieciom. nadesłał Tomasz Ode] dnia 17-11-2004, 14:42 | Czy wiemy, o czym mówimy? Przede wszystkim trzeba by precyzyjnie ustalić, na co ma być przeznaczone owe 100 tys. złotych. Wydatki proponowane odnoszą się do dziedzin tworzących program merytoryczny i finansowy szkoły. Jeśli zatem dotyczą fakultetów – nie obędzie się bez „zdania stanowiącego” dyrektora (obowiązują przecież potrzeby programowe, kwalifikacje prowadzących, stawki godzinowe, zasada minimalnej liczby uczestników, zgranie z planem zajęć itp.).Jeśli dotyczą wycieczek – musi wypowiedzieć się Komisja ds. Opłat, bo ewentualne decyzje Rady nie mogą być sprzeczne z Regulaminem stypendiów wycieczkowych (chyba ze akceptujemy chaos: ktoś „załapie się” na dofinansowanie wycieczki z Rady, ktoś inny na dofinansowanie wg regulaminu – z różnych części budżetu i wg zupełnie różnych zasad). Dofinansowanie wycieczek wg regulaminu łączy się z koniecznością złożenia dokumentów informujących o stanie finansowym rodziny. Wgląd w takie dokumenty mogą mieć tylko osoby pełnoletnie, które podpisały zobowiązanie zachowania w tajemnicy wszelkich danych objętych ustawą o ochronie danych osobowych (co z udziałem decyzyjnym niepełnoletnich członków Rady?). Trzeba też pamiętać, że dofinansowanie wycieczek nigdy nie obciążało budżetu szkoły, ale fundusz Komisji ds. Opłat zwanej stypendialną. Na wycieczki i obiady było przeznaczane 10% całości funduszu (ostatnio rozważa się zwiększenie do 15%). Tylko wyjątkowo, bardzo rzadko i w niewielkim zakresie, na mocy własnej decyzji dyrektora, pieniądze na wycieczki obciążały budżet szkoły – chcecie to zmienić??? Jeszcze słowo o piknikach. Zachęcam każdego, kto mówi o zarobkach z pikniku, aby zapoznał się z kosztami każdej takiej imprezy.
nadesłał mariajackl dnia 17-11-2004, 14:46 | "Zachęcam każdego, kto mówi o zarobkach z pikniku, aby zapoznał się z kosztami każdej takiej imprezy" O, widzi Pan, Panie Antoni?
"Jeśli dotyczą fakultetów...", "Jeśli dotyczą wycieczek...". A jeśli nie? To Rada ma decydować, Rada podkreślam, a nie cały ten plankton różnych komisyjek niepotzrebnych o istnieniu których ja się teraz dowiaduję; a nie Dyrektor, nawet jako "darczyńca". Nauczmy się cenić proste reguły gry. Jest Rząd. Rząd ma pieniądze. Jest Sejm. Sejm ma patrzec Rządowi na ręce. Są wyborcy, wyborcy mogą pogonić Sejm w następnych wyborach. I jest "bezpiecznik" w postaci dyrektora w Rządzie. Przekonanie, że Republika Republiką, ale bez nas kontrolerów-urzedników-członków komisji i tak się nie obendzie jest łatwo weryfikowalne. A i tak, o czym bylo wcześniej, nigdy zapewne całe skarby szkoły nie będą w dyspozycji Rady. Może to cieszyć, może martwić, ale tak jest więc nie wiem skąd te lęki Zarądu (Pani Jackl jest w zarządzie o ilę mi wiadomo). nadesłał Tomasz Ode] dnia 17-11-2004, 15:02 | Nie jestem członkiem zarządu TP I SLO od 30 września 2004 r., co więcej - wczoraj otrzymałam od nowego zarządu wypowiedzenie z funkcji pełnomocnika.
Wyjaśnienie napisałam nie po to, by stawać po jakiejkolwiek stronie, ale by uswiadomić dyskutantom, że rzecz jest trudna do realizacji w praktyce, trzeba brać pod uwagę rózne okoliczności i wymagania formalne. Trzeba przede wszystkim pamiętać, że mówimy o pieniądzach społecznych, a nie naszych własnych (z którymi możemy robić dowolne eksprtymenty, a nawet je przehulać czy zgubić). Ponadto Towarzystwo otrzymało status organizacji pożytku publicznego, co zmusza do przejrzystości - oznacza to gromadzenie dokumentacji, uzasadnień decyzji, tworzenia i trzymania się regulaminów, a następnie pisania sprawozdań. Panie Tomaszu, czy jednakowo rozumiemy słowo "plankton"? W dziedzinie opłat, stypendiów, dofinansowań itp. dotychczas działała tylko jedna komisja... nadesłał mariajackl dnia 17-11-2004, 15:35 | co do pikników i pieniędzy z nich- było to dawno, ale jestem pewien na 100%, żę jeszcze za ,,moich czasów\'\' w szkole, po piknikach rada szkoły liczyła ile udało się zebrać pieniędzy. oprócz tej uwagi zgadzam się z panią Jackl. poza tym nie widze zadnego zastosowania dla takich sum w rękach rady szkoły (chyba, że umożliwić radzie szkoły działanie w zakresie obecnych kompetencji stowarzyszenia). poza tym jest jeszcze kilka wątpliwości - na przykład rada szkoły do tej pory nie działała charytatywnie,każdy jej członek mógł otrzymywać diete w bednarach, jesli tylko chciał - jak by to miało wyglądać teraz? nadesłał A T dnia 17-11-2004, 19:09 | Tomku, skoro Twoja ordynacja byla taka wspaniala to czemu, nie pojawiles sie na posiedzeniu Sejmu, aby jej bronic? nadesłał kometa dnia 17-11-2004, 19:14 | Uch, chyba rozpętałem burzę... Ale stanowiska, mimo iż doskonale rozumiem idee Tomka i w innych okolicznościach sam zapaliłbym się do pomysłu pana dyrektora Wróbla/Vroobla, nie zmienię. I jest jeden tylko powód: doświadczenie. Doświadczenie, które uczy, że do Rady Szkoły na Bednarskiej dostają się:
a) najpopularniejsi, najbardziej "cool" uczniowie, którzy z wyborów robią sobie zawody "Mister/Miss Bednarskiej", po czym zupełnie nie obchodzi ich odpowiedzialność jaka na nich spada
b) nauczyciele, którzy po długich namowach zgadzają się wziąć udział w tej "zabawie", po czym gadają, zamiast robić (istnieją oczywiście chlubne wyjątki).
Zresztą przypuszczam, że tegoroczne wybory na Bednarskiej to będzie totalna katastrofa... Przypomnij sobie Tomku zeszłoroczną kampanię wyborczą i atmosferę, która wokół niej panowała - do której podgrzewania zresztą zgodnie się przyczyniliśmy. Mimo to i tak kandydatów ledwo starczyło na obsadzenie wszystkich miejsc. W tym roku na Bednarskiej nie widziałem jeszcze ANI JEDNEGO plakatu wyborczego. Proszę porównać to z Raszyńską, gdzie nie ma już ani skrawka ściany, żeby powiesić cokolwiek. Z ogromnym żalem stwierdzam, że demokracja na Bednarskiej jest traktowana jako przymus, zło konieczne, jako robotę, którą ktoś musi odwalić. Smuci mnie to, że przed każdymi wyborami musi odbywać się "spotkanie z dyrekcją", któa przekonuje, jaka to demokracja jest piękna i wspaniała. Ludzie na Bednarskiej po prostu albo nie dorośli do demokracji, albo im się ona znudziła. nadesłał mr_kacy dnia 17-11-2004, 19:22 | Posunę się o stwierdzenie, że demokracja na Raszyńskiej polega na tym, że jej nie ma. Nie wiem jak jest na Bednarskiej, ale u nas i tak zawsze jest tak, jak chce pani dyrektor Krysia Starczewska. taka jest prawda. I, tentypie, nie uważam, zeby gimnazjum było w czys gorsze od liceum, nie mówie ze jestesmy tacy wspaniali, doswiadczenie itd. Jestesmy jeszcze młodsi od was, co nie oznacza, ze nie mamy prawa do demokracji, ktora została nam zaproponowana. Uwazam, że mimo wielu braków, to nasza sytuacja wygląda znacznie lepiej, niz w innych szkołach. A podniecenie wyborami? wątpię. Nie uważam, zeby to było dobrze, ale z gimnazjum wcale nie ma tak dużo kandydatów. i nikt się szczególnie nie podnieca, ani każdy się nie pcha. nie wiesz jak jest, więc nie mów. nadesłała ksiezniczka dnia 17-11-2004, 19:24 | Gdzie tu Pani Starczewska? nadesłała marysia dnia 17-11-2004, 19:48 | Wszędzie;-) nadesłał Kot z Cheshire dnia 17-11-2004, 20:26 | Agresywna wypowiedz ksiezniczki nieco kontrastuje z jej nickiem.
Otoz ksiezniczko nie wiem w ktorej klasie jestes, ale pewne jest, ze na raszynskiej spedzilem nie mniej czasu niz ty, wiec poniekad wiem jak wyglada tam sytuacja z demokracja. Dodatkowo posiadam cenna mozliwosc porownania raszynskiej z bednarska, ktorej to mozliwosci ty nie posiadasz.
Fakt twojego przyczepiania sie dziwi mnie o tyle, ze w duzej mierze sie zgadzamy, bowiem ja tez uwazam, ze zarowno na raszynskiej jak i na bednarskiej demokracja jest fikcja. Z ta ze roznica, ze na raszynskiej fikcja byla zawsze, a na bednarskiej od jakiegos czasu.
Nigdzie nie napisalem, ze nie macie prawa do demokracji. Moj zarzut polega na tym, iz w mojej opinii gimnazjalisci nie maja swojego zdania(a nawet jezeli maja to nie maja odwagi o nie walczyc) i sa latwo manipulowani przez nauczycieli i rodzicow(ponownie podkreslam, ze istnieja od tego wyjatki).
Natomiast niska aktywnosc poslow-gimnazjalistow podczas debat sejmowych jest faktem, ktory raczej nie podlega dyskusji.
Troszke mnie zdziwilas mowiac, ze na raszynskiej jest male zaangazowanie wyborcze bowiem kiedy ostatnio odwiedzilem wasza szkole to na dystansie dzwi wejsciowe-sala gimnastyczna wisialo tyle plakatow wyborczych, ze wystarczylyby na 3 kampanie na bednarskiej. W zadnym wypadku nie uwazam tego za negatywne zjawisko, wrecz odwrotnie, to dobrze, ze sie angazujecie. Tylko szkoda, ze wszystkie te obietnice, ktore zawieracie na plakatach prawdopodobnie nigdy nie wejda w zycie i w sporej wiekszosci budza u mnie usmiech politowania.
nadesłał tentyp dnia 17-11-2004, 23:31 | Nie uwazam po prostu, ze kazdy jest stworzony do kontrolowania finansow, i DO WYDANIA PIENIEDZY Z CZESNEGO...wydaje mi sie, ze ta kwota po prostu przepadnie... nadesłała Tijana dnia 18-11-2004, 01:07 | Zależy w czyje ręce wpadnie. I kto będzie się tymi pieniędzmi opiekował. Myślę, że są odpowiedzialni na Bednarskiej, którzy potrafili by coś z tym zrobić. nadesłał lateralis dnia 18-11-2004, 11:16 | [komentarz usunięto - red.] nadesłał craad dnia 19-11-2004, 19:10 | myślę, że gdyby były jakieś kłopoty z liczeniem głosów, to zawsze może być pomocny dyrektor finansowy raszyńskiej, on policzy tak żeby było właściwie nadesłał (-) dnia 19-11-2004, 21:17 | Nie istnieje ktos taki, jak dyrektor finansowy Raszynskiej. nadesłał Kuba Mikoszewski dnia 19-11-2004, 21:22 | Dokladnie tak Tijano - kwota ta przepadnie. Rada mi kupi, na osiemnastke, Mustanga 2005, V6 4.0, 210 koni, wersja wyposazenia max + sport pack za 90000 zlotych. W koncu nikt sie nie zorientuje, czy szkole zostalo 100000 czy 10000... nadesłał Dru dnia 19-11-2004, 21:28 | No fakt, w tej chwili chyba we władzach żadnej ze szkół nikogo kto by się naprawdę znał na finansach. nadesłał mr_kacy dnia 19-11-2004, 21:41 | chyba muszę napisać precyzyjniej, dyrektor finansowy Raszyńskiej - rozumiałem Krzyś Sikora,
policzy właściwie - patrz post o fałszowaniu wyborów na Walnym Zebraniu TP I SLO. teraz jasne czy mam wyjaśniać dalej drogi Kubo nadesłał (-) dnia 19-11-2004, 21:55 | Z tego co wiem Krzyś Sikora dyrektorem finansowym co prawda nie jest, ale budżet projektuje... nadesłał mr_kacy dnia 19-11-2004, 21:58 | hop hop kubuśiu straciłeś zainteresowanie czy masz waźne klasówki do sprawdzania nadesłał (-) dnia 19-11-2004, 22:26 | Tak na prawde to na Raszynskiej w piwnicy istnieje polaczenie lozy masonskiej ze zorganizowana grupa przestepcza - naszym celem jest przejecie wladzy nad swiatem, zaczeismy wiec od Raszu, potem Bednarska, potem Warszawa, a potem caly Wszechswiat!! W tym celu falszujemy wszystko co sie da, klamiemy nawet jesli starsza pani pyta sie nas o godzine. Podsluchy sa nawet w toaletach. Pieniadze uzyskujemy z niewiadomego zrodla i przelewamy je na konta na Kajmanach, gdzie kazde z nas ma luksusowy jacht, oczywiscie nie wiekszy od tego Krystyny Starczewskiej - ona ma, ma sie rozumiec, najbardziej wypasiona bryke i dom. O nic innego jej przez te lata nie chodzilo, tylko wlasnie o wypasiona fure i komore. Krzys Sikora zostal zatrudniony jako specjalista od wyborow na Ukrainie, a ja jestem czlonkiem Mosadu, ktory zlecil mi uwziac sie na p.Nowicka, bo zagraza ona pokojowi na Bliskim Wschodzie. O innych nauczycielach wspierajacych nowy zarzad nie napisze, bo CIA nie lubi jak sie o nich za duzo gada. Siedzimy sobie na cieplych posadkach, za, dajmy na to, 6000 zl miesiecznie i odwalamy robote, bo przeciez jak juz ktos na tym forum stwierdzil, nie umiemy uczyc. Ale to nic, bo jak nas wyleja, to i tak mamy akcje Orlenu, przekazane nam na Jasnej Gorze przez pelnomocnika posla Ziobro, ktory prosil nie mowic jak sie nazywa, bo rodzina Dzierzgowskich nigdy nie lubila rozglosu. Platnym specem od czarnej roboty jest u nas Jas Piotrus Laskowski, nie budzacy podejrzen mlody czlowiek, za sprawa ktorego znikl juz nie jeden nieostrozny przeciwnik obecnego porzadku.
SIC!!
Dla co glupszych uzytkownikow BS - to byl zart.
Drodzy Panstwo - stwierdzam niniejszym, ze w dniu dzisiejszym poziom wypowiedzi i zarzutow stawianych na tym forum przekroczyl moja pojemnosc, w zwiazku z czym zaszylem sie z duza ilsocia Torazyny w szpitalu na Sobieskiego, skad serdecznie pozdrawiam :-).
A tak na serio, to wszystko ma swoje granice... nadesłał Kuba Mikoszewski dnia 19-11-2004, 22:51 | Uwierzyłbym chyba we wszystko, co napisał powyżej Kuba Mikoszewski (znany także jako XXX - taki agent specjalny, film nawet o nim nakręcili), ale jeden szczegół całkowicie burzy tą koncepcję. W życiu nie uwierzę, że Jaś Piotruś Laskowski jest specem od jakiejkolwiek ROBOTY. W końcu on jest od gadania, a nie działania.
Pozdrawiam
M.K. nadesłał mr_kacy dnia 19-11-2004, 23:06 | > W życiu nie uwierzę, że Jaś Piotruś Laskowski jest
> specem od jakiejkolwiek ROBOTY. W końcu on jest od
> gadania, a nie działania.
jako ten no ,,przydupas'' obecnych władz, chcem
kolejny raz im przywazelić, i choć oczywiście o to
proszonym to przy okazji również z własnej woli
chcem oglosci ze, kurde no, nie wiem czy kiedykolwiek
spotkalem kogokolwiek, kto lepiej, i wiecej mnie
nauczyl niz Jaś Piotruś. a uważam że nauczenie mnie
czegokolwiek to wiecej niz wielki sukces.
więc kurde wara. i nie obrażaj ludzi co to im panie Kacymirow, do pięt nie dorastasz, tylko opowiedz moze cos jeszcze o rektutacji na raszynska nie uczciwej, czy co innego o czym moze cokolwiek wiesz. nadesłał tbk dnia 20-11-2004, 15:14 | Ktoś zauważył różnicę między pierwszą a drugą częścią komentarza Tomka? Kurde no, miszcz... nadesłał Franek Jackl dnia 20-11-2004, 15:22 | ekhem?
ale o co idzie? nadesłał tbk dnia 20-11-2004, 15:47 | Panie Tomaszu Ode,
dzięki za merytoryczną polemikę wraz z poparciem. Oczywiście, nie kierowałem Radą Szkoły, która własnie odchodzi, a co do kierowania nową przez Premiera - otóż dwóch władz w jednej szkole na pewno być nie może. Nie lubię tego określenie \ nadesłał Jan Vroobel dnia 20-11-2004, 18:22 | Panie Kobyliński, powinien Pan wiedzieć, że to, co napisałem:
a) jest parafrazą słów Jasia Piotrusia Laskowskiego, któy na Sejmie sam przyznał się, że jest raczej "od gadania niż od robienia"
b) w żaden sposób nie odnosi się do jakości nauczania tudzież wiedzy J.P.L., gdyż co do tego nie mam absolutnie żadnych podstaw, żeby się wypowiadać, poza tym wierzę, iż są one na najwyższym poziomie. Ja mówię o tym, w jaki sposób pan Laskowski sprawował najpierw urząd marszałka Sejmu, a następnie Premiera. I nie mam w tej sprawie nic więcej do dodania. nadesłał mr_kacy dnia 21-11-2004, 02:41 | > jest specem od jakiejkolwiek ROBOTY
???
ale niech bedzie. nadesłał tbk dnia 21-11-2004, 03:15 |
D O D A J K O M E N T A R Z |
Aby dodać komentarz zaloguj się lub napisz jako gość. Zalogowanie się jest wysoce zalecane.
UWAGA! Prawdopodobnie posiadasz już konto przy pomocy którego możesz się zalogować. Szczegóły...
|
D O D A J K O M E N T A R Z |
Pisanie bez zalogowania nie jest już dozwolone (jako że cała strona to i tak archiwum)...
|
|