|
Zarząd orzekł | by k [21.11.2004] | W sobotę o godzinie 11 na Raszyńskiej w pokoju nauczycielskim rozpoczęło się Zebranie Zarządu TPISLO. Poza członkami obecnych było dwoje przedstawicieli poprzedniego Zarządu, a także czwórka obserwatorów. Pani Prezes rozpoczęła obrady od powitania wszystkich i przedstawiła porządek obrad. Zaczęto od punktu pierwszego, czyli zgodnie z zapowiedziami zajęto się sprawami związanymi z poprzednim zarządem.
Co zostawił Stary Zarząd?
Pani Prezes Irena Dzierzgowska wyraziła na początku żal, że pod koniec funkcjonowania poprzedniego Zarządu nie został sporządzony bilans zamknięcia. W związku z tym poprosiła obecną przedstawicielkę poprzednich władz szkoły o wyjaśnienia. Ta z kolei ubolewając, że nie sporządzono bilansu, przyznała, że nie wie, czemu tak się stało. Zapytana wyraziła także prośbę o przyciszenie sprawy, "bo fama idzie po mieście". Ze strony członkini starego Zarządu padła też propozycja stworzenia dla celów roboczych nieformalnego bilansu na podstawie dostępnych dokumentów, co poparła p. Dzierzgowska. Wypowiedział się także drugi przedstawiciel, p. Henryk Kozłowski. Odniósł się on krótko do listu od audytora: powiedział, że trzeba zatrudnić w obu szkołach "osoby kompetentne" i wprowadzić lepszą kontrolę finansową. Prezes Zarządu wyraziła potrzebę ustanowienia szczegółowych regulaminów działania zarządu, żeby nie było więcej niejasnych sytuacji. Uskarżała się na krążące plotki. "To, co się dzieje, godzi w dobre imię szkoły" - argumentowała. Następnie podjęto temat rezerwy w wysokości 400 000 zł, o której mówiła pani Jackl. Pani Dzierzgowska stwierdziła, że tak naprawdę nie była to rezerwa, lecz stan konta, czyli pieniądze, które mogły zostać wydane m. in. na pensje nauczycieli.
Tradycyjnie padły też gorzkie słowa w kierunku BednarSzoku. "BednarSzok to narzędzie do jątrzenia" - stwierdziła jedna z osób obecnych na zebraniu. Anna Bikont, Sekretarz Zarządu, mówiła, że pani Maria Prosińska-Jackl "jątrzy przeciwko Zarządowi" i w związku z tym powinna zostać zwolniona z pracy. Po dyskusji zgłoszone zostały 3 wnioski: wniosek o przeprowadzenie 8-miesięcznego audytu, mającego zbadać okres od stycznia do sierpnia, którego zakres określić ma p. Lisiecki, wniosek o wystosowanie do p. Nowickiej pytania dotyczącego 400 000 "rezerwy" oraz wniosek zgłoszony pod koniec tego punktu obrad przez Jerzego Modlingera o założenie dla TPISLO intranetu z forum, gdzie mogliby się wypowiadać tylko członkowie Towarzystwa i "wiadomo byłoby, kto kogo obrzuca błotem". Wszystkie wnioski przeszły jednomyślnie (przy wniosku o pytanie do p. Nowickiej chwilowo nieobecna była jedna osoba). Po głosowaniu pani Prezes zleciła p. Małgorzacie Żędzian sporządzenie sprawozdania, opisującego rachunek zysków i strat oraz bilans na dni 31 sierpnia (1 września nastąpiło finansowe rozdzielenie szkół) i 30 września (1 października pracę rozpoczął nowy Zarząd). Zebrani poinformowani zostali także o tym, że p. Maria Prosińska-Jackl dostała miesięczne wymówienie z funkcji Pełnomocnika (w związku z wykasowaniem tej funkcji) i propozycję nowego stanowiska przy Zarządzie. Na zastanowienie się ma jeszcze dwa tygodnie.
Plany rozbudowy i finanse szkoły
Kolejny punkt obrad rozpoczęto od krótkiego sprawozdania Krzysia Sikory, który zorientował się, w jaki sposób możnaby pozyskać finanse na rozbudowę. Przedstawił zebranym pokrótce plan otrzymywania pieniędzy z funduszy unijnych: nie ma szans na uzyskanie ich w tym roku, lecz możliwe jest ubieganie się o dofinansowanie w latach 2005-2006. Poruszono także kwestię darowizn na rzecz szkoły: Jerzy Modlinger mówił o planach i programach, jakie musimy przedstawić, aby uzyskać pieniądze. Są dwa rodzaje darowizn: datek do 350 zł, jaki można odliczyć od dochodu oraz 1% podatku, jaki osoby fizyczne mogą wpłacić w okresie od 1 stycznia do 30 kwietnia. "Rodzice przyszłych uczniów mogliby płacić. Znam kilka takich rodzin." - powiedziała p. Kobylińska, czym wzbudziła ogólną wesołość. Odpowiedzialnym za strategię i programy zachęcające do wpłaty 1 % podatku na rzecz szkoły został Jerzy Modlinger. Atmosfera stanowczo rozprężyła się, kiedy na stół wyłożone zostały ciasteczka.
List Dominika Modrzejewskiego
Pani prezes odniosła się do listu, jaki napisał Dominik Modrzejewski: przytoczyła opinię mec. Pankiewicza, który uważa, że podważanie wyborów w tej sytuacji jest bezzasadne. "Jesteśmy za jawnością" - powiedziała pani Maria Grażyńska, nalegając, aby opinia mecenasa została udostępniona publicznie. BednarSzok zamieści tę opinię, kiedy tylko ją otrzymamy. Zdanie członków Zarządu pokrywało się ze zdaniem mec. Pankiewicza, padały głosy, że "jeśli ktoś chciałby sfałszować wybory, to zrobiłby to skuteczniej".
Ściągalność czesnego
Choć na prośbę nieobecnych członków Zarządu sprawa miała być przełożona na następne spotkanie (18 grudnia), omówiono ją pokrótce. Jan Wróbel, dyrektor Bednarskiej, powiedział, że szkole potrzebny jest prawnik, by można było sobie poradzić z "notorycznie niepłacącymi". Według danych p. Małgorzaty Żędzian ok. 50 % rodziców zapłaciło stare czesne (700 zamiast 790 złotych). Powstał problem, czy należy ponownie wysyłać zawiadomienia. Jerzy Modlinger zasugerował, że możnaby wysyłac listy z żądaniem podpisu zwrotnego. Poza tym dowiedzieliśmy się, że sekretarki wszystkich szkół dzwonią po kolei do wszystkich rodziców, którzy zapłacili za mało. Podjęto także sprawę absolwentów, którzy nie uiszczali opłat za szkołę, kiedy do niej chodzili - w takich przypadkach p. Dzierzgowska zaproponowała "rozwiązanie drastyczne", czyli sprawy w sądzie.
Wyposażenie IBO
Głos w tym punkcie obrad zabrała Krystyna Bnińska, Koordynatorka Programu IB. Nakreśliła ona przed zebranymi zapotrzebowania IBO. Potrzebne jest lepsze wyposażenie pracowni, gdyż eksperymenty z biologii, chemii i fizyki wpisane są w program Międzynarodowej Matury. Na razie jest pomysł robienia eksperymentów na uniwersytecie, lecz prawdopodobnie koszt tego typu zajęć byłby wysoki (trzeba opłacić nauczycieli, którzy musieliby czasem prowadzić te eksperymenty w soboty, wynająć pracownię od uniwersytetu i zapłacić za używany sprzęt i odczynniki). Kiedy p. Bnińska przedstawiała projekt minimalizacji wydatków związanych z pracowniami na Raszyńskiej, uwaga wszystkich skupiła się na Oli Bikont, która weszła z dwoma torbami jabłek i rurkami z kremem. Zarząd urządził sobie przerwę, żeby spokojnie zjeść.
Rekrutacja na Raszyńską
W tzw. "sprawach różnych" znalazła się kwestia wypowiedzi Macieja Kacymirowa na temat rekrutacji na Raszyńską. Ewa Korulska zapewniła wszystkich, że sekretarka miała zadanie dzwonić do wszystkich z listy rezerwowej, przy czym duża część z nich zrezygnowała z miejsca. Dodała także, że porównanie rekrutacji do gimnazjum do Wydziału Prawa Uniwersytetu Gdańskiego, gdzie popełniono przestępstwo, to pomówienie. Maciej Kacymirow zobowiązał się do sprostowania na łamach BS, czego zresztą dokonał pod tym samym newsem.
Plany rozbudowy - ekspert
O godzinie 13 na zebranie przyszedł architekt, który przedstawił możliwość rozbudowy. Poza kwestiami prawnymi powiedział, że przy okazji remontu dachu warto by dodać jeszcze jedną kondygnację. Krzyś Sikora, zastępca dyrektora Raszyńskiej ds. organizacyjnych powiedział korespodentowi BednarSzoku, że prawdopodobnie podniesione zostaną ściany na strychu, w celu utworzenia tam klas. "Naszym celem jest możliwość stworzenia 12 klas gimnazjalnych i 9 klas liceum. Na razie w budynku nie pomieści się więcej, niż 18 klas." - skomentował wypowiedź architekta.
Po wyjściu eksperta p. Prezes poprosiła wszystkich poza członkami Zarządu o wyjście, by zacząć zamkniętą część obrad, na której miano poruszyć sprawy personalne. Na zewnątrz ostre słońce odbijało się od śniegu. | |
Pani Anna Bikont, dziennikarka, powinna zdawać sobie sprawę, że zarząd i Towarzystwo to nie to samo i nawet jeżeli ktoś jak ona to nazywa "jątrzy przeciw zarządowi" czyli nie zgadza się z władzą to nie jest to występowanie przeciw Towarzystwu. Pani Bikont zdaje się chciałaby wyrzucić z Towarzystwa wszystkich, którzy mają inne zdanie. Przypominam, że to jeszcze jest Towarzystwo PRZYJACIÓŁ I SPOŁECZNEGO LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCEGO, a nie Towarzystwo PRZYJACIÓŁ ZARZADU, albo Towarzystwo PRZYJACIÓŁ PANI BIKONT, czy także nie Towarzystwo PRZYJACIÓŁ PANI KRYSTYNY STARCZEWSKIEJ.I pani Bikont nie jest namaszczona do decydowania kto jest, a kto nie jest przyjacielem szkoły. Już takie hasła były "kto jest przeciw władzy ten jest przeciw Polsce", ale chciałoby się, żeby nie przenosić ich w teraźniejszość. Oj przydałby się szkole jakiś arcybiskup Gocłowski. nadesłał (........) dnia 21-11-2004, 14:00 | zdania typu pani Jackl "jątrzy przeciwko Zarządowi" i i w związku z tym powinna zostać wyłączona z grona członków oraz "BS jest narzedziem do jatrzenia" przypominaja komunistyczna propagande. to przykre ze mowi takie rzeczy dziennikarka GW ktora pomagala obalac ten system.... nadesłała kolka dnia 21-11-2004, 14:07 | Gazeta Wyborcza znaczy bo nic nie wiem (chociaz moze miala taki) o osobistym udziale pani Bikont... nadesłała kolka dnia 21-11-2004, 14:08 | Zdanie "BS jest narzedziem do jatrzenia" nie jest cytatem p.Bikont. nadesłał k dnia 21-11-2004, 14:09 | ""Rodzice przyszłych uczniów mogliby płacić. Znam kilka takich rodzin." - powiedziała p. Kobylińska, czym wzbudziła ogólną wesołość. " Widać pani Kobylińska dobrze zna tryb naboru i dobrze wie, że w dużej mierze już dziś wiadomo kto będzie przyjęty i rzeczywiście mógłby już zacząć płacić.
Śmieli się widocznie tylko Ci co jeszcze nie wiedzą, lub w przeciwieństwie do pani Kobylińskiej zdają sobie sprawę z tego, że takich rzeczy się głośno nie mówi.
Pan Kacymirow chyba naprawdę mógł nie pisać żadnych sprostowań. nadesłał MM dnia 21-11-2004, 14:12 | MSZ to był żart, którego drogi/a MM nie rozumiesz. Przykro mi z tego powodu. nadesłał k dnia 21-11-2004, 14:13 | A ja powiem szczerze, że mimo iż wiedziałem, że to był żart, to był on dla mnie jakoś mało śmieszny. Szczególnie jeśli chwilę potem oburzano się na mne (nawet jeśli to oburzenie było słuszne) za komentarze nt. rekrutacji. nadesłał mr_kacy dnia 21-11-2004, 14:16 | slusznie... ale sama pierwsza czesc tej wypowiedzi dyskfalifikuje w moich oczach pania Bikont... nadesłała kolka dnia 21-11-2004, 14:18 | "BednarSzok to narzędzie do jątrzenia"
W tym samym czasie redaktor naczelny bednarszoku zostaje sila odsuniety przez szkole od pracy w bednarszoku nadesłał poinformowany dnia 21-11-2004, 14:37 | Ja bardzo proszę nie "dyskwalifikować" Bikontowej. O tej pani już od lat mówi się "wicedyrektor" bo faktycznie moze wszystko. Lepiej żeby mogła wszystko oficjalnie niż nie.
"Pani Jackl jątrzy przeciwko ZARZĄDOWI więc musi być wykluczona z TOWARZYSTWA" - ludzie, czy ja śnię?!?!
nadesłał Jeremi dnia 21-11-2004, 14:41 | Drogi (nie)poinformowany - Ludwik został odsunięty od BSu nie z powodów politycznych, jak zapewne myślisz. Rozumiem, że i tak mi nie wierzysz. nadesłał k dnia 21-11-2004, 14:48 | Jak można odsunąc właściciela? Z jakichkolwiek powodów. nadesłał Jeremi dnia 21-11-2004, 14:50 | A słyszałeś o Zielonej Budce? Może niedługo powstanie serwis Ludwik Trammer - Informacja Od Pokoleń. nadesłał mr_kacy dnia 21-11-2004, 14:55 | Ludwik właściwie częściowo sam podjął decyzję o odejściu. To nie jest ostateczne odejście, Ludwik wróci do BSu prawdopodobnie w przyszłym roku. nadesłał k dnia 21-11-2004, 14:59 | No chyba tak się musi skończyć, bo BS bez Ludka to nie BS. Proponuję, żeby założył Spółkę Akcyjną. Kupimy udziały i pojątrzymy sobie trochę...
A tak zupełnie poważnie: jak w dużej gazecie zmienia się red. nacz. to o tym się czytelników informuje. Z szacunku. Więc nie fajne jest to, że nic nie wiadomo co się dzieje z twórcą tego portalu - oazy Starej Bednarskiej. nadesłał Jeremi dnia 21-11-2004, 15:00 | A czemuz to Ludwik juz "tu nie pracuje"? Bednarszok to przeciez serwis niezalezny. Rozumiem i wierze, ze nie o polityke chodzi, ale troche mnie to niepokoi...
Jesli powod jest poufny, zrozumiem i nie bede mial za zle. nadesłał Kuba Mikoszewski dnia 21-11-2004, 15:01 | Ludwik poinformował wszystkich na łamach forum BS.
"Temat postu: Zmiana redaktora prowadzącego
Odpowiedz z cytatem
Otrzymałem całkowity zakaz pracy nad "BednarSzokiem" na okres jednego trymestru. W związku z tym:
1. Redaktorem prowadzącym serwis internetowy zostaje Krzyś Rowiński
2. Niestosowne komentarze usuwa Jasiek Wasilewski
3. Drukiem wersji papierowej zajmuje się Ola Borkowska " nadesłał k dnia 21-11-2004, 15:02 | Dziekuje za info. nadesłał Kuba Mikoszewski dnia 21-11-2004, 15:08 | No prosze, to zadziwiajace, ze jednofrakcyjny i poprzes falszerstwo wybrany zarzad, uznal zarzuty dotyczace sfalszowanych wyborow za "bezzasadne" ;-)).
nadesłała a propos newsa dnia 21-11-2004, 15:11 | Uznał je takimi w świetle opinii mec. Pankiewicza. Jak tylko ją dostaniemy, a Zarząd obiecał ją upublicznić, natychmiast zamieścimy. nadesłał k dnia 21-11-2004, 15:16 | Dziwny zbieg okolicznosci. Pani Jakl poinformowala o nieprawidlowosciach zwiazanych z wyborami Dominika (czyli osobe odpowiedzialna)i przy najblizszej okazji zostaje oskarzona o "jatrzenie przeciwko zarzadowi" oraz funkcja pelnomocnika ktora pani Maria pelnila zostala zlikwidowana (z pewnoscia przypadek).
-> do wszystkich pracownikow 1 SLO : jezeli natkniecie sie kiedykolwiek na cokolwiek swiadczacego o nieprawidlowosciach, naduzyciach i oszustwach - zatrzymajcie to dla siebie (no chyba, ze da sie to jeszcze zwalic na glowe starego zarzadu :-)) nadesłała a propos newsa dnia 21-11-2004, 15:46 | Co do jątrzenia:
"Chcielibyśmy zaznaczyć (bo jest to chyba dla niektórych niejasne), iż nie ponosimy odpowiedzialności za opublikowane tu komentarze, oraz to, że nie zawsze zgodne są one z opinią redakcji BS. Mimo to, nie cenzurujemy ich, chyba, że naruszono w nich zasady dobrego wychowania etc... Dziękujemy za uwagę."
To są wbrew pozorom bardzo ważne słowa.
Bednarszok nie jątrzy (przynajmniej jeden członek redakcji jak zwykle obrzurza się na takie stwierdzenia), "jątrzą" - o ile w ogóle można tak powiedzieć - osoby piszące komentarze. Redakcja Bednarszoku jest dumna z tego, ze każdy może pisać tutaj co chce, o ile nie "narusza zasad dobrego wychowania etc.". Osobiście bardzo ubolewam, że osoby, którym nie podobają się komentarze tutaj umieszczane nie próbują "odjątrzać". Narzekanie na stan opinii publicznej i pozostawianie jej taką jaka jest wydaje mi się okropne.
Nie rozumiem argumentów typu "na Bednarszoku piszą takie okropne głupoty, więc ja, skoro jestem rozsądniejszy, nie będę nic tutaj pisał".
I jeszcze raz proszę o oddzielenie Bednarszoku od komentarzy tutaj umieszczanych.
Dziękuję. nadesłał Jasiek dnia 21-11-2004, 16:00 | a jezeli sie jest zatrudnionym przez zarzad Prawnikiem to oczywiscie jest sie z natury rzeczy objektywnym ;-) nic dziwnego, ze zarzad uznal tosamo :-) No coz, jezeli szkola (patrz np. ktos z zarzadu) ma odpowiednio dobre uklady z prezydentem Warszawy (,co by nikogo nie zdziwilo) to on tez uzna tosamo :-))
nadesłała a propos newsa -> k dnia 21-11-2004, 16:04 | Nie mówię, że zgadzam się z opinią mec. Pankiewicza, bo ... poprostu jej nie znam. Poczekajmy trochę z opiniami na temat czegoś, co jeszcze nie zostało opublikowane ;-) nadesłał k dnia 21-11-2004, 16:14 | Jasku, Twoje obruszanie sie na owy argument wedlug mnie nie jest sluszne. Jesli poziom dyskusji i ludzi, ktorzy dyskutuja Ci nie odpowiada to calkowicie naturalnym jest fakt, ze nie bierzesz w tym udzialu. Oczywiscie mozna probowac podwyzszyc poziom, ale nie wszystkim chce sie naprawiac swiat, a przynajmniej niektorzy wola to rozpoczynac od siebie. nadesłał kometa dnia 21-11-2004, 17:17 | Ja natomiast obawiam się, że działania podpierające się zamówionymi(?) opiniami mec. Pankiewicza skończą się podobnie jak te, które (w oparciu o analogiczne "ekspertyzy prawne") zmusiły Towarzystwo do odbycia Zjazdu Nadzwyczajnego, gdyż Sąd zakwestionował chore (acz zaakceptowane przez prawnika) zapisy w Statucie. nadesłał Podziwiający dnia 21-11-2004, 17:21 | Opinia została już wydana, ale Zarząd jej nie odtajnił i jej poprostu nie znamy. nadesłał k dnia 21-11-2004, 17:34 | \ nadesłał abc dnia 21-11-2004, 19:15 | "Plany rozbudowy i finanse szkoły
Kolejny punkt obrad rozpoczęto od krótkiego sprawozdania Krzysia Sikory, który zorientował się, w jaki sposób możnaby pozyskać finanse na rozbudowę."
Mam tylko nadzieję że to niebył sposób w rodzaju "jak zgromadzić dodatkowe głosy...
nadesłał A.A.A. dnia 21-11-2004, 19:18 | No, może teraz uda mi się zamieścić...
"Po wyjściu eksperta p. Prezes poprosiła wszystkich poza członkami Zarządu o wyjście, by zacząć zamkniętą część obrad, na której miano poruszyć sprawy personalne."
No, tak, kogo by tu jeszcze zwolnić...? nadesłał abc dnia 21-11-2004, 20:00 | A pomijajac juz to czy pan Pankiewicz jest bezstronny (a na pewno nie jest bo prawnik dziala na zlecenie i broni tego kto go zatrudnia) to ciekaw jestem ile taka jedna ekspertyza szkole kosztuje. Bo zdaje sie ze pan mecenas nie pracuje spolecznie a zlecen na ekspertyzy od nowego Zarządu dostał już kilka. Pensję Magdy Nowickiej podano w imię jawności to może w imię jawności podać też cenę jednej ekspertyzy? I pensje dyrektorów i nauczycieli? Okazałoby się w końcu czy rzeczywiście np. pani Korulska nie mogłaby dziecka w szkole utrzymać bez zniżki w czesnym dla pracowników...
I ciekaw jestem co tez pan mecenas tam w tej ekspertyzie na temat wyborów machnął że nie można tego ujawnić. O nieprawidłowościach świadczą oficjalne dokumenty TPSLO (protokół i lista obecności), a chyba poważny pan mecenas nie posunie sie do stwierdzenia że 7 głosów w tę czy w tę to nie ma znaczenia. nadesłał Dominik M. dnia 21-11-2004, 20:53 | W czasie wczorajszego zebrania Zarządu „Pani Prezes Irena Dzierzgowska wyraziła na początku żal, że pod koniec funkcjonowania poprzedniego Zarządu nie został sporządzony bilans zamknięcia”.
Po pierwsze: Co prawda księgową nie jestem, ale bilanse wykonuje się po zakończeniu okresu, którego dotyczą.
Po drugie: Pragnęłabym przypomnieć, że dotychczas nie było w zwyczaju sporządzania bilansu zamknięcia i przekazywania go nowemu zarządowi. Ani w roku 2001 przy zmianie władz, gdzie nie pamiętam czy w „starym”, ale na pewno „nowym” zarządzie była p. Dzierzgowska, i w roku 2003 przy kolejnej zmianie władz, bilanse zamknięcia nie były sporządzane.
Natomiast warto również pamiętać, że dotychczas zmiany zarządów w żaden sposób nie łączyły się ze zmianą kadry kierowniczej szkoły, która to zdecydowanie najlepiej zorientowana jest w bieżących sprawach i finansach szkoły. W tym roku nastąpiła zmiana organizacji szkół i m.in. obowiązki organizacyjno-finansowo-prawne przejęli dyrektorzy poszczególnych szkół. Reorganizacja ta spowodowana została zmianami w Statucie, zmianami nad którymi intensywnie pracowała, między innymi, pani Irena Dzierzgowska. O zmianie tej wszyscy wiedzieli i głośno o niej mówili co najmniej od majowego Walnego. Lecz żaden z dyrektorów ani wydelegowanych przez nich pracowników nie zadali sobie trudu zapoznania się ze sprawami finansowo-prawnymi. Moim zdaniem jest to główny powód dezorientacji władz Towarzystwa. Jest to zapewne także powód domagania się bilansu zamknięcia, mimo, że w aktualnie sprawujących rządy władzach Towarzystwa zasiada członek dwóch poprzednich zarządów, przed którym nikt nie ukrywał danych o stanie Towarzystwa. Nawet wtedy, gdy oficjalnie rezygnował z funkcji, a zaraz potem o tym zapominał.
Niemniej mam nadzieję, że pani Irena Dzierzgowska, pamiętając to wystąpienie, przekaże swym następcom władzę nad Towarzystwem wraz z kompletnym i szczegółowym bilansem zamknięcia.
nadesłała Danuta Drzewiecka dnia 21-11-2004, 21:08 | Dobry wieczor,
W bardzo rzetelnej i dobrze napisanej relacji z posiedzenia ostatniego Zarzadu autorstwa Krzysztofa Rowinskiego wkradl sie drobny blad. Przepraszam, ze go wypominam, ale on wlasnie wzbudzil polemiki. Nie mowilam ze pani Maria Jackl jatrzy przeciwko Zarzadowi wiec nalezy ja wyrzucic z Towarzystwa, ale ze pania Marie Jackl nalezy zwolnic z pracy, natomiast mowilam o wykluczeniu z Towarzystwa pani Magdy Nowickiej.
Nie moglabym powiedziec - ale tez Krzysztof Rowinski podkresla w komentarzu, ze tego ja nie mowilam - iz BS jest narzedziem do jatrzenia. Jestem fanem Bednarszoku. Kiedy bylam z Ola w Nowym Jorku zaczynalysmy dzien od laczenia sie z Bednarszokiem i przed ulozeniem sie do snu znow zagladalysmy co nowego slychac. Bylam tez wiele czasu sama poza Polska i czytalam regularnie Bednarszok zeby w moich emailowych kontaktach z Ola i Maniuszka byc na biezaco spraw szkolnych. Jestem pelna podziwu dla ciezkiej pracy Ludwika Trammera.
Jas Wasilewski pisze: „Nie rozumiem argumentow, ze na Bednarszoku pisza takie okropne rzeczy, wiec ja nie bede pisal” i ze jego zdaniem wartoscia jest to, ze kazdy moze pisac co chce. Ja tez uwazam, ze cena demokracji, ktora warto placic, jest to, ze niektorzy wyglaszaja bezkarnie glupstwa,nawet glupstwa bardzo szkodliwe. Nie mam co do tego najmniejszych watpliwosci. Natomiast zle sie czuje na forach internetowych, gdzie dopuszczane sa anonimowe ataki. Jestem wychowana na literaturze, gdzie czlowiek honoru nie czyta anonimu, tylko drze go na kawalki i wyrzuca. Mam poczucie - nie tylko wyniesione z Bednarszoku, ale tez, czy raczej przede wszystkim - na postawie forum Gazety, ze pisanie anonimowo wyzwala z ludzi najgorsze cechy - agresje, nienawisc, chec wywyzszenia sie przez ponizanie innych. Nie chce z przyczyn pryncypialnych wdawac sie w polemiki z anonimami, a jednoczesnie trudno mi pisac na forum, gdzie anonimowo obraza sie ludzi, ktorych powazam i szanuje. Dlatego wole nie zabierac glosu. Zabralam go teraz zeby usprawiedliwic sie przed Jasiem Wasilewskim dlaczego nie probuje „odjatrzac”.
Z powazaniem
Anna Bikont
nadesłała Anna Bikont dnia 21-11-2004, 23:55 | Czy szkolo ma zamiar kazdego rodzica, kotry nie placi pozywac do sadu? Sprawy sadowe w polsce ciagna sie latami a i tak prawdopodobnie zostana umorzone ze wzgledu na niska szkodliwosc spoleczna czynu a szkola musiala by placic za kazdy taki proces co chyba przekroczylo by ewentualne zyski z odebranych dlugow... nadesłał ... dnia 22-11-2004, 00:00 | Chciałbym powiedzieć, że o ile również uważam anonimowe ataki na forum internetowym za rzecz niepoważną, o tyle zdaję sobie sprawę z tego, że takie rzeczy występowały zawsze i nadal będą występować, i nie powinno się nimi przesadnie przejmować - jeżeli ktoś nie jest w stanie podpisać się z imienia i nazwiska pod tym, co pisze, można nie brać podobnej wypowiedzi poważnie. Natomiast jeżeli podchodzi do mnie dorosła, dojrzała osoba, która zdaje sobie sprawę, że prawdopodobnie nie znam jej nazwiska, w długiej tyradzie zarzuca mi wichrzycielstwo i działanie na szkodę szkoły, w obecności świadków strofuje mnie i upomina, po czym nie pozwala mi nawet dokończyć odpowiedzi na postawione przez siebie zarzuty - z których niektóre osobiście uważam za absurdalne - a przy tym nie raczy się nawet przedstawić - to jest dla mnie całkowicie niepoważne zachowanie. I do tej pory dziwię się, że w ogóle podjąłem tą dyskusję. Osoby obecne na sobotnim zebraniu z pewnością wiedzą o czym mówię.
Maciej Kacymirow
P.S. Żeby nie było żadnych wątpliwości - nie mówię oczywiście o pani Bikont, ten komentarz jest luźnym nawiązaniem do kwestii anonimowych zarzutów. W tym rzecz, że do tej pory nie bardzo wiem o kim mówię. nadesłał mr_kacy dnia 22-11-2004, 00:21 | Do pani Anny Bikont: To dobrze, że została pani wychowana w taki sposób, że człowiek który dostaje anonim, drze go i wyrzuca. Szkoda, że nie została pani wychowana także w taki sposób, że jeżeli człowiek jawnie działa i podpisuje się swoim nazwiskiem to się go za to nie niszczy, wyrzuca z pracy, wyklucza ze stowarzyszeń. Szczególnie, jeżeli mówi prawdę. Nawet jeżeli to jest jego prawda i jego punkt widzenia. To takie postawy rodzą anonimy i są całkowitym zaprzeczeniem idei tolerancji, którą (czyżby niesłusznie) szkoła się szczyciła. Bo tolerancja droga pani nie jest akceptacją czy lubieniem poglądów i postaw innych, to byłaby bardzo tania i pozorna tolerancja. Wolter określił tolerancję w następujący sposób „nie zgadzam się z twoimi poglądami, ale do końca życia będę walczył, abyś miał prawo je głosić”. I to wydaje się być pani zupełnie obce nie w deklaracjach, ale w działaniu. nadesłał Anonim, który w razie ujawnienia boi się zostać wyrzucony z Towarzystwa, pracy, szkoły itd dnia 22-11-2004, 00:44 | Przepraszam za błąd, faktycznie się pomyliłem. Poprostu te dwie informacje mi się połączyły w zeszycie. nadesłał k dnia 22-11-2004, 08:27 | Czy może pani Bikont wyjaśni coś na temat zwalniania pani Jakl z pracy?
nadesłał Józef Stalin dnia 22-11-2004, 09:27 | -> Pani Bikont
nadesłał anonim dnia 22-11-2004, 09:47 | -> Pani Bikont
Po pierwsze absolutnie nie zgadzam sie ze stwierdzeniem, ze wszyscy powinni sie podpisywac swoim imieniem i nazwiskiem. Jak juz wczesniej zostalo wspomniane, ma to zwiazek z tym, ze wiele osub na Bednarszoku zwiazanych jest z kadra rzadzaca stosunkiem podporzadkowanym (pracownik-pracodawca, uczen-dyrektor), to bardzo wazny powod do pozostawienia mozliwosci poruszania problemow i tematow, ktore sa wazne i wiele osub obchodza (z tad tez odzew)w sposub anonimowy. Po drugie uwazam, ze nie ma to takiego znaczenia, czy opinie beda wyrazane anonimowo, czy po podpisaniu sie imieniem i nazwiskiem. Te same opinie jezeli nie zostana napisane anonimowo na bednarszoku, beda szly po szkole poczta pantoflowa i nikt nie bedzie mial okazji bronic sie przed atakami, lub czegokolwiek wyjasniac. nadesłał anonim dnia 22-11-2004, 09:58 | aha, a moze Pani Bikont powie nam dlaczego chce wykluczyc z towarzystwa pania Nowicka? Pani Nowicka niestety popelnila powazny blad i swoje zarzuty przedstawila podpisane nazwiskiem... Pani Magdo trzeba bylo wyslac anonim..., a pani Maria tez powtarza pani bledy...
Nic dziwnego, ze pani Bikont chce zeby sie wszyscy podpisywali imieniem i nazwiskiem - w koncu musi wiedzeiec, kogoby tu jeszcze zglosic do wyzucenia z towarzystwa... nadesłał anonim dnia 22-11-2004, 10:02 | Być może warto spróbować bronić osoby, które się szanuje? To jednak jest, bądź co bądź, dość ważne forum opiniotwórcze. Przecież pisząc tutaj mądrzejsze rzeczy nikt nie stanie się automatycznie poprzez obcowanie z tymi "głupszymi" bardziej podły.
Czy to nie jest tak, że jednak więcej głosów (oczywiście nie takich typu: "2pac żyje") jest nieanonimowych?
Przecież wystraczyłoby odpowiadać tylko na posty podpisanie imieniem i nazwiskiem, a odpowiedziałoby się na ogromną większość zarzutów (zresztą zarzuty nie są jedyną treścią komentarzy).
Odznoszę też wrażenie, że nie zawsze należy dyskutować. Czasem wystarczy drobne sprostowanie.
Oczywiście nie uważam, że pisanie komentarzy na BS jest jakąś cnotą, a niepisanie nie:)
Jasiek nadesłał Jasiek dnia 22-11-2004, 11:31 | Do kolki
Aby dowiedziec sie o udziale Ani Bikont w obalaniu systemu, prosze zaopatrzyc sie w ksiazke Shany Penn o kobietach w opozycji demokratycznej, a ktora mozna nabyc w ksiegarni na Koszykach za 8,50 zl. nadesłał Lobelio dnia 22-11-2004, 12:08 | Do Pani Bikont.
Z czasow wlasnej dzialalnosci opozycyjnej pamietam doskonale, ze osoby zaangazowane w wydawanie prasy podziemnej nie podpisywaly swoich tekstow wlasnym imieniem i nazwiskiem. Powod byl oczywisty - obawy przed represjami.
Dziwi mnie zatem Pani zdziwienie - ze na Bednarszoku pojawiaja sie anonimowe wypowiedzi, niegodne Pani uwagi z powodu swej anonimowosci. Czyzby to kwestia zmiany punktu siedzenia? Z mojej pobieznej lektury postow wynika, ze bardzo czesto owe "anonimy" to wypowiedzi rodzicow - i to rodzicow nie calkiem zadowolonych z uslug edukacyjnych "Starczewskich szkol".
Mysle, ze powodem, dla ktorego wola pozostac anonimowi jest kurczace sie zaufanie do Wladz Szkoly. Po lekturze powyższego sprawozdania - obawy przed konsekwencjami z powodu "jątrzenia" wydaja sie uzasadnione. Skoro "jątrzacy" pracownik moze zostac usuniety z pracy to dlaczego nie - ze szkoly - uczen "jątrzacych rodzicow"?
Jest mi niezmiernie przykro z powodu wszystkich tych rzeczy, ktore - wydawaloby sie - akurat w tej szkole nie powinny sie wydarzac. I z powodu slow, ktore - wydawaloby sie - akurat w tej szkole padac nie powinny.
nadesłał ??? dnia 22-11-2004, 14:34 | LUDZIE! CZY WY TO PISZECIE POWAŻNIE? nadesłał Jedrek Burakiewicz dnia 22-11-2004, 14:42 | -->Nie rozumiem argumentów typu "na Bednarszoku piszą takie okropne głupoty, więc ja, skoro jestem rozsądniejszy, nie będę nic tutaj pisał".
Podpisuje się obiema rękami. To, co jest na bednarszoku, mimo że "z niepewnego źródła" obrazuje jednak, co, ogólnie rezcz biorąc, co myślą ludzie związani ze szkołą. Uważam ze słuszna jest cenzura wulgaryzmów, tak samo pomysł jawnego forum, co nie likwiduje potrzeby BS, gdzie KAZDY moze napisać co mysli. A w obecnej sytuacji teatralno - politycznej szkoły, nie każdy ma odwage.
-->pomijajac juz to czy pan Pankiewicz jest bezstronny (a na pewno nie jest bo prawnik dziala na zlecenie i broni tego kto go zatrudnia) to ciekaw jestem ile taka jedna ekspertyza szkole kosztuje. Bo zdaje sie ze pan mecenas nie pracuje spolecznie a zlecen na ekspertyzy od nowego Zarządu dostał już kilka. Pensję Magdy Nowickiej podano w imię jawności to może w imię jawności podać też cenę jednej ekspertyzy?
daje do myślenia, ale dlaczego tylko uczniom?
a teraz trzeba się podpisac...
nadesłała kinga dnia 22-11-2004, 15:45 | „Trzeba zatrudnić w obu szkołach "osoby kompetentne" i wprowadzić lepszą kontrolę finansową”.
No bardzo słusznie. Z koncem sierpnia skasowano stanowisko dyrektora finansowego, pod pozorem ze dyrektorzy swietnie sobie poradza z finansami, a ksiegowa Towarzystwa z kontrolą.
Dzieki temu można było zwolnic niewygodną panią Nowicką. Minely niecale 3 miesiace i należy odtworzyc to stanowisko, oczywiście „spotrójnione” i pewnie inaczej nazwane i zatrudnic nowe, tym razem pewnie posluszne osoby, tyle ze jak na Ksiegową w Trzech Osobach trzeba wydac 3 pensje. To czy teraz ksiegowa będzie kontrolowala samą siebie i te kompetentne osoby, czy te kompetentne osoby będą kontrolowały ksiegową jako księgową szkół, a ona jako księgowa Towarzystwa będzie kontrolowała te kompetentne osoby? No miejmy nadzieję, że im się nie poplącze.
Teraz pewnie będzie to samo z pełnomocnikiem. Skasuje się stanowisko, zwolni kolejną osobę, która ma śmiałość mieć odmienne zdanie i po 3 miesiącach utworzy stanowisko np.”dyrektora zarządu” albo „męża zaufania” i zatrudni nową tym razem prawomyślną i posłuszną osobę. Wszystko zgodnie z prawem i duchem szkoły. Oj chyba to nie koniec podwyżek czesnego, takie zabawy są może wesołe (dla bawiących się) ale kosztowne. No i jeszcze koszty ekspertyz prawnych…
nadesłał Grzegorz dnia 22-11-2004, 19:44 | przywrocic Ludwika!! nadesłała kolka dnia 22-11-2004, 21:03 | heh,ja cie krece ale jajka! zrobili co chcieli zrobic wywalili tych ktorych nie mieli zamiaru sluchac i tych co wiedzieli wiecej niz powinni wiedziec.ciekawe ile jeszce lat ta szkolka niedzielna wytrzyma? bo nikt nie zaprzeczy ,ze byla to szkola extra ale nieztety zrobila sie pompką do kasy dla kilku osobek a ja mowilem kiedy ze nie jest dobrze ze ktos cos kombinuje ,to mnie blotem blotem i aby mi gebe zamknac to na policje ze oczerniam ze zly jestem! i kto mial racje ? sugerowalem ze to tak sie skonczy ze wywalac beda nie wygodnych ale nie wy pisaliscie za to nie mozliwe ze to nie w tej szkole !! smiac sie teraz no smiac.dobranoc spokojnych snow wszystkim zycze nadesłał jak to powiedzial STOCHACY ?? dnia 22-11-2004, 23:21 | >a ja mowilem kiedy ze nie jest dobrze ze ktos cos >kombinuje ,to mnie blotem blotem i aby mi gebe zamknac >to na policje ze oczerniam ze zly jestem! i kto mial >racje ?
Przepraszam, ale zacząłeś pieprzyć jak poparzony. Jeżeli obrzucanie błotem innych, poparte dowodami typu "wiem, ale nie powiem" i "ja mam rację, bo mam rację" uważasz za skuteczną argumentacją, to gratuluję.
Natomiast z jednym się zgodzę - nowy zarząd stał się kolejnym graczem biorącym udział w tym smutnym spektaklu, który z każdym tygodniem robi się coraz bardziej niesmaczny. Szkoda szkoły i uczniów. nadesłał PC dnia 23-11-2004, 00:26 | Czy ktoś z szanownych dyskutantów zwrócił uwagę, jakie stanowisko piastowała p. Jackl? Otóż było to stanowisko pełnomocnika zarządu. No to chyba nie ma nic dziwnego w tym, że zarząd nie chce mieć jako pełnomocnika kogoś, z kim mu nie po drodze. Pozdrawiam serdecznie. nadesłał Ziat dnia 23-11-2004, 02:42 | "Tymczasem ja jako pełnomocnik sporo czasu poświęcam przez ostatnie tygodnie tłumacząc się zdumionym członkom Towarzystwa, dlaczego nie znam uchwał zarządu, nie mam protokołów zebrań itp. Wyjaśniam więc: byłam zaproszona tylko na połowę jednego zebrania. Moje kontakty z zarządem prawie nie istnieją (poza opisanym wyżej spotkaniem z p. Lisieckim)." - tak żeby nie było wątpliwości. Wydaje mi się, że to zarządowi od samego początku nie było po drodze z panią Jackl, a nie na odwrót. nadesłał PC dnia 23-11-2004, 10:01 | Czy ktoś może sprostowac ten kawałek o rozbudowie raszyńskiej- czy to, że tam ma być jeszcze jedno piętro to tak na poważnie?
nadesłał A T dnia 23-11-2004, 13:35 | Sprostować? To co napisałem, jest zgodne z zapowiedziami Krzysia Sikory. nadesłał k dnia 23-11-2004, 13:50 | Pamiętam jak na walnym wyrzucono z towarzystwa pana Nowickiego za, bodajże utratę publicznej wiarygodności (?) czy jakoś tak.
A może by wyrzucić nowy zarząd z towarzystwa. Bo publiczną wiarygodność to już dawno utracili...
chyba że za powyższe wyrzuca się tylko tych którzy są dla szefostwa niewygodni.
Bravissimo!!! nadesłał Marabut dnia 23-11-2004, 15:07 | [komentarz usunięto - red.] nadesłał craad dnia 23-11-2004, 18:39 | do PC dowody to macie wlasnie teraz wszystko zaczyna wylazic, a ja sie balem tak poprostu sie balem moze nie slusznie ? kazdy kto troche sie postawil zostal usuniety ciekawe czemy? i ja nic nie" pieprze" to wszystko chyba widac.dobranoc
nadesłał jak to powiedzial STOCHACY ?? dnia 23-11-2004, 23:07 | czy ktoś mógłby roziwnąc ten kawałek o rozbudowie raszyńskiej? nadesłał A T dnia 24-11-2004, 10:28 | Pani Anno Bikont,
mam może trochę mniej klasy od Pani (ale tylko troszeczkę), zatem odpowiem kilku Anonimom:
Formułując poważne zarzuty ad personam trzeba zachować klasę i odwagę. Jednym z tego dowodów jest podpisywanie takich zarzutów - nic sie na to nie poradzi.
Niniejszym deklaruję, że NIE usunę z pracy (czy ze szkoły) nikogo za wyrażenie krytycznej opinii o mojej działalność, czy np. pracy pozostałych dyrektorów. W demokracji władza musi być gotowa na krytykę, niekoniecznie sprawiedliwą.
Natomiast nadawanie publicznego charakteru ANONIMOWYM zarzutom personalnym jest poniżej poziomu zachowań godnego człowieka. W przypadku naczyciela z Bednarskiej byłoby to niedopuszczalne.
Ściskam serdecznie
PS. Porównywanie się anonimowego aktywisty BS do drukarzy i redaktorów prasy podziemnej świadczy zaś dowodnie, że przynajmniej ten autor anonimów zachowuje zdrowy rozsądek. Wie, że jest tak głupi, że lepiej będzie, jak sie ukryje. Cmok.
nadesłał Jan Vroobel dnia 24-11-2004, 19:23 | "mam może trochę mniej klasy od Pani"
"W demokracji władza musi być gotowa na krytykę, niekoniecznie sprawiedliwą."
Brawo!
[no chyba czegoś takiego jednak nie podpiszę;) ] nadesłał KzC dnia 24-11-2004, 19:27 | Czy Pan w ten sposób daje do zrozumienia, że skrzywdzi nas w inny sposób? nadesłał yyy dnia 24-11-2004, 21:59 | ... nadesłał anonim dnia 25-11-2004, 10:31 | Drogi panie Janie Vrooblu,
Po pierwsze, ciesze sie ze Pan odpowiada na niektore z Anonimowych zarzutow.
Odnosnie panskiego PS - wynika jasno z niego, ze uwaza pan anonima za rownie glupiego (?!) jak i drukazy prasy podziemnej. Bardzo cieszy mnie to, ze sie pan z nami zgadza. (mimo zdaje sie przeciwnej intencji ;-)
Pisze pan, ze nie wyzuci nikogo za krytyke. Absolutnie popieram panski optymizm, chyba juz wszyscy ci co byli krytyczni i natyle odwazni, zeby podpisywac sie wlasnym imieniem, zostali wyzuceni (w miare mozliwosci).
Anonimowosc:
Rzeczywiscie nauczyciele Bednarskiej, podpisuja sie pod zarzutami personalnymi. To dopiero jest poziom, kiedy np. Jan Laskowski atakuje w sposub dosc podly pania Nowicka i inny nauczyciel (Rasz) Kuba Mikoszewski, ktory najpierw robi to przez dluzsza chwile anonimowo, a potem daje sie przycisnac - to jest dopiero klasa. Wiadomo, ze nauczyciele wplywaja (a przynajmniej powinno tak byc) na opinie uczniow, dlatego wydaje mi sie, ze ataki personalne nauczycieli na forum uczniowskim, powinny wogule nie istniec, a jezeli to pozostawac jednak anonimowe.
To co sie dzieje na Bednarskiej, bardzo mi sie nie podoba. Wydaje mi sie, ze jednak jako dyrektor tej szkoly powinien pan tez wiedziec (i wie pan napewno), ze sa problemy i ze wiele rzeczy nie dzieje sie tak jak powinno. Wydaje mi sie, ze dialog na tej plaszczyznie jest dosyc wazny. Moze zarzuty sa anonimowe, ale przynajmniej wiadomo "co sie mowi". Cieszy mnie to, ze pan sie rowniez tutaj udziela. Oczywiscie mam wrazenie, ze przypinanie innym anonimom (nie jestem jedynym :-) "glupi", za ich z kad innad trafne porownanie uwazam, za slabe ;-P.
Porownanie jest o tyle trafne, ze rzeczywiscie nie mamy do czynienia z ludzmi na tej samej plazczyznie. To nie jest tak, ze jezeli sie jest antywladzowym, to czlowiek zostanie natychmiast wyzucony ze szkoly. Ale mysli pan, ze taki Jas Piotrus by nas lubil ;-). No a chyba gdzie, jak gdzie, ale w "naszej szkole" sporo zalezy od tego, kto kogo lubi. nadesłał anonim dnia 25-11-2004, 10:32 | Szanowni Państwo!
Od pewnego czasu czytam tę korespondencję, a teraz piszę i nie robię tego anonimowo, choć nie mogę wykluczyć na 100%, że moje dziecko, które się w tej szkole uczy, nie zostanie przez kogoś skrzywdzone. Myślę jednak, że nikt w tej szkole nie powinien sobie pozwolić na to, by skrzywdzić dziecko za krytyczną uwagę sformułowaną przez rodzica - niezależnie od tego, czy ów rodzic jest członkiem Towarzystwa czy nie. Przeciwnie, przyzwoita szkoła szczególnie przecież dba o osoby (a zwłaszcza dzieci) zgłaszające cenne krytyczne uwagi, wskazujące mankamenty, które trzeba usunąć i formułujące pytania, na które trzeba odpowiedzieć, by rozwiać czyjeś wątpliwości.
Dlatego spodziewam się na przykład niezwłocznego opublikowania danych finansowych, o podanie których wszak poproszono nieanonimowo (patrz: nadesłał Dominik M. dnia 21-11-2004, 20:53)i zachęcam do skupienia się na konkretach. Jeśli coś może oczyścić niedobrą atmosferę w szkole, to wyjaśnienie nagromadzonych wątpliowści i odwaga przyznania się do błędów, jeżeli zostały popełnione.
Jeśli wybory w Towarszystwie mają wady formalne, to trzeba je usunąć, jeśli coś się nie zgadza w finansach, to trzeba dojść przyczyn i znaleźć rozwiązanie, i tak dalej. Nie wiem, po co ludzie tracą czas i energię na przeróżne komentarze, czasem zupełnie bez dystansu do sprawy, czasem ujawniające po prostu słabość autora.
Aha, informacja dla osób, które piszą, że nie mają odwagi podpisywać listów, bo rzekomo coś im by groziło: mój mąż, członek Towarzystwa, na walnymn zebraniu Towarzystwa przedstawił swoje krytyczne uwagi pod adresem szkoły i Pani Starczewskiej, nawet nazbyt dosadnie, ale jak dotąd nie stwierdziliśmy, aby nasze dziecko spotkała jakaś krzywda w związku z tym faktem (a uczy je wielu nauczycieli "z obozu Krystyny Starczewskiej"). Gdyby się tak zdarzyło, to by dopiero była afera...
Zachęcam Państwa wszystkich, także uczniów, do korzystania z komfortu przyznania sobie prawa do odwagi pisania pod własnym nazwiskiem
Anna Amsterdamska nadesłała Anna Amsterdamska dnia 25-11-2004, 10:55 | Brawo dla Pani Anny Amsterdamskiej!
To chyba najlepsze wyjście z sytuacji.
Może niedokońca zgodzę się z poglądem że za podpisywanie się imieniem i nazwiskiem niczym nie grozi (patrz choćby sprawy Pani Nowickiej i Pani Jakl)... ale i tak uważam to za najrozsądniejszy głos dyskusji. nadesłał Alladyn dnia 25-11-2004, 11:23 | Do "anonim" - w jednym ze starych (bardzo) postow dokladnie wyjasnilem, dlaczego poczatkowo (i wcale nie przez dlugi czas) wystepowalem anonimowo. Nie przeszedlem na jawny podpis z powodu zadnego "przycisniecia mnie" przez kogokolwiek (wrecz przeciwnie - zdawalem sobie sprawe, ze wywola to lawine zarzutow pod moim adresem, podczas gdy anonimowosc niestety kusi jako tarcza ochronna - co widac na forum) - zdecydowalem sie na taki krok z wlasnego wyboru. I niech to bedzie jasne. nadesłał Kuba Mikoszewski dnia 25-11-2004, 11:32 | Tzn. dlaczego pisałeś anonimowo?
Bo Magda Nowicka mogła by wysłać na ciebie mosad?
napisz proszę jeszcze raz... nadesłał ??? dnia 25-11-2004, 11:38 |
"Schowalem sie, aby doczekac wlasnie do 20.10 i nie wyprzedzac zdarzen."
Czy to jest to wyjaśnienie?
Jak tak to bombowe!
Może napisz takie jeszcze jedno. nadesłał ??? dnia 25-11-2004, 11:41 | Może parę cytatów, które, moim, wyjaśniają czemu pan Mikoszewski na początku występował jako tajny agent:
\ nadesłał mr_kacy dnia 25-11-2004, 11:55 | Dokończę (ale redakcja mogłaby coś zrobić z tym błędem , ucinającym komentarze)
"Po pierwsze nindza trafil w sedno - mam swoje powody, ale zapewne najlatwiej jest nazywac mnie tchorzem albo idiota... Pani Nowicka mi nie zaszkodzi. Zależy mi na tym, żebyście skupili się na jej osobie (a nie na mnie) i przemyśleli jej działanie, a nie ślepo i fanatycznie (sic!) popierali."
No tak. Czyli odwracamy uwagę od swojej skromnej osoby.
"Po drugie w demokratycznym panstwie (i szkole), zeby zarzucic komus otwarcie czyn(y)karalne, trzeba miec mocne dowody, bo przy ich braku samemu podpada sie pod odpowiedni paragraf (oszczerstwo itp.). Nie dysponuje takowymi dowodami przeciwko Magdzie Nowickiej"
Ale już anonimowo można wypisywać, co tylko ślina na język przyniesie. I to bez dowodów. Kto by tam jakiegoś XXX po sądach ciągał...
"Jako, ze odbylo sie juz jawne spotkanie, podczas ktorego padly odpowiednie liczby i informacje, przyznam sie z ulga, ze to ja "schowalem sie" pod nazwa XXX. Schowalem sie, aby doczekac wlasnie do 20.10 i nie wyprzedzac zdarzen."
Ergo, pan Mikoszewski schował się na wypadek, gdyby z tabelki (abstrahując od jej wątpliwej wartości merytorycznej) wynikało, że nie miał racji. Wtedy mógłby usunąć się w cień, robiąc idiotę i oszczercę z agenta XXX, a nie siebie samego. A że wg tabelki i swego mniemania miał rację, mógł się ujawnić jako "prawomyślny"... Jednym słowem, zorganizował sobie według mnie polisę ubezpieczeniową "na wszelki wypadek".
Czyżby to miało oznaczać, Panie Mikoszewski, że nie był Pan do końca przekonany co do prawdziwości tego, co Pan napisał?
Maciek Kacymirow nadesłał mr_kacy dnia 25-11-2004, 12:08 | P.S. Jeżeli, biorąc pod uwagę żywotność newsów i ich aktualność, uważa Pan, że tydzień to "wcale nie długi czas" to... ja się dziwię. nadesłał mr_kacy dnia 25-11-2004, 12:14 | Zgrabnie ominal pan fakt, ze w pozniejszych postach obiecalem przeprosic p.Nowicka, gdyby kontrola wykazala, ze wszystko za jej czasow bylo OK - niestety nie bylo, beda dalsze kontrole, czekam z niecierpliwoscia.
Drugi cytat jest wyjety z kontekstu, a dotyczy tego, ze nie zarzucalem p. Nowickiej zadnych czynow karalnych (np. defraudacji), poniewaz nie posiadam na takowe zadnych dowodow i nie wierze w to, ze mialy miejsce!!
Jestem pewien tego, co napisalem.
Informacje o tym, ze szkola ma duze problemy finansowe dotarly do nas juz wczesniej - wolalem jednak poczekac, az wszyscy beda mieli szanse zapoznac sie z nia na spotkaniach. Ciekaw bylem, ile osob uwierzy przed jej obejrzeniem... Mam inne zdanie na temat jej wartosci merytorycznej.
No coz - nigdy nie dowie sie Pan, co by sie stalo, gdyby tabela nie wykazala tego, co wykazala. Wypraszam sobie jednak insynuacje, jakobym ucieszyl sie na widok tabeli prezentujacej stan finansow szkoly jakio fatalny... Mysli pan, ze odtanczylem holubca, myslac "...a teraz to dokopie temu, a temu"? Zmrozil mnie fakt, ze szkola, w ktorej sie uczylem, w ktorej sam ucze i z ktora czuje sie zwiazany jest w takim stanie. Nie moge dokupic nic do pracowni biologicznej (mimo remontu jest jeszcze wiele potrzeb), pensje (co uwazam za smutna, ale sluszna koniecznosc) zostaly zamrozone i nie chce nawet myslec (odpukac), co bedzie, jesli nagle pojawi sie jakis nagly remont do zrobienia. Dumny jestemz tego, ze w takiej sytuacji szkola jednak idzie do przodu (choc wiele problemow jest do wyjasnienia). Proponuje odlozyc temat i doczekac spokojnie efektow audytu "8 miesiecy". Powstrzymam sie wiec od dalszych wypowiedzi. W tym temacie powiedzialem juz wszystko, zycze szkole i wszystkim jak najszybszego odbudowania rezerwy i wzajemnego zaufania. nadesłał Kuba Mikoszewski dnia 25-11-2004, 13:42 | 1) Generalnie wszystkie cytaty są wyjęte z kontekstu, bo nie upadłem jeszcze na głowę, żeby tu przytaczać całe Pana wypowiedzi, które zajęłyby więcej niż mój komentarz do nich - jeżeli ktoś będzie miał ochotę, to sprawdzi kontekst. Ale samo już użycie stwierdzenia "schowałem się" jest co najmniej znaczące...
2) Nie zarzuca Pan czynów karalnych, natomiast zarzuca Pan niekompetencję i - przypomnę - "wielokrotne i celowe szkodzenie" - a pod takim zarzutem również powinno się podpisywać. A wręcz tym bardziej - przecież nic by Panu nie groziło... Napisał Pan, że nie chciał Pan uprzedzać faktów - ależ przecież Pan je uprzedził, tylko że nie podpisując się pod tym własnym imieniem i nazwiskiem!
3) Nie insynuowałem, że był Pan zadowolony z tego, że tabelka wykazała "fatalny stan finansowy szkoły", tylko że moim zdaniem pozwoliło to Panu na ujawnienie się bez poczucia konieczności przepraszania kogokolwiek.
4) Co do wartości merytorycznej tabelki. Jej jedyną wadą, za to przesądzającą o tym, jakie wrażenie odnosi się z jej przestudiowania, jest brak jakiejkolwiek informacji, jakimi pieniędzmi szkoła dysponowała przed i po dokonaniu remontów! Nie mówię o stanie z jednego dnia, bo to głupota, ale należało zbadać, na jakim poziomie finanse utrzymują się przez okres powiedzmy miesiąca, i dopiero potem pokazywać tabelkę. Ciągle używano stwierdzenia DEFICYT WYDATKÓW, który bardzo łątwo pomylić z DEFICYTEM BUDŻETOWYM komuś, kto nie orientuje się w finansach.
Dajmy przykład: ktoś zbiera pięć lat na kupno samochodu, a po uzyskaniu odpowiedniej kwoty, przy której może sobie pozwolić na ten zakup, dokonuje go. Skoro nie zarobił wystarczających pieniędzy na ten cel w ciągu roku, można powiedzieć, że wydał więcej niż zarobił. I co z tego???
Czy gdyby miał Pan na koncie 20 tys. złotych, miesięcznie zarabiał, powiedzmy 4 tys., a wydał 6 tys. na coś naprawdę koniecznego, to czy robiłby Pan sobie wyrzuty, że wydał Pan więcej niż zarobił? Moim zdaniem dokonane remonty BYŁY koniecznością. Chociaż biorąc pod uwagę, jak szybko w tej szkole ludzie niszczą pewne rzeczy (np. ostatnio obok automatów, na świeżo pomalowanej ścianie, zauważyłem ogromny zaciek po kawie), to faktycznie należy zastanowić się nad tym, czy opłaca się je w ogóle przeprowadzać...
Przykro mi, że nie może Pan nic kupić do pracowni, ale cieszę się, że uczniowie, zamiast kisić się na lekcjach w pokoju nauczycielskim albo pisać klasówki na stołówce mogą odbywać zajęcia w sali nr. 9 - przez cały poprzedni rok wykluczonej z rozkładu z powodu grzyba.
Najbardziej mnie dziwi to, że nikt nie wspomina o tym, ile pieniędzy szkoła miała przed remontami. Bo z tego co słyszałem (nie jestem w stanie tego sprawdzić, ale podejrzewam, że zarząd owszem) to przez dłuższy czas poza obrotem finansowym szkoły znajdowała się (czyli leżała nieruszana na koncie) suma ponad JEDNEGO MILIONA ZŁOTYCH! Jeżeli to prawda, to czy to ma być ta rezerwa, którą zarząd zamierza odbudować? Spytam się w takim razie: PO CO? Po co szkoła ma trzymać w skarpecie taką ilość pieniędzy, bądź co bądź uzbieraną z czesnego, płaconego przez rodziców? Nie rozumiem idei.
Maciej Kacymirow
P.S. Nie będę wspominał, kto pierwszy na tym forum podważył zaufanie do pewnych osób. nadesłał mr_kacy dnia 25-11-2004, 14:31 | Zgodnie z obietnica pozostale sprawy na bok, ale chetnie odpowiem, jak wyobrazam sobie CZYSTO EKONOMICZNIE RZECZ BIORAC kwestie rezerwy (jako pojecia finansowego, a nie naszych sporow). Dajmy na to, ze odpukac, tfu, tfu zdarza sie pozar/zalanie piwnicy/kradziez kompletu sprzetu komputerowego (co na przyklad przytrafilo sie UW i kilku szkolom)? Oczywiscie, jest ubezpieczenie, ale jeszcxe mi sie nie zdazylo, zeby ubezpieczyciel uczciwie wyplacil odpowiednia kwote. Zawsze zanizaja... Poza tym znajomi z SGH na zadane pytanie odpowiedzieli, ze zadna firma nie powinna istniec bez rezerwy.
Mam prosbe - czy jakis prawnik/ekonom moglby wyczerpujaco i fachowo wyjasnic, po co firmie rezerwa? Co innego moje wyobrazenia, co innego opinia speca. nadesłał Kuba Mikoszewski dnia 25-11-2004, 14:47 | hm, niezależnie od tego czy uważasz za słuszne czy nie, trzymanie w skarpecie, przyznasz, że conajmniej zdziwienie budzi fakt, że ta rezerwa utrzymywana była przez niemal całą kadencję byłego Zarządu, a została wydana w całości prawie, dopiero w okresie, od skrócenia kadencji zarządu do powolania nowego. (a więc od początku czerwca do końca września).
nadesłał tbk dnia 25-11-2004, 14:47 | Do Kuby Mikoszewskiego: Ja nie mówię o celowości posiadania rezerwy - bo również uważam, że to absolutna, niepodważalna konieczność. Ale nie rezerwa w wysokości miliona złotych - czyli, jak rozumiem, prawie trzykrotości miesięcznego obrotu.
Do tbk: Nie, w ogóle, ani troszeczkę mnie to nie dziwi. Rezerwa (a raczej oszczędności) miała być z założenia wydana na remonty - a jak Ty sobie wyobrażasz przeprowadzenie takich remontów w trakcie roku szkolnego? Byłeś na Bednarskiej podczas wakacji, widziałeś jak to wyglądało? I ile czasu to trwało? Pewnie tak. Zastanów się troszkę. nadesłał mr_kacy dnia 25-11-2004, 15:02 | Szanowna Pani Anno Amsterdamska,
Pani uwagi co do pisania anonimów budzą mój wielki szacunek, dziękuję za Pani komentarz.
"Anonimie",
niech Pan się nie trudzi polemizowaniem ze mną, bo Pańskich anonimów ani myślę czytać. Bo anonimy to specjalność łachmyt. (Oczywiście wierzę, że Pan tylko łachmytę udaje, a nie jest Pan nią substancjalnie). nadesłał Jan Vroobel dnia 25-11-2004, 15:21 | Panie Vroobel,
Zgadzam sie z Panem absolutnie jezeli chodzi o uwagi pani Amsterdamskiej. Szkoda, ze nie ustosunkowuje sie pan do reszty jej postu. W koncu jest nieanonimowy.
Wydaje mi sie, ze jednak nie ma co mylic anonimu (w wydaniu lachmytowym) z anonimowymi wpisami na forum internetowym. Rozumiem, ze w Panskim wieku nie jest sie moze takim zajadlym uzydkownikiem forow internetowych, ale sadzac po ilosci zxyfkowanych anonimow, bylyby prawie same lachmyty, a jest ich mnustwo.
Czy ma Pan wrazenie, ze obrzucam Pana blotem? klamie? groze?
Co do tego, ze Pan moich postow czytac nie bedzie, to jakos slabo w to wierze, w koncu ciekawosc czlowieka neci;-). Ale rozumiem, ze Pan ze mna polemizowac nie chce, chociaz oczywiscie uwazam, ze to troche szkoda.
anonimowe uklony ;-P nadesłał anonim dnia 25-11-2004, 16:40 | Milczę. Chyba rozumie Pan dlaczego. nadesłał Jan Vroobel dnia 25-11-2004, 18:43 | Wszystko się zmienia. jeszcze niedawno kończyłem Bednarską i było tak inaczej. ludzie byli bardziej bezkompromisowi, walczyli o swoje zdanie.
A teraz np Jaś Piotruś zasiada obok Ewy Korulskiej, którą to miał zwyczaj nazywać "Geńjuszem Karpat" i bardzo się do niej wdzięczy... Jak to jest Jasiu siedzieć obok kogoś kogo się uważa za... "Geńjusza Karpat"?
A może z drugiej strony... jak to jest pani Ewo siedzieć obok kogoś kto uważa panią za "Geńjusza Karpat"? jeśli pani nie wie o co chodzi, proszę zapytać Jasia Piotrusia. albo innego historyka.
Tyle nowych rzeczy... Na szczęście jest nowy dumny reprezentant grona pedagogicznego który błyszczy dla nas intelektem! Dziękujemy Ci Kubo!
nadesłał gambitt dnia 25-11-2004, 19:43 | [Łukasz, robiłeś mądrzejsze rzeczy - red.] nadesłał craad dnia 25-11-2004, 20:06 | GAMBIT JESTES SUPER ale jazda!!!
nadesłał stochacy dnia 26-11-2004, 09:14 | A ja wole czytac wypowiedzi anonimowe. Np. wypowiedz gambitta. Nie dziwie sie, ze sie nie podpisal (moze JP przestalby go lubic?) ale w zaden sposob nie podwaza to wiarygodnosci tego, co co powiedzial. Odczuwam podobnego rodzaju dysonans - i jakie tu ma znaczenie kim jestem.
Pomijam jakies chamskie, wulgarne czy niegrzeczne odzywki - te pietnowane sa na kazdym kulturalnym forum.
Wypowiedzi opatrzone pseudonimami sa zwyczajnie duzo bardziej szczere i brak odwagi cywilnej, klasy, honoru i czego tam jeszcze nie ma tu nic do rzeczy.
Zachecanie do "ujawniania sie" wydaje mi sie z kolei jakas manipulacja. Moze ci, ktorym bardzo przeszkadza anonimowosc glosow na bednarszoku przeniosa sie na oficjalna strone Bednarskiej? nadesłał cichy glos dnia 26-11-2004, 15:46 | Drogi Dominiku czuje sie obrażony Twoim przypuszczeniem ze jako Nauczyciel zarabiam na Bednarskiej sumy bajońskie i jesli pozwolisz moge ujawnic Tobie wysokosc swojej skromnej pensji /choc uczynie to niemal jak Gogol w "Szynelu" tylko na priva i tylko do Twojej wiedzy/. Niezle sie usmiejesz ogladajac skan przelewu wynagrodzenia na moje konto. Smaczku sprawie doda pewnie i to ze jest to moja jedyna praca.
I nie pisz prosze czy kogos z Nas stac na edukowanie swoich dzieci w tej szkole czy tez nie. Wiecej wyczucia Dominiku. Wyczucia i Kindersztuby. Piotr Jerzy Leszczyński nadesłał Piotr Jerzy Leszczyński dnia 26-11-2004, 17:26 | Rety, modlę się, żebym nigdy nie popełnił literówki i nie napisał PJL zamiast JPL... Pozdrowienia Piotrze! nadesłał mr_kacy dnia 26-11-2004, 17:37 | Do wszystkich dużych,
Pod koniec już miałam dosyć czytania na temat anonimów, nie-anonimów, skarżenia się na jednych, to znowu na innych... Nie znam ‘układów sił’ na Bednarskiej, nie wiem kto z kim walczy, ani kto jest w ‘obozie Krystyny Starczewskiej’ (cytując za p. Amsterdamską). Jedne co widzę to efekty, a raczej ich brak...
Szkoła boryka się (z tego co wiem) z niemałymi kłopotami finansowymi. Rodzice płaca coraz większe czesne, a efektów (prócz przebieralni basenowej) nie widać... W pracowniach brakuje sprzętu, są problemy z kserówkami. Wydawałoby się, że w szkole społecznej takie problemy nie maja racji bytu... jednak rzeczywistość wygląda inaczej.
Warto zwrócić uwagę na przypadek IB. Program IB, a konkretnie przedmioty eksperymentalne (biologia, chemia, fizyka), jak sama nazwa wskazuje, bazują na dużej ilości eksperymentów. Nie jest to wymysł ani p.Bnińskiej, ani nadgorliwych uczniów, tylko wymóg narzucony przez IBO. Niestety przy takim wyposażeniu pracowni, jakiekolwiek poważniejsze doświadczenia nie są możliwe. Wszystko trzeba robić, albo w zeszycie albo w myślach (‘Gedankenexperiment’)... Uważam, że tłumaczenie, że znajdujemy się w ‘okresie przejściowym’, jest marną wymówką. IBO na pewno nie przyjmie takiego wyjaśnieni jeżeli okaże się, że uczniowie nie mają zaliczonej wystarczającej liczby ‘godzin doświadczalnych’. Co więcej nie można robić eksperymentów na bieżąco- zgodnie z przerabianymi tematami, tylko trzeba czekać, aż ‘będą pieniądze’ na przyrządy...
Dlatego zamiast zastanawiać się kto powinien wylecieć z Zarządu i jaki jest Bednarszok, może warto zająć się tym co jest istotne dla zwykłego ucznia. Ucznia, którego nie obchodzą kłótnie ‘na górze’, który chce jedynie uczyć się w fajnej szkole, która zapewni mu dobre warunki do rozwoju.
nadesłała kokardka dnia 26-11-2004, 20:15 | Hmmm. A ciekaw jestem, ile sprzętu można by kupić za cenę jednej ekspertyzy prawnej. Podejrzewam, że się nie dowiem. Ani nie dowie się Dominik, ani pani Amsterdamska...
Chociaż wolałbym się mylić i jednak się dowiedzieć. nadesłał mr_kacy dnia 26-11-2004, 20:26 | "i jesli pozwolisz moge ujawnic Tobie wysokosc swojej skromnej pensji /choc uczynie to niemal jak Gogol w "Szynelu" tylko na priva i tylko do Twojej wiedzy/."
Ależ dlaczego prywatnie! W końcu Zarząd ujawnił już w "imieniu jawności" zarobki Magdy Nowickiej. Czemu więc w imię jawności nie podać zarobków reszty pracowników. Ja wiem, że nie są to kokosy, ale jeżeli ujawianmy jedną pozycję, to nie widzę żadnego powodu by reszta była ukryta. W końcu jawność jest najważniejsza! nadesłał PC dnia 26-11-2004, 21:09 | a ja wiem że w przypadku niektórych to są kokosy. a w przypadku niektórych wcale nie... nadesłał gambitt dnia 26-11-2004, 21:35 | Do Kokardki i innych IB-owców:
W zwiazku z niemoznoscia przeprowadzenia eksperymentow w szkole, zorganizujemy Wam je na Wydziale Biologii UW za wcale nieduze pieniadze (mowie tylko o biologii, reszta to nie moje zmartwienie). Po kolei:
1.Pracownia Mikroskopii Elektronowej poprowadzi Wam zajecia wlasnie ze skanningowego i transmisyjnego mikroskopu elektronowego. W zeszlym roku moi 3-gimnazjalisci uczestniczyli w tych zajeciach i nie bylo zle :-). Pracownia oczywiscie dostosuje poziom (wyzej).
Koszt - 5zl od osoby
2.Ja w swoim zakladzie (na co mam juz zgode szefowej) zrobie Wam zajecia z barwnikow fotosyntetycznych i błon komórkowych (ew. także enzymatyka). Nie jestem w stanie jeszcze podać kosztów, ale pewnie beda oscylowac w okolicy 20zl od osoby (koszt odczynników).
3.Zaklad Fizjologii Wzrostu i Rozwoju Roslin prowadzi zajecia dotyczace biotechnologii roslin.
4.Moi znajomi z nizszego rocznika zrobia Wam zajecia z DNA i bialek (b. ciekawe - genetyka itp.)
Na razie tyle - mam nadzieje, ze to choc w czesci pozwoli Wam odetchnac w kwestii problemow z zaliczaniem doswiadczen. Nieobecny juz w IB Jas Olszewski konsultowal to ze mna i zaaprobowal, Ibrahim (moj kolega z roku zreszta) powinien sie ucieszyc - wiekszosc prowadzacych to nasi wykladowcy ze studiow :-). Nie jestem jeszcze w stanie powiedziec, czy szkola za to zaplaci (bo sie jeszcze nie pytalem), ale obiecuje w przyszlym tygodniu porozmawiac juz o szczegolach z Ibrahimem i p.Bnińską (ktora zreszta o tych planach wie, o czym mowa w newsie). Wtedy juz osobiscie damy Wam znac.
Niech to bedzie poczatek dzialan konstruktywnych.
Duży nadesłał Kuba Mikoszewski dnia 26-11-2004, 22:38 | Drogi Piotrze.
Bardzo przepraszam jeśli Cię obraziłem moim komentarzem. Tak naprawde nie interesuje mnie ile zarabiasz ani ile zarabiaja inni nauczyciele. Wierzę że w części przypadków są to dość śmieszne sumy, natomiast wiem też skądinąd że w innych sumy te są dość pokaźne.
Dziwi mnie tylko i wywołuje moje oburzenie dlaczego "w imię jawności" ujawniono pensję akurat Magdy Nowickiej? Dlaczego np. tak chętny do ujawniania jej pensji Jaś Piotruś nie poda publicznie swoich zarobków? Dlaczego akurat Magda Nowicka zotała "wyróżniona" w ten sposób?
A moja uwaga dotyczaca pani Korulskiej nie odnosi sie do slusznosci (badz jej braku) obecnosci znizek w czesnym dla pracownikow szkoly. Chodzilo mi tylko o to ze to wlasnie pani Korulska byla glowna obronczynia tych znizek na Walnym twierdzac ze jej nie stac na poslanie dzieci do szkoly. A chyba jako dyrektor nie zarabia znowu tak malo?
Pozostaje z wyrazami szacunku,
Dominik Modrzejewski nadesłał Dominik M. dnia 26-11-2004, 22:51 | I jeszcze cos: czy nowy zarzad moglby wyjasnic po co mu ekspertyzy prawne od mec. Pankiewicza na temat wyrzucania Magdy i Pawła Nowickich z TPSLO? Przeciez to sporo kosztuje (jeszcze raz prosze o powiedzenie ile), a chyba sa pilniejsze wydatki (np. na IB)? Nie mowiac juz o tym ze w czlonkiem TPSLO jest nadal pan Andrzej Samson, ktory chyba stracil publiczna wiarygodnosc w stopniu duzo wiekszym niz Magda Nowicka... nadesłał Dominik M. dnia 26-11-2004, 23:05 | Ech, Dominik tyle razy prosiliśmy i co? Po prostu takie prośby trzeba chyba wysyłać oficjalnie mailem, bo choć z doświadczenia wiem, że prawdopodobnie cały zarząd wie błyskawicznie o każdym komentarzu, który się tu ukazuje, w dziwny sposób ignoruje prośby w nich zawarte... To kto wysyła interpelację, Wielki Wichrzyciel czy Mały Manipulatorek?
[Rety, to prawie jak Żwirek i Muchomorek]
Pozdro
M.K. nadesłał mr_kacy dnia 26-11-2004, 23:13 | Ale Andrzej S. jest poprawny politycznie w naszej szkółce. nadesłał gambitt dnia 27-11-2004, 12:45 | Cieszę się, że biologia m sprawę załatwioną... Ale pozostaje jeszcze chemia i fizyka (i pomimo, że są to mniejszości, to nie powinno się o nich zapominać!) nadesłała kokardka dnia 27-11-2004, 19:43 | Czy ktoś mógłby mi (i chyba nie tylko) powiedzieć jak ten brak obowiązkowych eksperymentów jest tłumaczony oficjalnie, rodzicom i władzom IBO? nadesłał Jasiek dnia 27-11-2004, 19:48 | Proponuje, zeby w sprawie fizyki i chemii wasi nauczyciele skontaktowali sie z odpowiednimi wydzialami UW lub PW (bo nasze pracownie chyba nie wystarczaja). Wydzial Chemii UW i PW, Wydzial Fizyki UW i PW, Wydzial Inzynierii Chemicznej i Bioprocesowej PW, Wydzial Inzynierii Srodowiskowej PW.
No ale to tylko luzna sugestia. nadesłał Kuba Mikoszewski dnia 28-11-2004, 01:53 | Jasiek -> zobaczymy 1.grudnia, na spotkaniu rodziców IB nadesłał IBowiec dnia 28-11-2004, 07:36 | Poza tym, chyba założeniem IB jest posiadanie przez szkołę zestawu własnych pracowni.... Nigdy nie słyszałam o uczniach w innych szkołach IB chodzących na eksperymenty gdzieś poza szkołę. nadesłał IBowiec dnia 28-11-2004, 07:38 | Drogi Kubo, zapominasz o najlepszej uczelni w Warszawie, SGGW. Nasze pracownie to klasa światowa! Pozdrawiam nadesłał Franek Jackl dnia 28-11-2004, 13:53 | Jesli macie mozliwosc pomoc IB, to mysle ze tym lepiej dla nich (mam nadzieje, ze ta klasa swiatowa to nie byla zgryzliwa ironia pod adresem SGGW - bardzo szanuje np. weterynarie i biotechnologie). Ja po prostu nie mam absolutnie zadnych kontaktow personalnych na SGGW i AM.
W razie czego kieruj info do p. Krystyny Bninskiej nadesłał Kuba Mikoszewski dnia 28-11-2004, 17:08 | No proszę to jednak SGGW i AM to szczęściarze nadesłał +++ dnia 28-11-2004, 22:07 | Drogi Dominiku dziekuję za Twoją odpowiedź i także kreślę się z szacunkiem. Piotr Jerzy Leszczyński
Drogi Kubo odnośnie Twojego konceptu na eksperymenty chemiczne to mogę napisać tylko tyle: Przez lata byłem Asystentem Wykładowym u prof. Marka Krzysztofa Kalinowskeigo na Wydziale Chemii UW gdzie osobiście przeprowadzałem liczne eksperymenty na wykładzie Podstaw Chemii. Wiem także i to że profesjonalizm bardzo słono kosztuje. Wydziały matematyczno - przyrodnicze bardzo chetnie zaoferują swoja pomoc ale także.... każą sobie zapłacić i to nie mało. Za co płacisz? Za czas poświęcony na przygotowanie się do wykładu plus przygotowanie eksperymentów. Jeśli jednak bedzie Nas naprawdę stać to w czym problem? Profity są oczywiste - pomyśl tylko o efektach współpracy z ośrodkiem akademickim i realnej możliwość edukacji Uczniów na bardzo wysokim poziomie. Ech gdyby to tak w moim Sławnym Liceum ktoś choć przez chwilę zastanawiał się nad współpracą z Politechniką lub Uniwersytetem....
Piotr Jerzy Leszczyński nadesłał Piotr Jerzy Leszczyński dnia 29-11-2004, 14:34 | Do redakcji:
Jaki Lukasz? Moze Monte? nadesłał craad dnia 29-11-2004, 16:23 | Samemu mnie to ciekawi Piotrze, jak to sie dzieje, ze za 3 godz. zajec z 2 mikroskopami elektronowymi (zarowno skanningowym jak i transmisyjnym) UW liczy sobie 5 zl/osobe. Oczywiscie nie zuzywa sie odczynnikow, ale czas wysokiej klasy specjalistow i wynajem tych urzadzen kosztuja zwykle krocie... Jakims cudownym sposobem ceny dla nas sa jednak niskie, stac nas na to, a efekty... Mmmm... Jesli daloby sie cos zorganizowac na chemii, to w ogole...
Rozmarzylem sie
Pozdrawiam nadesłał Kuba Mikoszewski dnia 29-11-2004, 22:49 | Drogi Kubo: Stać Nas? A to wyśmienicie. Pora na kolejny etap. Myślę że mógłby wyglądać na przykład tak: Dyrektoer IBO rozmawia z Dziekanami poszczególnych Wydziałów i prowadzi negocjacje dotyczące wysokości opłat. A potem pozostanie Nam tylko logistyka /za czasów Księcia J.Poniatowskiego nazywana kwatermistrzostwem/. Tu rozumiem wszelkie podziały grup, czas odbywania zajęć, formę zaliczeń prac domowych itd. Na koniec jeszcze o eksperymentach chemicznych. Służę swoją pomoca w kwesti doboru doświadczeń i ich projektowania /dobór skali eksperymentu, metodyka syntezy odczynników itd./. Natomiast co do realnego przeprowadzenia takich czy innych reakcji w probówkach - nie wdając się w szczegóły napiszę tak: Przynajmniej do lutego 2005 powinienem siedzieć na ławce zawodników rezerwowych. A potem zobaczymy. Piotr Jerzy
Leszczyński nadesłał Piotr Jerzy Leszczyński dnia 30-11-2004, 09:22 | Redakcja to oszuści!!!
Przywrócić Ludwika! Koniec cięcia newsów! nadesłała Balboa dnia 30-11-2004, 11:54 | O co Ci chodzi, Balboa? To dość poważne oskarżenie, zwłaszcza, że nic nie wiem o żadnym cięciu newsa. Chyba, że Lobelio, ale z tego, co widzę, to tu wszystko jest tak, jak było. Napisz proszę, co znikło...? nadesłał k dnia 30-11-2004, 20:38 | Wyjasnienie: Balboa napisal swoje komentarze, gdy newsy byly pociete na dwie czesci. nadesłał Lobelio dnia 30-11-2004, 21:03 | "Podjęto także sprawę absolwentów, którzy nie uiszczali opłat za szkołę, kiedy do niej chodzili - w takich przypadkach p. Dzierzgowska zaproponowała "rozwiązanie drastyczne", czyli sprawy w sądzie. "
To chyba jakies kpiny? nadesłał www.trafwieloryba.prv.pl dnia 01-12-2004, 09:06 | "Wypowiedzi opatrzone pseudonimami sa zwyczajnie duzo bardziej szczere i brak odwagi cywilnej, klasy, honoru i czego tam jeszcze nie ma tu nic do rzeczy."
Hm... ZAWSZE takie drobiazgi jak honor i odwaga mają sporo do rzeczy (z pominięciem, rzecz jasna, łachmyciarzy). Drogi Panie... Większa szczerość jakiegoś trzęsącego łydkami tchórzowiny to żadna wartość, za którą warto by się ujmować.
Z poważaniem
nadesłał Jan Vroobel dnia 04-12-2004, 11:58 | Drogi Panie Janie Vrooblu (Vroobelu?), rozumiem że ma Pan wystarczająco dużo klasy by pisać jawnie. Za Panem stoi Zarząd i całe GTW. Pan jest na Bednarskiej drugi po Capo di tudi Cappi! Trudno by się Pan czegoś obawiał...
Ale my nie jesteśmy w tej komfortowej sytuacji. Nam coś może grozić. Więc proszę sobie darować gadki o honorze i odwadze cywilnej.
My niemożemy pytać jawnie. Jeśli zapytam np. "Dlaczego w szkole uczy Anula?" i się podpiszę to tylko narobię sobie wrogów! Ale pytanie pozostaje pytaniem.
Pozdrawiam,
anonimowy Gambitt nadesłał gambitt dnia 04-12-2004, 12:34 | Z tym 'wynajmowaniem' pracowni to fajnie tylko... to jest inwestycja na krótki czas. W następnych latach pojawi się ten sam problem: "co zrobić z przedmiotami eksperymentalnymi na IB?"
Moim zdaniem szkoła powina raz zabulić i mieć problem z głowy. Ale musi to zrobić jak najszybciej, bo już minęła prawie 1/3 czasu do matury!!! nadesłała kokardka dnia 04-12-2004, 16:31 | Korzystając z okazji pragnę nadmienić, że wg Bednarszoku 20listopada (przed dwoma tygodniami) zarząd uchwalił wniosek o zwrócenie się do mnie z pytaniem dotyczącym 400 tys. "rezerwy". Do dzisiaj nikt się do mnie nie zwrócił, uprzedzam, że nie mam komórki, ale mam adres i telefon i adres mejlowy
nadesłała Magdalena Nowicka dnia 05-12-2004, 02:31 nadesłała Magdalena Nowicka dnia 05-12-2004, 02:32 | Ha! Ha! Ha! To z p. Gambitta. Boi się Pan "narobić sobie wrogów" - i właśnie wyznał Pan motywy swojego postępowania. Tchórzostwo... I to dziecinne.
Nawet mi teraz trochę przykro, że się tak z Pana śmiałem, bo los tchórza jest smutny i godzien współczucia, a nie szyderstw. Przepraszam.
A co do gadki o honorze: to nie gadka, to pouczenie. Proszę je codziennie z rana brać do swojego zajęczego serca. Jeszcze nie wszystko stracone, może wyjdzie Pan na ludzi. Jeszcze pewnego pięknego dnia nabierze Pan powietrza w płuca, podejdzie do (tak, tak) Strasnej i Groznej Anóli i wyjąka: "przepraszam..., próbowałem Ci kiedyś dowalić anonimowo na Bednarszoku..., wstyd mi...".
Nie lękajcie się! (Św. Paweł).
Pozdrawiam nadesłał Jan Vroobel dnia 06-12-2004, 18:44 | może mnie Pan nazywać tchórzem... nie przeczę. Ale pytanie pozostaje.
Może Pan pisać że chciałem dokopać Anuli, a ja nawet mogłem chcieć jej dokopać... ale pytanie pozostaje.
Dlaczego ona uczy? przecież niema nawet magisterki!
Proszę, może Pan odpowie...
Nie lękajcie się! (Św. Paweł).
Łączę wyrazy szacunku,
zalękniony gambitt nadesłał gambitt dnia 06-12-2004, 19:28 | Ad.1) Mogę Pana nazwać tchórzem ponieważ postęuje Pan jak tchórz. No, to nazywam.
Ad. 2) Mogę Panu nie odpowiadać, ponieważ nie podpisuje Pan swoich zarzutów, formułowanych ad personam. No, to nie odpowiadam. Za wysokie progi na tchórzowe nogi...
Łączę wyrazy wiary w Pana ewolucję gatunkową
Wróbel nadesłał Jan Vroobel dnia 07-12-2004, 08:40 | Zabulić ? No to bul Kokardko. Bul Na zdrowie i oij Red Bulla nadesłał Sznurek Jurek dnia 07-12-2004, 09:18 | Sznurek Jurek: nie wiem czy to miało być błyskotliwie śmieszne, czy może jakoś wyjątkowo docinające, ale ani jedno, ani drugie ci nie wyszło...
* Dla Jurka Sznurka szybkie przeanalizowanie sytuacji *
Zastanówmy się co będzie lepsze: czy raz wydać więcej pieniędzy i wyposażyć pracownie, czy co rok wydawać małe sumy na wynajem...
Rozumiem, że szkoła jest teraz w dołku finansowym i że może mieć pewne problemy z uzbieraniem pieniędzy, ale IB ma własny budżet (wiąże się to też z tym, że rodzice muszą płacić znacznie większe czesne...) z którego można by wziąć część pieniędzy (wypadałoby żeby gimnazjum się dorzuciło skoro będzie korzystać z tych samych pracowni).
Jest to inwestycja na przyszłość: szkoła wyda raz więcej pieniędzy i będzie miała SWOJE, co jest znacznie lepszym wariantem niż co rok wydawać małe sumy (ponieważ za jakiś czas te małe sumy uzbierają się w jedną dużą, która będzie większa niż jednorazowe wyposażenie pracowni). Co więcej jeżeli szkoła może się pochwalić dobrze wyposażonymi pracowniami, to jest to duży atut (zwłaszcza biorą wysokie czesne).
W skrócie:
- zainwestowanie w pracownie jest przyszłościowe- rozwija szkołę i za jakiś czas się zwróci.
- wynajmowanie pracowni może być na pierwszy rzut oka lepszym pomysłem (szkoła wydaje jednorazowo mniej pieniędzy), ale koniec końców koszty wynajmu i tak przerosną koszty jednorazowego wydatku.
(to trochę tak jak z pytaniem: kupić, czy wynająć mieszkanie... pogadaj na ten temat z rodzicami na pewno ci to wytłumaczą...)
nadesłała kokardka dnia 07-12-2004, 11:55 | Do Pana Jana Wrobla!
Rzeczywiscie nalezaloby juz skonczyc z ta anonimowoscia!!! Ale co nam da tylko nazwisko? Kto to jest np. Kasia Kwiatkowska podpisana pod swoim postem? Kasia Kwiatkowska powinna dolaczyc do swojej wizytowki wszytkie dane, ktore pozwolilyby nam ja natychmiast zidentyfikowac - gdybysmy np. nastepnego dnia chcieli ja o cos dopytac w realu, prawda? Gdybysmy chcieli powiedziec jej cos juz nie na Forum, ale tak na osobnosci; tak szczerze, od serca.
Mysle, ze Pana poglady na temat honoru czy odwagi cywilnej powinny miec jakies przelozenie takze na funkcjonowanie zycia spolecznego w szerszym tego slowa znaczeniu. Na przyklad - ordynacja wyborcza. Czy to nie absurd, ze wszystkie demokratyczne instytucje wybierane sa glosami anonimow = ludzi, ktorzy swoje krzyzyki zaznaczaja za jakims obciachowymi kotarami! A fe!
nadesłał anonim oczywiscie dnia 07-12-2004, 12:18 | Do Pana Jana Wrobla!
Rzeczywiscie nalezaloby juz skonczyc z ta anonimowoscia!!! Ale co nam da tylko nazwisko? Kto to jest np. Kasia Kwiatkowska podpisana pod swoim postem? Kasia Kwiatkowska powinna dolaczyc do swojej wizytowki wszytkie dane, ktore pozwolilyby nam ja natychmiast zidentyfikowac - gdybysmy np. nastepnego dnia chcieli ja o cos dopytac w realu, prawda? Gdybysmy chcieli powiedziec jej cos juz nie na Forum, ale tak na osobnosci; tak szczerze, od serca.
Mysle, ze Pana poglady na temat honoru czy odwagi cywilnej powinny miec jakies przelozenie takze na funkcjonowanie zycia spolecznego w szerszym tego slowa znaczeniu. Na przyklad - ordynacja wyborcza. Czy to nie absurd, ze wszystkie demokratyczne instytucje wybierane sa glosami anonimow = ludzi, ktorzy swoje krzyzyki zaznaczaja za jakims obciachowymi kotarami! A fe!
nadesłał anonim oczywiscie dnia 07-12-2004, 12:18 | Przerobienie pracowni dla potrzeb IB jest oczywiscie dobrym pomyslem (fakt - gimnazjum chetnie by skorzystalo), jednak koszt takiej inwestycji jest olbrzymi... To nie jest kwestia samych szafek, czy blatow, ale szkła laboratoryjnego, odczynnikow, dostosowania wentylacji (wyciągi), zmiany oświetlenia, podłóg i niekiedy scian (tego niestety wymagaja przepisy BHP) - jednym slowem gigantyczna inwestycja. Popieram argument \ nadesłał Kuba Mikoszewski dnia 07-12-2004, 13:14 | Panie Janie Vrooblu! Pan nie powinien wdawac sie w "pyskowki" z uczniami...Pana miejsce jest w gabinecie dyrektora, a nie na forum bednarszoku(zwlaszcza, kiedy nazywa Pan ludzi tchorzami).
Siemstewko - Sprootek!!! nadesłał sprotek dnia 07-12-2004, 15:51 | AAAAAAAAAAA
Czemu ciagle tnie - redakcjo, blagam... nadesłał Kuba Mikoszewski dnia 07-12-2004, 16:21 | drogi Panie Vrooblu. A jednak Pan nie odpowiada. Czyżby mówienie o tym że gambitt to tchórz, miało być zasłoną dymną?
No bo jak wytłumaczyć obecność nauczyciela nieudolnego i niekompetentnego w naszej elitarnej szkole?
Może Pan jako dyrektor powinien się tym zająć?
Czy może siła oddania i nazwiska są zbyt duże.
P.S.- podobno mówił Pan w czerwcu że Pan ją zwolni... czy to prawda?
wyrazy szacunku nadesłał gambitt dnia 07-12-2004, 18:56 | Kochany Panie Majestacie,
Czy to nie jest tak, ze ważniejsze jest to co ktoś ma do powiedzenia od tego czym jest?
Uważam, że ważniejsza jest możliwość dyskusji niż informacja kto jest kim. Dyskutuje się chyba z argumentami, a nie z ludźmi?
Nazywanie ludzi tchórzami za bytcie anonimowymi chyba obraża ich tak samo, jak gdyby byli całkowicie oficjalni. Chyba nie ma sensu argumentować takich słów tym, że "przecież on jest tchórzem". Przecież Wasio jest tępy.
Oczywiście uważam, że anonimowość jest okropna:)
Ale to, ze bycie anonimem jest niehonorowe zostawmy anonimom. No, może mówmy o tym, ale nie na dokładnych przykładach.
Przecież wszystkie anonimowe (nieanonimowe zresztą też, choć może łagodniej) teksty podpadające pod "naruszające zasady dorego wychowania" są i będą cenzurowane.
Czy jeżeli zadam to pytanie ja, nieanonim, to mi Pan odpowie?
[oczywiście nie zadam, bo dyskutowanie tutaj o tym uważam za niesmaczne] nadesłał Jasiek dnia 07-12-2004, 19:17 | Jasiek! Bo ci zablokuje mozliwosc wchodzenia na bednarszok! Opanuj sie i nie wal takich glupich tekstów! [oczywiście zgredek nie ma takich możliwości i nie jest członkiem redakcji;) - red.] nadesłał zgredek dnia 08-12-2004, 09:03 | Nie wiem czego się czepiasz Zgredek... Jasiek ma rację (w 4 pierwszych akapitach, bo 5 i 6 sa zbędne). Dobrze, że chciał przerwać dyskusję, która utknęła w miejscu jakiś czas temu (a co mu się chwali zrobił to w dyplomatyczny sposób- przyznając obu stronom trochę racji)!
Jedyny głupi tekst był ze strony Zgredka...
(jak lecimy po tekstach z Biblii: to warto tu wspomnieć o drzazdze w cudzym oku i belce w swoim własnym...)
nadesłał qiq dnia 08-12-2004, 10:19 | Drogi Panie Janku ("Jasieku"),
Nie wdaję się chyba w pyskówki z uczniami: "pan" Gambitt napisał, że juz ukończył. Jest zatem dorosłym, chociaż błądzącym człowiekiem, którego postępowanie nalezy oceniać bez żadnej taryfy ulgowej.
Nie moge sie z Panem zgodzić, że obrażam anonima. "Gambitt" stroi sie w umoralniające piórka, stawia zarzuty, żąda odpowiedzi, a na dodatek bawi się w DONOSICIELA. To są zachowania obrzydliwe i w moim przekonaniu zostawianie ich bez reakcji byłoby formą przyzwolenia. Mam nadzieję, że obaj uważamy godzenie się ze złem za postawę nieetyczną!
C.d.n.
Majestat pogrążony w walce nadesłał Jan Vroobel dnia 08-12-2004, 10:21 | Chociaż nie przepadam za dyskusjami na Bednarszoku (zwłaszcza tymi bezimiennymi- dlatego nie wdaję się w żadne dyskusje), to ta jest wyjątkowo...
... zabawna!
Vroobel w niesamowicie dowcipny sposób odpowiada na wszystkie (niekiedy chamskie) wypowiedzi!
Gratulacje dla Vroobla!!! Zawsze podziwiałam pańskie umiejętności dyplomatyczne (i talent retoryczny, chociaż nie wiem czy w tym przypadku można mówić o retoryce)! Dlatego proszę dyskutować dalej, bo tacy nowicjusze jak ja mogą się tutaj wiele nauczyć...
nadesłał Rąbek dnia 08-12-2004, 10:46 | Panie Jasieku, odc. 2
Obiecuję - nigdy nie użyję złośliwych i obraźliwych sformułowań pod adresem kogokolwiek, kto pod nazwiskiem zaatakuje mnie czy nauczycieli naszej szkoły.
Natomiast anonimy będą obrywać, ile razy złamią obyczaje ludzi cywilizowanych. Mam nadzieję, że obrywać będą nie tylko ode mnie. Taka jest nasza szkolna społeczność, jaką ją sami tworzymy. Nie ma innego "ducha Bednarskiej", niż iloczyn naszych własnych sumień, obyczajów, zachowań...
Pisanie pod anonimowym nickiem w rozmaitych sprawach jest dopuszczalne, zgodne z obyczajami "w sieci".
Tam, gdzie piszemy negatywnie o konkretnej osobie - jest niedopuszczalne (nawet nie mówię o donosie p. gambitta, bo to już wybryk nie z tej ziemi!). Uzasadnioną wówczas rekacją, i właściwie jedyną bronią jest protest. Publiczny i dobitny.
Ma Pan zapewne rację, że wyzłośliwianie się nad autorami anonimów przypomina pyskówkę. Zapewne powinienem darować sobie żartobliwą formę połajanki, i tylko powiedzieć: anonimy i donosy są zachowaniami niegodnymi, przykro mi, że znajdują swoje miejsce na tak zasłużonym dla szkoły forum, jak BS.
Serdecznie pozdrawiam
PS. Czy odpowiem na Pana pytania? Oczywiście. Inna sprawa - czy uważa Pan za fortunne, żebyśmy omawiali publicznie sprawy jakiegoś ucznia czy nauczyciela? nadesłał Jan Vroobel dnia 08-12-2004, 10:48 | Uważam za niefortunne:)
Skoro "powinienem darować sobie żartobliwą formę połajanki, i tylko powiedzieć: anonimy i donosy są zachowaniami niegodnymi" to już nie odczuwam potrzeby dyskutowania.
A co do "Jasieka", to ja naprawdę wolę Jasiek od Janka... :( nadesłał Jasiek dnia 08-12-2004, 18:05 | Za niefortunne, chociaż to są bardziej sprawy uczniów niż nauczyciela. nadesłał Jasiek dnia 08-12-2004, 18:07 | Redaktorze Janie,
ale czasem (oczywiście bardzo nieczęsto, od święta)będę jednak mógł bezlitośnie wychłostać biczem satyry losowo wybranego anonima - nikczemnika? A potem schrupać kosteczki grzesznika?
Tylko w służbie Prawdy i Dobra - ma Pan moje słowo.
Z niepokojem czekam na odpowiedź nadesłał Jan Vroobel dnia 08-12-2004, 18:45 | Satyry tak.
:-)
Trzymam za nie.
Również majestatyczny (choć trochę mniej) - nadesłał Jasiek dnia 08-12-2004, 19:46 | Droga Kokardko: masz naturalnie rację pisząc że wynajem pracowni od Wydziałów Matematyczno - Przyrodniczych mojej Alma Mater jest rozwiązaniem przejściowym. Cóż jednak zrobić gdy w portmonetce niemal całkiem pusto? Masz również rację pisząc że jest to inwestycja w szare komórki tak licealne jak i gimnazjalne. Rzecz jednak w tym że wiele trzeba będzie wykonać - pro publico bono - pracy by postawić pracownię chemiczną od podstaw. Będzie to tym trudniejsze że pieniędzy na odczynniki i szkło nie ma wiele. Jeśli jednak szukasz teamu do postawienia labu "od podstaw" jestem do Twojej dyspozycji. Zadanie jest naprawdę bardzo bardzo ambitne. Ale za to potem jakaż frajda. A krytyką się nie przejmuj. Pozdrawiam serdecznie
Piotr Jerzy Leszczyński nadesłał Piotr Jerzy Leszczyński dnia 13-12-2004, 12:00 | test nadesłał Ludwik8788 dnia 05-01-2005, 00:02 |
D O D A J K O M E N T A R Z |
Aby dodać komentarz zaloguj się lub napisz jako gość. Zalogowanie się jest wysoce zalecane.
UWAGA! Prawdopodobnie posiadasz już konto przy pomocy którego możesz się zalogować. Szczegóły...
|
D O D A J K O M E N T A R Z |
Pisanie bez zalogowania nie jest już dozwolone (jako że cała strona to i tak archiwum)...
|
|