"BednarSzok" był Niezależnym Internetowym Serwisem Informacyjnym poświęconym Zespołowi Szkół "Bednarska". Działał w latach 1999-2006.
Poniższe informacje prezentowane są wyłącznie dla celów archiwalnych.
Poniższe informacje prezentowane są wyłącznie dla celów archiwalnych.
20.01.2025, imieniny Fabioli, Miły, Sebastiana
BednarSzok >> Julek Barszczewski: Otrzęsiny z punktu widzenia Muminka
BednarSzok >> Julek Barszczewski: Otrzęsiny z punktu widzenia Muminka
W sobotę, 16 października 2004 roku o godzinie 11:00 prawie cała klasa 1E stawiła się w sali numer 11. Dopiero pprzedniego dnia ustaliliśmy nazwę klasy, więc nie mieliśmy żadnej dekoracji ani przygotowanego przedstawienia nazwy. O 11:00 w naszej klasie rozpoczęły się przygotowania. Wszyscy zaczęli wycinać rybki, żółwie i inne zwierzątka, rysować rysunki, sprzątać i inne. Około 14:00 ustaliliśmy, jak przedstawimy naszą nazwę. Stroje mieliśmy, ponieważ już w piątek ustaliliśmy, kto kim będzie. Po przedstawieniu nazwy klasy zrobiliśmy próbę przedstawienia tempanonu. O 15:00 zaczęliśmy wszystko sprzątać, wieszać na ścianach rysunki, owoce oraz ustawiać jedzenie. W ostatnich godzinach przed otrzęsinami pan Krzyś narysował dla naszej klasy rysunki, które rozwiesiliśmy w klasie. Wszyscy zaczęli sie denerwować. Nasza klasa nie miała najpiękniejszej dekoracji, ponieważ mieliśmy tylko jeden dzień na jej przygotowanie. W międzyczasie złamano jedną deskorolkę oraz zbito szkło, pod którym były różne zdjęcia. O 16:00 można było wyczuć duże napięcie. Wszyscy biegali, kończyli dekorację, przygotowywali stroje itp. O 17:00 Pasapalabra zabrała nas do sali biologicznej, gdzie miały się odbyć nasze otrzęsiny. Zaczęła się ceremonia... Pasapalabra przygotowała dla nas tylko cztery zadania. Pierwsze zadanie polegało na wspólnym przeczytaniu jakiegoś bardzo trudnego tekstu z tablicy. Cała klasa chórem przeczytała tekst kilka razy i zaliczyła to zadanie. Następnie zaczęli nas wpuszczać po jednej osobie. Drugie zadanie polegało na odpowiedzeniu na kilka pytań o szkole. Raczej każdy odpowiedział choć na jedno pytanie, bo wszyscy zostali otrząśnięci. Trzecie zadanie polegało na namalowaniu róży. Było bardzo proste. I zadanie ostatnie, czwarte. Trzeba było zjeść ciasteczko z sosem musztardowo-dżemowym. Było ohydne. Następnie mieliśmy też wypić jakiś napój z dodatkiem bardzo dziwnych składników. NO I TEMPANON ORAZ NAZWA KLASY Po otrzęsinach cała klasa (jeszcze 1E) wpadła do klasy, aby się przebrać do Tempanonu czy jakoś tak. Pomysł był taki, żeby każdy był na niebiesko lub biało, ale mało osób się do tego zastosowało. Oprócz koloru ubrań wszyscy musieli być boso. Nie wiem dlaczego tak miało być, ale wydaje mi się, żeby się nogi nie ślizgały czy coś podobnego. Kiedy nas zawołali zeszliśmy do sali gimnastycznej i na sygnał pana Kuby (pan Kuba grał nam na gitarze do Temapanonu i nazwy) zaczęliśmy wchodzić. Jak dowiedzialiśmy się później od naszej wychowawczyni, pani Ewy, mieliśmy jedyne przedstawienie, które się ruszało. Rzeczywiście najpierw wszedł trójkąt (kształ Temapnonu) i potem trójkąt się rozszedł i po kolei wchodzili/wjeżdżali inni. Najpierw wioślarze wpłynęli na scene (duże oklaski), następnie Neptun ze swoim Trójzębem na deskorolce, potem koń, kobieta z muszlą oraz dwa amorki bawiące się nawzajem. Przez cały czas morze falowało, a z tyłu na ławce stały dwa aniołki i tańczyły w rytm muzyki. Kiedy muzyka ucichła Temapnon zamarł na chwilę. Kiedy pan Kuba zaczął grać "To już jest koniec.." po kolei od końca zaczęliśmy wychodzić i na końcu trójkąt znów się złączył. Wielkie brawa i szybko biegniemy do klasy. Musimy się przebrać do nazwy klasy. Szybko się przebraliśmy i z powrotem do sali gimnastycznej! Po kolei zaczęliśmy wychodzić na scene. Najpierw palmy, następnie żółwie, małpy, człowiek prymitywny, człowiek posługujący się narzędziami, współcześni ludzie oraz Darwin. Długo nie mogli zgadnąć naszej nazwy, ale potem wreszcie ktoś krzyknął: "GALAPAGOS" !!! Po wyjściu z sali gimnastycznej wszyscy popędzili do klasy przebrać się i posprzątać klasę po raz któryś. W tym czasie inne klasy pierwsze przedstawiały swoje nazwy oraz została przedstawiona nazwa naszego rocznika: MUMINKI !!! Po zakończeniu przedstawień nazw klas rodzice udali się do klas na poczęstunek. O 18:30 zaczął się Bal Jesienny i kilka osób nawet przebrało się za kogoś z "Alicji w Krainie Czarów" (to był temat naszych otrzęsin). Kilka osób poszło na dyskoteke, kilka siedziało na korytarzach lub byli w innych klasach, a reszta siedziała w naszej klasie... |
BednarSzok.pl 1999 - 2006
Pewne prawa zastrzeżone
Pewne prawa zastrzeżone