|
List otwarty w sprawie działań poprzedniego Zarządu |
Warszawa 19 listopada 2004 r.
Szanowni Państwo,
Zwracamy się do członków Towarzystwa Przyjaciół I SLO oraz do całego Stanu Rodzicielskiego, od którego w głównej mierze zależy
kondycja szkół prowadzonych przez Towarzystwo.
Dokument zamieszczony ostatnio przez nowy Zarząd Towarzystwa na stronie internetowej skłonił nas do ustosunkowania się do kilku
kwestii w nim poruszonych.
Pragniemy przede wszystkim zwrócić uwagę, że dokument ten to jedynie list (z dnia 3.11.2004 r.) firmy audytorskiej BAAC, z którą
poprzedni Zarząd zawarł przed czterema miesiącami umowę o przeprowadzenie badania sprawozdania finansowego Towarzystwa Przyjaciół I
SLO za 2003 rok. List ten określa zakres przedmiotowy badania, jego cel oraz prezentuje ogólnikowe dywagacje Audytora na temat
gospodarki finansowej szkoły. Nie stanowi on zatem wykonania postanowień umowy i należy oczekiwać od Audytora dokumentów
podsumowujących przeprowadzone badanie dokumentacji księgowej Towarzystwa.
Chcemy podkreślić, że decyzję o wykonaniu audytu podjęto po raz pierwszy w historii Towarzystwa. Nie ma zatem możliwości porównania
jego wyników z wynikami jakiejkolwiek innej kontroli.
Wyboru firmy audytorskiej dokonała Komisja Rewizyjna (w drodze konkursu ofert) upoważniona do tego przez Walne Zebranie członków TP I
SLO w dniu 27 maja 2004 r., na podstawie art. 28 nowo uchwalonego statutu.
Jeśli chodzi o zawartość merytoryczną listu, sądzimy, co następuje:
- Wszelkie uwagi Audytora dotyczące niewystarczającego systemu kontroli wewnętrznej uznajemy za zasadne. Członkowie
poprzedniego
Zarządu nie mieli na ogół wątpliwości co do potrzeby wzmożenia kontroli wewnętrznej. Często jednak przeważało zdanie pani dyrektor Krystyny Starczewskiej, która wprowadzanie dodatkowych procedur odbierała jako działanie stojące w sprzeczności z zasadą zaufania. Trzeba pamiętać, że przed 2002 r. w Towarzystwie nie istniały żadne procedury kontroli finansowej, nie robiono inwentaryzacji, nie sprawdzano stanu kasy ani faktycznego stanu zadłużenia, o czym najlepiej wiedzą wieloletni członkowie prezydium zarządów poprzednich kadencji zasiadający w obecnych władzach Towarzystwa. W świetle tych faktów funkcjonowanie systemu kontroli wewnętrznej i procedur w roku 2003, jakkolwiek pozostawiające wiele do życzenia, było i tak dużo lepsze niż w latach poprzednich.
- Do listu wkradł się błąd dotyczący terminu wprowadzenia "Instrukcji obiegu dokumentów księgowych". Instrukcja ta
funkcjonowała w szkole od 2002 r. (w protokołach z 2002 r. znajdują się stosowne zapisy na ten temat), a Audytor podaje, że przedstawiono mu jedynie projekt datowany na 2004 rok.
- W roku 2003 Zarząd rzeczywiście nie sformułował - jak to określił Audytor - zasad "polityki rachunkowości". Warto
jednak wspomnieć, że nie zrobił tego także żaden z wcześniejszych Zarządów.
- Procedura potwierdzania i egzekucji należności polegająca na potwierdzaniu sald z "kontrahentami" będącymi osobami
fizycznymi (czyli z rodzicami, bo tylko oni są dłużnikami Towarzystwa) wydaje się mało realna w praktyce.
- Prawdziwy jest zarzut, że do dnia badania nie dokonano pełnej inwentaryzacji środków trwałych. I znów warto wspomnieć, że
pierwsza w
ogóle inwentaryzacja środków trwałych Towarzystwa miała miejsce w marcu 2002 r. (tylko ilościowa - po prostu dokonano spisu z natury,
nie dokonując wyceny), a druga w lipcu 2004 r. Żaden z poprzednich Zarządów nie podjął nigdy tego tematu - wcześniej nie dokonywano
nawet spisów z natury.
- Audytor mija się z prawdą twierdząc, że cały Zarząd był zobowiązany do złożenia pisemnego oświadczenia o rzetelności i
kompletności przedłożonego do badania sprawozdania finansowego. Według przekazanego Zarządowi pod koniec sierpnia 2004 r. wzoru pisma
Audytor zażądał jedynie podpisów: Prezesa, członka Zarządu i obu pań dyrektor Zespołu Szkół. Oświadczenie to podpisały jedynie: p.
Maria Jackl - członek zarządu i dyr. Magdalena Nowicka. Bezzasadny jest zatem zarzut, że cały Zarząd tego nie uczynił oraz -
wynikająca stąd opinia - o występowaniu w związku a tym "ograniczenia badania".
- Dziwi nas niepokój Audytora dotyczący spadku zysku netto. Szkoła nie jest firmą handlową i nie pracuje dla zysku, sam wzrost
kosztów (większe remonty, wyższe pensje, więcej lekcji), jeżeli nie grozi utratą płynności finansowej, nie stanowi żadnego zagrożenia
dla szkoły, a raczej świadczy o rozsądnym gospodarowaniu pieniędzmi rodziców. "Drastyczny spadek wyniku finansowego" nie budził
naszego niepokoju, bo wynik finansowy nie jest celem gospodarki finansowej szkoły. Tzw. zysk w szkole zawsze przeznacza się na wydatki
ekstra, zazwyczaj na remonty. Ponieważ szkoła posiadała duże (co oznacza - ponad potrzebę) oszczędności, zarząd zaplanował w roku
szkolnym 2003/04 niewypracowywanie zysku (dzięki czemu uniknięto podwyżki czesnego) oraz przeznaczenie części oszczędności na remonty. Dlatego niepokoje Audytora, że "tendencja spadku zysku, jeżeli się utrzyma w przyszłości, to może spowodować trudności z płynnością finansową jednostki" są zupełnie nieuzasadnione.
- Warto w tym miejscu zagłębić się nieco w istotę wysokiego zysku w 2002 r. Stwierdziliśmy, że był on tak naprawdę wynikiem
operacji księgowej. W 2002 r. niebagatelne koszty remontu zostały zaliczone do inwestycji amortyzowanych, co księgowo nie obciążyło kosztów i w bilansie dało efekt dużego zysku. Natomiast w 2003 r. koszty remontów zostały zaliczone do kosztów bezpośrednich, co - w oczywisty sposób - spowodowało znaczny wzrostu kosztów, a co za tym idzie spadek zysku. Do wzrostu kosztów w 2003 r. przyczyniła się dodatkowo amortyzacja remontów z poprzedniego roku i sprzed 2 lat (widoczny wzrost w pozycji amortyzacji). Wyjaśniamy zatem, że spadek zysku i wzrost kosztów w 2003 r. jest wynikiem zmiany rozwiązań w sposobie księgowania przyjętych w obydwu latach. Takie, a nie inne zakwalifikowanie kosztów w 2002 r. i 2003 r. nastąpiło w czasie kadencji Zarządu poprzedzającego naszą kadencję na wniosek ówczesnej Komisji Finansowej.
- Audytor wspomina, że został poinformowany o istnieniu konfliktu w szkole i jak najsłuszniej stwierdza, że konflikty nie są celem
badania biegłego rewidenta. Natomiast akapit "zadaniem biegłego rewidenta nie jest poszukiwanie nadużyć, błędów lub naruszeń
prawa" wydaje nam się nie na miejscu. Czemu zatem ma służyć badanie audytorskie?
Korzystając z okazji pragniemy przypomnieć, że nowo wybrany Zarząd został uchwałą Walnego z 30.09.2004 r. zobowiązany do dokonania w
ciągu 2 tygodni bilansu na dzień 31.08.2004 r. Nie rozumiemy przyczyn, dla których Zarząd do dziś nie wywiązał się z tego zadania.
Na zakończenie niżej podpisani pragną oświadczyć, że celem prowadzonej przez nich działalności było zwiększenie przejrzystości
podejmowanych decyzji oraz uwzględnianie obowiązujących przepisów prawnych w wewnętrznych procedurach Towarzystwa i Zespołu Szkół.
Potwierdzenie tych słów mogą Państwo znaleźć w dokumentacji pracy Zarządu.
Z poważaniem
Danuta Drzewiecka, Łukasz Drzewiecki, Halina Garbacz, Gabriela Machura-Bocian, Maria Prosińska-Jackl
|